Na terenie kompleksu elektrowni jądrowej w miejscowości Warasz na Wołyniu, około 150 km od granicy polsko-ukraińskiej, w poniedziałek wieczorem zapalił się transformator. Pożar został opanowany, a służby poinformowały, że nie ma zagrożenia i nie doszło do skażenia.
W poniedziałek wieczorem w Rówieńskiej Elektrowni Jądrowej na Ukrainie w Waraszu, ok. 150 km od granicy polsko-ukraińskiej wybuchł pożar. Powodem była awaria transformatora. W sieci pojawiły zdjęcia i nagrania pożaru.
Według Patro Kratika, rzecznik elektrowni, ogień pojawił się po godzinie 21:00 czasu kijowskiego. Wówczas w związku z uszkodzeniem transformatora i jego zapłonem, odłączono system szyn 330kW, a następnie blok energetyczny nr 3. Po godzinie strażacy opanowali i zlikwidowali pożar. Obecnie trwa ustalanie przyczyn awarii i wybuchu pożaru. Zaznaczono, że bloku energetyczne nr 1 i 4 pracują normalnie. Blok 2 jest obecnie w generalnym remoncie. Transformator znajdował się na otwartej przestrzeni.
Według Kratika, w międzynarodowej skali zdarzeń jądrowych i radiologicznych INES, poniedziałkowy incydent określono na poziom 0, co oznacza zdarzenie bez znaczenia dla bezpieczeństwa.
Jak poinformowały ukraińskie służby, w wyniku pożaru nie zmieniło się tło radiacyjne i nie ma skażenia. Nikt nie został też ranny. W gaszeniu pożaru uczestniczyło 36 strażaków i 10 jednostek gaśniczych.
Przeczytaj: Ukraińskie media: Ukraina potajemnie przedłużyła kontrakt na dostawy paliwa jądrowego z Rosji
W styczniu ub. roku w Chmielnickiej Elektrowni Atomowej doszło do rozszczelnienia izolacji na jednym z obwodów systemu regulacji i ochrony. Według oświadczenia ukraińskiej agencji Energoatom, odłączono blok numer 2 elektrowni od sieci energetycznej, ponieważ konieczne było usunięcia nieszczelności. Władze zapewniały, że nie ma powodów do niepokoju.
Zaxid.net / pravda.com.ua / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!