Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówi o „pewnych sukcesach” w Siewierodoniecku, a gubernator twierdzi, że siły ukraińskie lokalnie prowadzą „udane operacje wojskowe” i ma nadzieję na odbicie miasta. Doradca prezydenta, Ołeksij Arestowycz powiedział, że wycofanie się sił ukraińskich z miasta było tylko pozorowane, żeby wciągnąć Rosjan w pułapkę. Oficjalnie, ukraiński sztab informuje jedynie o ciężkich walkach w centrum miasta.

W czwartek późnym wieczorem prezydent Ukrainy wygłosił swoją codzienną, wieczorną odezwę do narodu. Mówił m.in. o sytuacji na froncie. Przyznał, że w ciągu poprzedniej doby sytuacja w Donbasie nie uległa znaczącej zmianie.

– Mamy pewne sukcesy w walce w Siewierodoniecku, ale jeszcze za wcześnie, żeby coś powiedzieć. Tam jest teraz najtrudniejsza sytuacja, podobnie jak w pobliskich miastach i gromadach: Łysyczańsk, Bachmut i inne. Jest wiele miast, gdzie trwa ten potężny atak Rosji.

Z kolei ukraiński gubernator obwodu Siewierodonieckiego, Serhij Hajdaj, w czwartek wieczorem twierdził, że część miasta wciąż jest broniona przez siły ukraińskie i „są wszelkie szanse na jego szybkie wyzwolenie”. Dodał, że Ukraińcy lokalnie prowadzą z powodzeniem operacje wojskowe, biorą przeciwników do niewoli i „mają wszystko co potrzeba, żeby przegonić orków [siły rosyjskie – red.] z centrum obwodowego”. Według niego, sytuacja w mieście może się jeszcze zmienić.

Hajdaj przyznał zarazem, że siły rosyjskie wciąż kontrolują większą część miasta, a około 20 proc. to tzw. szara strefa. „Ale nasi obrońcy trzymają pozycję w jednej części miasta. Oprócz tego, udaje im się nawet przeprowadzać pewne operacje, gdy odbijają z rąk wroga niektóre ulice. Czasem okazuje się, że biorą jeńców – tylko wczoraj [w środę – red.] wzięli 6 do niewoli. Dlatego wszystkim sceptykom chciałbym powiedzieć: nie spisujcie [miasta – red.] na straty. Jeszcze za wcześnie. Miasto się trzyma” – mówił. Nie sprecyzował jednak, o jakie operacje wojskowe chodzi.

Przeczytaj: Hajdaj: Rosjanie zajęli 70% Siewierodoniecka, Ukraińcy wycofają się z miasta [+VIDEO]

Ponadto, ługański gubernator zaprzeczał twierdzeniom czeczeńskiego przywódcy, Ramzana Kadyrowa, który twierdził, że jego ludzie rzekomo kontrolują już cały Siewierodonieck.

Osobną teorię na tematy sytuacji w Siewierodoniecku przedstawił Ołeksij Arestowycz, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy. Twierdzi on, że Ukraińcy „wciągnęli rosyjskie wojska w pułapkę w Siewierodoniecku, udając ‘poddanie’ miasta”. Według niego, rosyjskie dowództwo „jest w szoku”, bo najpierw Rosjanie raportowali o zajęciu miasta, a teraz dostali zaciekły kontratak ze strony żołnierzy ukraińskich, pomimo przewagi strony rosyjskiej w artylerii i lotnictwie.

„Tam są bardzo zacięte walki. Rosyjskie dowództwo rzuca teraz wszystkie swoje siły, żeby utrzymać (zauważcie, już nie żeby zdobyć, tylko utrzymać!) Siewierodonieck. Nasi rzeczywiście rozrywają teraz przeciwnika, jak lwy, pomimo jego przewagi ogniowej” – oświadczył Arestowycz. Dodał, że bitwa jeszcze się nie skończyła.

W piątkowym, porannym komunikacie sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że na kierunku donieckim Rosja kontynuuje ostrzał artyleryjskich wzdłuż całej linii kontaktowej. W rejonie miasta Łyman walki toczyły się w okolicach miejscowości Studenka. Z kolei w rejonie Siewierodoniecka, jak podano, siły rosyjskie wciąż ostrzeliwują ukraińskie pozycje w rejonie tego miasta, a także Łysyczańska, Boriwskie i Ustyniwki. Atakowało też lotnictwo szturmowe, a pod miasteczkiem Metołkine, na południowo-wschodnich rubieżach Siewierodoniecka, a także pod Biłohoriwką odparte miały zostać rosyjskie ataki. Zaznaczono, że „centralnej części Siewierodoniecka trwa bój”. Nie wspomniano nic o kontratakach ze strony ukraińskiej, podobnie jak w komunikacie z czwartku wieczorem.

W rejonie miasta Bachmut Rosjanie ostrzeliwali okolice miejscowości Pokrowske, Zołote, Komyszuwacha, Mykołajiwka czy Berestowe. W okolicy Wrubiwki odparto rosyjski szturm.

Z relacji części źródeł wynika, że Ukraińcy faktycznie utrzymują się we wschodniej, przemysłowej części Siewierodoniecka i w przyległych do niej kwartałach zabudowy, a także w miasteczkach-przedmieściach Syrotyne i Metołkine. Bronione są też miejscowości Woronowe i Bobriwske, na południowy-wschód od Siewierodoniecka, również położone na wschodnim brzegu rzeki Siewierskij Doniec.

W Siewierodoniecku wciąż trwają walki pomiędzy ukraińską a rosyjską armią. Jak pisaliśmy, w schronach bombowych z czasów sowieckich w miejscowej fabryce Azot ma ukrywać się około 800 cywilów. „Są tam miejscowi, których poproszono o opuszczenie miasta” – powiedział Hajdaj. „Ale odmówili. Tam też są dzieci, ale jest ich niewiele” – dodawał ukraiński urzędnik. Hajdaj zapewniał, że fabryka Azot nie ma istotnego militarnego znaczenia i dlatego „Azot to zdecydowanie nie Azowstal”. Nawiązał w ten sposób do ponad dwumiesięcznego oblężenia zakładów Azowstal w Mariupolu, gdzie również w ukrywała się ludność cywilna.

W osobnym komunikacie w czwartek lokalne władze ukraińskie przekazały, że Rosjanie ponownie ostrzelali fabrykę Azot i „uderzyli w jeden z budynków administracyjnych i magazyn, w którym przechowywano metanol”. Według oświadczenia Ukraińcy nadal utrzymują kontrolę nad strefą przemysłową w Siewierodoniecku.

president.gov.ua / Unian / Facebook / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply