U.S. Army wraca do systemów Stinger w obliczu rosyjskiej agresji – podaje „Defense News”. Amerykanie chcą w ten sposób zwiększyć zdolności obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu w Europie.

Jak informuje portal defensenews.com, amerykańska armia zintensyfikowała szkolenia dla swoich żołnierzy z obsługi ręcznych wyrzutni pocisków przeciwlotniczych FIM-92 Stinger. Przez ponad 15 lat kwestia ta była mocno zaniedbywana, a Amerykanie odchodzili od wykorzystywania tego systemu uzbrojenia.

Systemy Stinger zostały opracowane w końcu lat 70. XX wieku. Z czasem, gdy armia USA zaczęła koncentrować się na zdolnościach przeciwpartyzanckich, zaczęto odchodzić od ich wykorzystywania oraz szkolenia odpowiednio dużej liczby żołnierzy.

Ppłk Aaron Felter, dyrektor ds. szkolenia I doktryny ze Zintegrowanego Biura Obrony Powietrznej, twierdzi, że przywrócenie Stingerów jest odpowiedzią na lukę, którą wojsko amerykańskie samo stworzyło, a którą teraz chce uzupełnić. – Wracamy do podstaw i zapewniania oddziałom mobilnym obrony powietrznej krótkiego zasięgu – mówi ppłk Felter.

Podstawą dla takiej zmiany jest inicjatywa szefa sztabu armii USA, która ma na celu uzupełnienie luki w zakresie zdolności obrony powietrznej krótkiego zasięgu, która daje się we znaki siłom Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z NATO w Europie. W specjalnej notatce komendanta Szkoły Artylerii Obrony Powietrznej U.S. Army, gen. Randalla McIntire’a, szkolenie będzie koncentrować się na obronie przeciw nisko latającym statkom powietrznym, jak drony czy śmigłowce uderzeniowe. Uznano, że stanowią one poważne zagrożenie dla manewrujących w terenie oddziałów. Zdaniem generała, konflikt rosyjsko-ukraiński w Donbasie pokazał transformację rosyjskiego wojska i potrzebę posiadania skutecznych systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Zaznaczył też, że drony „stały się coraz powszechniejsze i ważne dla operacji obu stron konfliktu”.

W celu zmiany sytuacji, tydzień temu na poligonie w niemieckim Hohenfels rozpoczęto szkolenie około 50 przyszłych instruktorów, którzy będą odpowiadać za wyszkolenie kolejnych żołnierzy. Uczą ich specjaliści z Centrum Doskonalenia Ogniowego (Fires Center of Excellence) w Fort Still w Oklahomie. Kursanci będą później poddani ocenie wykonywania konkretnych zadań z wykorzystanie systemów Stinger. Będzie to obejmować ustalanie powietrznych dróg podejścia czy obronę krytycznych lokalizacji.

Przeczytaj: Łotwa chce kupić wyrzutnie Stinger

– Bezpośrednio skupiamy się na Europie i przygotowanie jej do walki i obrony przed jakimkolwiek przeciwnikiem już teraz – mówi ppłk Felter. Zaznacza, że celem jest wyszkolenie 62 zespołów Stinger i jak najszybsze wprowadzenie ich do sił operacyjnych. Docelowo tworzone będą dodatkowe bataliony obrony powietrznej krótkiego zasięgu, które zostaną dołączone do każdej dywizji.

defensenews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply