Dwóch współpracowników jednego z najpopularniejszych kandydatów opozycji, Uadzmimira Niaklajewa, zostało przeszukanych na dworcu w Mińsku – podaje gazeta “Nasza Niwa”.

O godzinie 7 rano do podróżujących pociągiem relacji Moskwa-Mińsk Alaksandra Fieduty oraz Aleha Metelica podeszło kilkoro umundurowanych i cywilnych pracowników milicji. Aktywiści wracali z seminarium organizowanego przez centrum Sacharowa, poświęconego problematyce białoruskiej. Milicjanci szukali pieniędzy, jakie rzekomo opozycjoniści mieliby otrzymać z Moskwy na prowadzenie kampanii wyborczej.

Okazało się jednak, że pieniędzy przy zatrzymanych nie było. Funkcjonariusze przeszukali więc pozostałych pasażerów wagonu na wypadek, gdyby zatrzymanym udało się przekazać pieniądze. To również nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Po dwóch godzinach opozycjoniści zostali wypuszczeni.

O fakcie wsparcia finansowego Niaklajewa i drugiego kandydata, Andreja Sannikawa, informował w swoim wywiadzie dla „Le Figaro” białoruski prezydent. Dotąd jednak białoruskie władze nie przedstawiły na to żadnych dowodów.

Biełsat/belsat.eu

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply