Po tym, jak w środę rano zatrzymano Maksyma Znaka, jedynym przebywającym na wolności na Białorusi członkiem prezydium Rady Koordynacyjnej pozostaje pisarka Swietłana Aleksijewicz. Podejmowane są jednak próby dostania się do jej mieszkania.

W środę rano w białoruskich mediach pojawiły się doniesienia o zatrzymaniu Maksyma Znaka, jednego z dwóch członków prezydium Rady Koordynacyjnej, którzy nadal pozostawali wolni na Białorusi.

Gleb Glebow, rzecznik sztabu zatrzymanego i niedoszłego kandydata w wyborach prezydenckich, Wiktora Babryki powiedział, że skontaktował się rano ze Znakiem, gdy ten nie pojawił się na umówionym wywiadzie. Przez telefon Znak powiedział mu, że „ktoś do nich przyszedł” (przebywał wówczas w siedzibie sztabu Babaryki) i rozłączył się, po czym napisał SMS o treści „maski”. Sugeruje to, że przyszli do niego zamaskowani funkcjonariusze białoruskich służb. Od tamtego czasu telefon działacza jest niedostępny.

W sieci pojawiły się zdjęcia wykonane na parkingu koło siedziby sztabu Babaryki, na których widać Znaka obok zamaskowanych ludzi.

Jego prawnik twierdzi, że sprawą zajmuje się białoruski Komitet Śledczy, ale początkowo nie podano powodów. Powiedział też, że planowane jest przeszukanie w domu Znaka. Później doprecyzował, że czynności prowadzone są w ramach sprawy przeciwko Radzie Koordynacyjnej ws. „nawoływania do działań ukierunkowanych na spowodowanie szkody dla bezpieczeństwa narodowego Republiki Białorusi”. Wcześniej Znak przesłuchiwany był w tej sprawie jako świadek, ale jego obecny status prawny jest nieznany.

Przypuszczalnie, działacz został zabrany do swojego domu, natomiast białoruscy funkcjonariusze prawdopodobnie prowadzą przeszukanie w sztabie Babaryki. Po pewnym czasie na miejsce przybyli funkcjonariusze Departamentu Ochrony MSW, ponieważ ktoś wcisnął guzik alarmowy. Po jakimś czasie opuścili sztab, twierdząc, że „już wszystko jest pod ochroną”.

Przed południem czasu polskiego poinformowano, że w mieszkaniu Znaka trwa przeszukanie. Według niepotwierdzonych informacji, analogiczne czynności prowadzono w mieszkaniu Marii Kolesnikowej, czołowej przedstawicielki obecnego ruchu opozycyjnego i bliskiej współpracowniczki byłej kandydatki, Swietłany Tichanowskiej. W pewnym momencie Znak został wyprowadzony z domu przez funkcjonariuszy po cywilu i wywieziony w nieznanym kierunku.

Do środy rana jedynymi członkami 7-osobowego prezydium Rady Koordynacyjnej pozostającymia wolności byli Maksym Znak i Swietłana Aleksijewicz, pisarka i laureatka nagrody Nobla. Przed południem zaalarmowała dziennikarzy, że ktoś próbuje dostać się do jej mieszkania i prosi, by przyjechali na miejsce. Na jej telefon wydzwaniano też z nieznanych numerów.

Później pisarka wydała oświadczenie, w którym zaznaczyła, że spośród członków prezydium Rady tylko ona pozostaje jeszcze na wolności. Pozostałych albo zatrzymano, albo wyrzucono za granicę. Zapowiedziała jednak, że w ich miejsce przyjdą setki następnych. „To nie Rada Koordynacyjna się zbuntowała. To kraj się zbuntował” – podkreśliła. Dodała, że jej środowisko nie przygotowywało żadnego przewrotu, lecz chciało nie dopuścić do rozłamu w kraju. „Chcieliśmy, żeby w społeczeństwie zaczął się dialog” – oświadczyła Aleksijewicz. Zwróciła się też o rosyjskiej inteligencji z pytaniem, dlaczego milczą w obecnej sytuacji.

Jak pisaliśmy, Maria Kolesnikowa, jedna z liderek białoruskiej opozycji oficjalnie została zatrzymana przy „próbie nielegalnego przekroczenia granicy” z Ukrainą. Agencja Interfax-Ukraina podała tymczasem, że Kolesnikową próbowano przymusowo wyrzucić na Ukrainę, jednak opozycjonistka podarła na granicy swój paszport chcąc pozostać na Białorusi. Potwierdzili to w swojej relacji dwaj inni białoruscy opozycjoniści, sekretarz prasowy Rady Koordynacyjnej Anton Rodnienkow i sekretarz wykonawczy Rady Koordynacyjnej Iwan Krawcow, których zmuszono do wyjazdu z kraju na Ukrainę. Nie wiadomo było, gdzie przebywa Kolesnikowa. Dopiero w środę około południa jej ojciec poinformował, że działaczka przebywa w areszcie śledczym nr 1.

Przeczytaj: Rzecznik rządu zapowiada ponad 50 mln zł dla Białorusi, m.in. na wsparcie finansowe dla opozycjonistów

Czytaj także: WP.pl: premier Morawiecki chce przekazać białoruskim opozycjonistom willę na Saskiej Kępie

Tut.by / belarupartisan.by / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply