Szef MON Mariusz Błaszczak pytany o możliwy termin dyslokacji w Polsce żołnierzy USA powiedział, że to kwestia tygodni, nie miesięcy. Nie odpowiedział jednak jasno, czy amerykańscy wojskowi zostaną przerzuceni do Polski z Niemiec.

We wtorek w rozmowie na antenie Radiowej Jedynki, minister obrony Mariusz Błaszczak był pytany o to, kiedy do Polski mogliby trafić amerykańscy żołnierze dyslokowani z Niemiec zgodzie z zapowiedziami prezydenta USA Donalda Trumpa. Szef MON zaznaczył, że w ubiegłym tygodniu rozmawiał z minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karenbauer, która gościła w Polsce, a także z sekretarzem wojsk lądowych USA Ryanem McCarthy’m, który również przyjechał do naszego kraju.

– Rozmawialiśmy o zwiększeniu liczebności wojsk amerykańskich w Polsce – powiedział minister obrony. Podkreślił, że negocjacje w tej kwestii trwają.

 

-Zakończenie negocjacji to kwestia tygodni, a nie miesięcy – zaznaczył Błaszczak. – Natomiast, skąd wojska amerykańskie zostaną dyslokowane do Polski, to jest decyzja władz Stanów Zjednoczonych, prezydenta Donalda Trumpa, a nie nasza.

Jak informowaliśmy, w ubiegłym tygodniu, podczas swojej wizyty w Polsce, sekretarz sił lądowych USA mówił, że polsko-amerykańskie negocjacje ws. zwiększenia kontyngentu wojskowego USA w Polsce o tysiąc żołnierzy są „bliskie finalizacji”. McCarthy nie odpowiedział na pytanie, czy zapadły jakiekolwiek decyzje w sprawie przeniesienia do Polski części z 9,5 tys. żołnierzy USA wycofywanych z baz w Niemczech. Powiedział jedynie, że jest to osobna kwestia od negocjowanego obecnie porozumienia z Polską. Dodał, że Pentagon zamierza „wypracować opcje” dotyczące zmian w strukturze dyslokacji wojsk amerykańskich w Europie, zgodnie z jej potrzebami i priorytetami. We wtorek McCarthy spotkał się z ministrem Błaszczakiem. Według oficjalnego komunikatu resortu obrony, podczas rozmowy politycy polscy i amerykańscy poruszyli kwestie perspektyw współpracy wojskowej pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi, w tym  m.in. doprecyzowania szczegółów zwiększenia obecności amerykańskich żołnierzy na terytorium Polski. Po tym rozmowach McCarthy mówił, że „wojskowa obecność amerykańska w Polsce wzmacnia potencjał odstraszania NATO, jak również przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa w regionie”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Początkowo oczekiwano, że do zawarcia umowy o współpracy obronnej (Defense Cooperation Agreement, DCA) dojdzie podczas czerwcowej wizyty prezydenta Dudy w Białym Domu. Tak się jednak nie stało. Obaj przywódcy podpisali jedynie deklarację o kontynuacji dotychczasowej współpracy.

Jak pisaliśmy, prezydent USA Donald Trump potwierdził w czasie wywiadu udzielonego dziennikarzowi „The Washington Post”, że część amerykańskich żołnierzy zostanie relokowana z Niemiec do Polski.

„Będą dwie różne lokalizacje, w tym Polska. Część wróci do domu. Około połowa wróci do domu, a połowa zostanie przeniesiona do różnych miejsc, które na to zasługują” – odpowiedział prezydent USA na pytanie dotyczące miejsca relokacji żołnierzy USA. Wcześniej, w czerwcu, podczas wspólnej konferencji z prezydentem Dudą przed Białym Domem mówił m.in. o możliwości relokacji części żołnierzy USA z Niemiec do Polski, zaznaczając, że zapłacą za to Polacy:

– Zapytali nas [Polacy-red.], czy przysłalibyśmy jakiś dodatkowych żołnierzy [do Polski]. Oni będą za to płacić, będą płacić za wysłanie dodatkowych żołnierzy, prawdopodobnie będziemy przenosić ich do Polski z Niemiec. Będziemy znacząco redukować obecność w Niemczech, do około 25 tys. żołnierzy. (…) Część z nich wróci do domu, ale część pojedzie w inne miejsca w Europie i jednym z nich będzie Polska.

Przeczytaj więcej: „Polska zapłaci za przysłanie dodatkowych żołnierzy USA”. Konferencja Dudy i Trumpa [+VIDEO]

PAP / forsal.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply