MSZ Białorusi poinformowało o nałożeniu sankcji odwetowych na Litwę, Łotwę i Estonię, w postaci zakazu wjazdu dla 100 osób z każdego z tych krajów. Krytycznie i z lekceważeniem skomentowano też spotkanie prezydenta Francji ze Swietłaną Tichanowską.

We wtorek po południu białoruska agencja BelTA powołując się n sekretarza prasowego MSZ Białorusi, Anatolija Głaza podała, że Białoruś podjęła środki odwetowe w odpowiedzi na sankcje wprowadzone przez kraje bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię.

Oficjalny komunikat białoruskiego ministerstwa spraw zagranicznych odnosił się zasadniczo do dzisiejszego spotkania prezydenta Francji Emmanuela Macrona z białoruską opozycjonistką Swietłaną Tichanowską. Do spotkania doszło w Wilnie, przy okazji wizyty francuskiego prezydenta na Litwie.

„Od dziś, zgodnie z zapowiedziami, w odpowiedzi wprowadzamy w życie symetryczne środki restrykcyjne przeciwko każdemu z tych krajów” – oświadcza białoruskie MSZ , wcześniej przypominając, że państwa bałtyckie poszerzyły listę sankcji przeciwko Białorusi. Litwa, Łotwa i Estonia nałożyły zakaz podróży do państw bałtyckich na kolejnych 100 białoruskich urzędników. Wcześniej zakaz obejmował prezydenta Łukaszenkę i 29 jego współpracowników.

„Mówiliśmy, że to spirala w dół, rozpoczęta przez pojedynczych litewskich dygnitarzy. Będziemy dalej reagować, ale nigdy nie będziemy inicjować takich kroków” – zaznaczono.

W rozmowie z agencją BelTA Głaz wyjaśnił, że strona białoruska przygotowała swoją własną listę sankcji wymierzona w Litwę, Łotwę i Estonię. Zwiera ona listę około 100 osób z każdego z tych krajów, które mają obecnie zakaz wjazdu na Białoruś. Nie sprecyzowano jednak, o jakie dokładniej osoby chodzi.

– I kto na tym skorzysta? Może osobiście Linkevicius [szef MSZ Litwy-red.], który chce zrobić wszystko, żeby zaistnieć przed nadchodzącymi wyborami – powiedział Głaz. Dodał, że z pewnością nie wpłynie to na pensję litewskiego ministra, „w przeciwieństwie do dochodów litewskich biznesmenów i podatników”.

Odnosząc się do spotkania Macrona z Tichanowską rzecznik MSZ Białorusi oświadczyć, że dla Mińska nie jest to zaskoczeniem. „W zasadzie, można odnieść silne wrażenie, że na Litwie pojawiła się nowa osobliwość, którą obowiązkowo narzuca się dla wizyt” – powiedział Głaz. Dodał, że „nie należy się cieszyć się iluzjami”, a „pospieszne kontakty z dziwnymi podmiotami nie mają i nie będą mieć żadnego praktycznego sensu”. Zaznaczył też, że w dyplomacji jest wiele „cywilizowanych instrumentów” dla prowadzenia dialogu i obrony interesów, będących bardziej efektywnymi, niż „grubiańskie naciski i narzucanie swojej woli sąsiadowi”.

Rzecznik MSZ Białorusi powiedział też, że polityka zagraniczna jego kraju zawsze bazowała m.in. na prawie międzynarodowym i władzom w Mińsku „trudno komentować nielogiczne, emocjonalne gesty naszych bałtyckich sąsiadów, czasem graniczące z histerią”.

Wcześniej pisaliśmy, że Tichanowska otrzymała od Macrona obietnicę pomocy w rozmowach mających na celu rozwiązanie kryzysu politycznego na Białorusi i uwolnienie więźniów politycznych. Francuski prezydent wyraził nadzieję, że w najbliższych tygodniach Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) podejmie misję mediacyjną na Białorusi.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow proszony o skomentowanie spotkania Macrona z Tichanowską powiedział, że Kreml traktuje je jako rozmowę prezydenta Francji z obywatelką Białorusi. Jego zdaniem spotkanie świadczy, że „najprawdopodobniej prezydent Francji popiera tę obywatelkę Białorusi”.

CZYTAJ TAKŻE: Łukaszenko odpowiedział Macronowi na wezwanie do odejścia

belta.by / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply