Prezydent USA Joe Biden zwiększa czterokrotnie cła na pojazdy elektryczne z Chin, do 100 proc., a także podnosi stawki celne m.in. na chińskie chipy komputerowe, stal i panele słoneczne. Biały Dom zarzuca władzom w Pekinie politykę, stwarzającą nieuczciwe praktyki i zalewanie rynków tanimi towarami.

We wtorek prezydent USA Joe Biden ogłosił pakiet radykalnych podwyżek ceł na szereg chińskich towarów, importowanych do Stanów Zjednoczonych. Obejmuje to m.in. pojazdy elektryczne, chipy komputerowe oraz produkty medyczne.

Biały Dom w komunikacie zaznaczył, że „rozległe dotacje i nierynkowe” ze strony chińskiej doprowadziły tam do nadwyżki mocy produkcyjnych, w tym w obszarze pojazdów elektrycznych. W 2023 roku, w ujęciu rocznym, eksport chińskich „elektryków” wzrósł o 70 proc. Stąd, jeszcze w tym roku USA podniosą cła na auta elektryczne z 25 proc. do 100 proc. Wzrosną także cła na akumulatory do tych pojazdów, z 7,5 proc. do 25 proc., i to jeszcze w tym roku (w przypadku innych akumulatorów litowo-jonowych – od 2026 roku).

 

W przypadków chipów komputerowych Waszyngton prognozuje, że Chiny w ciągu 3-5 lat będą odpowiadać za prawie połowę wszystkich nowych mocy produkcyjnych w tym sektorze. By temu przeciwdziałać, USA od 2025 roku podwyższą cła na chińskie chipy do 50 procent. Zapowiedziano też zainwestowanie blisko 53 mld dol. w amerykański sektor półprzewodników.

Biden zdecydował też o podniesieniu do 25 proc. w 2024 roku stawek celnych na stal i aluminium, by chronić amerykańską gospodarkę. Analogicznie, choć od 2026 roku, wzrosną stawki celne na grafit naturalny i magnesy trwałe. Z kolei, cła na panele słoneczne, niezależnie od konstrukcji modułowej, jeszcze w tym roku zostaną podniesione z 25 proc. do 50 proc. w 2024 r. Waszyngton tłumaczy to nadwyżką mocy produkcyjnych Chin, która obniża ceny i hamuje rozwój mocy wytwórczych w tym sektorze w innych krajach.

Jak czytamy, prezydent USA utrzyma cła wprowadzone przez swojego poprzednika – Donalda Trumpa, jednocześnie podnosząc inne.

Agencja Reutera zwraca uwagę, że jest to dla Bidena ryzyko. Co prawda, takie działanie miałoby przysporzyć mu popularności wśród krytyków, nisko oceniających jego politykę gospodarczą, szczególnie w związku z jesiennymi wyborami, ale zarazem ryzykuje zaognieniem sporu z władzami w Pekinie. Może to też doprowadzić do eskalacji amerykańsko-chińskiej wojny handlowej.

Czytaj także: USA nałożyły sankcje na kilkadziesiąt chińskich firm za kooperację z Rosjanami

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply