Nie poczuwam się do „braterstwa”, które mi wmawia prezydent Wołodymyr Zełenski, ani do mniemanej wspólnoty „demokratycznych wartości”, którą głosi prezydent Andrzej Duda. Z całym współczuciem dla ofiar wojny – pomagajmy, owszem, ale tak, by nie tracić własnego państwa – uważa Grzegorz Braun z Konfederacji.
Jak pisaliśmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpił w piątek za pomocą łącza wideo przed polskim Zgromadzeniem Narodowym. Później głos zabrał prezydent Andrzej Duda.
Zobacz: Zełenski: jeśli Bóg da i zwyciężymy, podzielimy się zwycięstwem z Polakami [+VIDEO]
Wystąpienia prezydentów Polski i Ukrainy skrytykował jeden z liderów Konfederacji, poseł Grzegorz Braun. „W dzisiejszej mowie Prezydent Duda dość jednoznacznie określił naszą rolę na Międzymorzu jako STRONY WOJUJĄCEJ, bynajmniej nie neutralnej, zaś prez. Zełenski mocno zaakcentował BRAK GRANIC pomiędzy UKR a PL – w obu kwestiach moje bezsilne, a jednak stanowcze VETO” – napisał w piątek wieczorem Braun na Twitterze.
W dzisiejszej mowie @prezydentpl Duda dość jednoznacznie określił naszą rolę na Międzymorzu jako STRONY WOJUJĄCEJ, bynajmniej nie neutralnej, zaś prez. @ZelenskyyUa mocno zaakcentował BRAK GRANIC pomiędzy UKR a PL – w obu kwestiach moje bezsilne, a jednak stanowcze VETO.
— Grzegorz Braun (@GrzegorzBraun_) March 11, 2022
Później polityk w serii wpisów sprecyzował swoje stanowisko, wyjaśniając, dlaczego nie przyłączył się „do „burnych apładismientów” w trakcie prezydenckich mów wojennych” prezydentów Polski i Ukrainy.
„(…) ponieważ nie popieram nakręcania spirali egzaltacji z jednoczesnym braniem własnego narodu na zakładnika cudzej racji stanu i cudzych interesów. Nie popieram propagandowej agitacji i szantażu emocjonalnego, jakiemu poddawani są moi rodacy, którym po raz Bóg wie który proponuje się obowiązkowe „zdawanie egzaminu moralnego” z dobroczynności i szafowanie własnym zdrowiem, życiem i majętnością „za wolność waszą i naszą”. Nie popieram wreszcie i nie chcę bodaj jednym gestem legitymizować tej radykalnej transformacji ludnościowej, kulturowej, politycznej – a w konsekwencji może i terytorialnej – jakiej pod pretekstem pomocy bliźnim i lojalności sojuszniczej poddawana jest dziś moja Ojczyzna” – napisał jeden z liderów Konfederacji.
„Owszem, chętnie wznoszę hasło #ChwałaWolontariuszom! – ale sprzeciwiam się polityce urzędowego altruizmu, poprzez niebaczne lub zdradzieckie decyzje, których koszta poniosą wszyscy; sprzeciwiam się dyskryminacji Polaków, poprzez uprzywilejowanie przybyszów” – zaznaczył.
„Mówię otwarcie: nie poczuwam się do „braterstwa”, które mi wmawia JE Prezydent Wołodymyr Zełenski, ani do mniemanej wspólnoty „demokratycznych wartości”, którą głosi prezydent Andrzej Duda. Z całym współczuciem dla ofiar wojny – pomagajmy, owszem, ale tak, by nie tracić własnego państwa” – podsumował Grzegorz Braun.
Dlaczego nie przyłączyłem się do „burnych apładismientów” w trakcie prezydenckich mów wojennych @prezydentpl i @ZelenskyyUa – ? – ponieważ nie popieram nakręcania spirali egzaltacji z jednoczesnym braniem własnego narodu na zakładnika cudzej racji stanu i cudzych interesów. 1/5
— Grzegorz Braun (@GrzegorzBraun_) March 11, 2022
Dodajmy, że nie wszyscy politycy Konfederacji podzielają stanowisko Brauna. Bardzo pozytywnie wystąpienie ukraińskiego prezydenta ocenił m.in. Krzysztof Bosak.
Przypomnijmy, że gdy w styczniu br. Sejm RP niemal jednogłośnie przyjął uchwałę wzywającą NATO i UE do udzielenia wsparcia Ukrainie „w obliczu agresji Federacji Rosyjskiej”, tylko poseł Braun zagłosował przeciw.
Przeczytaj: Braun pyta o warunki udzielania pomocy Ukrainie przez Polskę
Zobacz: Grzegorz Braun rekomenduje moratorium imigracyjne [+VIDEO]
Kresy.pl
Brawo Panie Grzegorzu, bardzo trzeźwe spojrzenie na sytuację i jakie prawdziwe.
Proporcje są nieubłagane – w Zgromadzeniu Narodowym jest 560 parlamentarzystów, w tym jeden uczciwy i myślący. Wywiady Konfederacji Korony Polskiej są nie do przecenienia.