Z relacji białoruskich mediów wynika, że część migrantów jest przenoszona spod granicy z Polską do specjalnego ośrodka, przygotowanego w przygranicznym centrum transportowo-logistycznym. Białoruskie media promują narrację, według której Białoruś otacza wszystkich migrantów opieką.

W środę białoruska państwowa agencja informacyjna BelTA podała, powołując się na informacje pograniczników, że Białoruś cały czas przenosi migrantów i uchodźców do ogrzewanego ośrodka, zorganizowanego w okolicznym, przygranicznym centrum transportowo-logistycznym. Według strony białoruskiej, noc spędziło tam około tysiąca osób.

„Około 2 tys. uchodźców cały czas pozostaje w pobliży białorusko-polskiej granicy. Minioną noc spędzili w trzech miejscach. Niektórzy z nich zostali w pobliżu przejścia granicznego, inni w tymczasowym obozowisku w lesie. Około tysiąca osób najbardziej dotkniętych działaniami polskich służb bezpieczeństwa, a także kobiety i dzieci, spędziło noc w relatywnie znośnych warunkach pierwszy raz w ciągu ostatnich 9 dni, w centrum transportowo-logistycznym przy granicy” – podano w oficjalnym komunikacie białoruskiej straży granicznej.

Jak wcześniej informowaliśmy, w środę Straż Graniczna podała, że nielegalni imigranci, którzy koczowali w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi, opuszczają swoje obozowisko. Opublikowano film, który pokazuje, że duża grupa osób opuszcza koczowisko, przemieszczając się w nieznanym kierunku pod nadzorem białoruskich służb.

Przeczytaj: Migranci wycofali się do dawnego koczowiska. SG: jest tam ok. 2000 ludzi

Strona białoruska nagłaśnia medialnie udzielanie migrantom pomocy. BelTA podkreśla, że cudzoziemcom przebywającym w ośrodku oraz w „ogrzewanych namiotach w obozie przy granicy” dostarczono w środę gorące posiłki. Według relacji białoruskiej, tamtejsze władze i organizacje społeczne regularnie dostarczają obcokrajowcom wodę, ciepłą odzież, środki higieniczne i inną pomoc humanitarną. Zaznaczono też, że osoby, które zdecydowały się pozostać na noc na zewnątrz, były wielokrotnie zapraszane do ośrodka logistycznego. Wewnątrz mają przebywać obecnie głównie rodziny z dziećmi.

Według mediów białoruskich, posiłki dla migrantów są przygotowywane przez żołnierzy. „Organizacje [społeczne-red.] i zaniepokojeni obywatele również dalej dostarczają uchodźcom jedzenie. Robi się koszyki żywnościowe. Przykładowo, dziś rano uchodźcy dostali mleko, jogurty, słodycze i chleb. Priorytet mają kobiety i dzieci” – czytamy w oficjalnych ukraińskich mediach.

Jak podaje BelTA, władze obwodu grodzieńskiego otworzyły ośrodek dla migrantów w centrum transportowo-logistycznym w odpowiedzi na wtorkowe polecenie przywódcy Białorusi, Aleksandra Łukaszenki.

Zaznaczmy, że media białoruskie konsekwentnie obwiniają Polskę za kryzys przy granicy i promują oficjalną narrację władz w Mińsku, według której polskie służby, używając siły, blokują drogę uchodźcom z krajów ogarniętych wojną, szczególnie kobietom i dzieciom. Na publikowanych zdjęciach pokazywane są głównie dzieci i rodziny z dziećmi, a także szczęśliwi obcokrajowcy, którzy dostali pomoc humanitarną. Media białoruskiej twierdzą, że wśród osób poszkodowanych w wyniku prób sforsowania polskiej granicy są kobiety i dzieci. Doniesienia te są publikowane zarówno w języku rosyjskim, białoruskim, jak i angielskim.

ZOBACZ: Dziecko rzuca kamieniami w polskich funkcjonariuszy broniących granicy [+VIDEO]

Przeczytaj: Atak imigrantów przebiegał pod ścisłą kontrolą białoruskich służb [+VIDEO]

Ponadto, Białoruś podkreśla obecność przedstawicieli kilkudziesięciu zagranicznych mediów po swojej stronie oraz brak dziennikarzy po stronie polskiej. Co ciekawe, strona białoruska najwyraźniej nie jest całkiem zadowolona z ich pracy. Szefowa redakcji białoruskiej w stacji telewizyjnej Mir, Olga Szpiliewskaja skarżyła się, że zagraniczni dziennikarze „pokazują jak sprawy naprawdę się mają dopóki nie zainterweniuje polityka redakcyjna”. Jej zdaniem, reporterzy z zagranicy „nie mogą mówić, czego są świadkami” i „mówią to, o co są proszeni”.

Straż Graniczna poinformowała w środę, że także we wtorek wieczorem odnotowano dwie siłowe próby przekroczenia granicy. Opublikowano też nagranie jednego z zajść. Podczas zdarzenia białoruskie służby używały lasera.

W czasie wtorkowych starć z nielegalnymi imigrantami na polsko-białoruskiej granicy rannych zostało 12 polskich mundurowych (w tym 9 policjantów). Wszyscy policjanci poszkodowani podczas starć w Kuźnicy opuścili już szpitale.

We wtorek nielegalni imigranci przy przejściu w Kuźnicy znów zaatakowali polskich funkcjonariuszy i żołnierzy. „Migranci zaatakowali naszych żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami oraz próbują zniszczyć ogrodzenie i dostać się na teren Polski. Nasze służby użyły gazu łzawiącego żeby stłumić agresję migrantów” – podał MON na Twitterze. Do wpisów dołączono zbiór nagrań, które przedstawiają atak. Imigranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.

Wtorkowy atak nielegalnych imigrantów na polskich funkcjonariuszy i żołnierzy przebiegał pod ścisłą kontrolą białoruskich służb. W wyniku wtorkowego ataku nielegalnych imigrantów na funkcjonariuszy polskich służb, poważnie ranny został polski policjant. „Prawdopodobnie doszło do pęknięcia kości czaszki po uderzeniu przedmiotem” – informuje policja.

Czytaj także: Kryzys graniczny obnażył naszą międzynarodową pozycję i możliwości

BelTA/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply