Rosja nazwała atak prowokacją mającą godzić w próby uregulowania sytuacji w Syrii.

W wyniku ataku nikt nie ucierpiał. Rosyjskie MSZ przekazało, że jeden z pocisków spadł na dziedziniec kompleksu budynków administracyjnych ambasady, jednak nie doszło do eklozji, a drugi uderzył w sąsiedztwo ambasady. Na miejsce została wysłana ekipa saperska. Moskwa uważa, że placówce dyplomatycznej i jej personelowi grozi stałe i realne niebezpieczeństwo ze strony ugrupowań terrorystycznych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Media: Turcja i Rosja porozumiały się ws. zawieszenia broni w Syrii. Będą rozmowy pokojowe w Astanie?

W komunikacje MSZ można przeczytać: Konstatujemy utrzymywanie się realnego zagrożenia dla ambasady Rosji i jej pracowników ze strony grup terrorystycznych, które okopały się w miejscowościach pod Damaszkiem. To potwierdza pilną potrzebę jak najszybszej likwidacji takich terrorystycznych ognisk.

Nie jest to pierwszy atak na ambasadę Rosji w Damaszku. Ostatnio ostrzał w miał miejsce październiku. Wtedy też nie było ofiar, jednak spowodował on straty materialne.

kresy.pl / rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply