W wyniku wstrzymania dostaw z Ukrainy i Białorusi brakuje soli drogowej w Polsce. Firmy sprowadzają ją nawet z Afryki, a ceny rosną – informuje “Puls Biznesu”.

“Drogowcy i kierowcy szykują się do zimy. Już po wybuchu wojny w Ukrainie przedsiębiorcy alarmowali, że w tym sezonie zabraknie soli do sypania na zaśnieżone drogi. Czarny scenariusz może się zmaterializować – zima za pasem, a problemów z zakupem soli nie udało się rozwiązać” – napisano w artykule.

Wedle szacunków firm sprowadzających do Polski sól drogową, w najbliższym sezonie zimowym może jej zabraknąć na rodzimym rynku od 500 do 800 tys. ton.

W ubiegłym roku do Polski sprowadzono 1,12 mln ton różnego rodzaju soli, z czego sól drogowo-przemysłowa stanowiła około 63 proc. 32-procentowy udział w imporcie miała Ukraina, 30-procentowy Białoruś, a 36 proc. Niemcy.

“Próbowaliśmy kupić sól w Niemczech, ale nie ma możliwości jej zakontraktowania. Sprowadzamy więc sól aż z Afryki Północnej, gdzie jest dostępna bez problemu i nie jest droga” – powiedział dyrektor generalny firmy Saferoad w Polsce Grzegorz Bagiński, cytowany w artykule. “Cenę podnoszą jednak wysokie koszty transportu. Są też problemy z przewozem i przeładunkiem w portach” – dodał.

CZYTAJ TAKŻE: “Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie 17 mln ton błota”. Szef związku Sierpień’80 o imporcie węgla

“Płyną statki z solą z Afryki i Azji, ale jest duża obawa o to, że będą musiały czekać na rozładunek, bo priorytet ma węgiel. Firmy obawiają się też problemów z dostępnością taboru do transportu soli z portów” – powiedziała gazecie prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD) Barbara Dzieciuchowicz.

Obecne ceny soli drogowej są nawet trzykrotnie wyższe niż w ubiegłym roku i wynoszą 700-750 zł za tonę. Z prognoz ekspertów wynika, że niedługo przekroczyć mogą nawet 800 zł za tonę.

CZYTAJ TAKŻE: Zełenski: Eksport rosyjskiego amoniaku możliwy po uwolnieniu ukraińskich więźniów

Kresy.pl / pb.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply