Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Adel al-Jubeir powiedział we wtorek, że kraje blokujące Katar nie zamierzają dyskutować o wystosowanym w piątek ultimatum.
Jubeir był pytany podczas wizyty w Waszyngtonie, czy ultimatum Arabii, Saudyjskiej, Bahrajnu, Egiptu i Zjednoczonymi Emiratów Arabskich będzie podlegało negocjacjom, na co jednoznacznie odpowiedział, że nie. – Wyraziliżmy nasze zdanie, podjęliśmy nasze kroki i teraz Katarczycy muszą zmienić swoje zachowanie , a kiedy to zrobią, sprawy zostaną rozwiązane, lecz jeśli tego nie zrobią to będą nadal izolowani – powiedział szef saudyjskiego MSZ.
Zaznaczył, że Katar doskonale wie co ma zrobić, jeśli chce się ponownie znaleźć w Radzie Współpracy Zatoki Perskiej.
Cztery kraje żadają od Kataru spełnienie ich nakazu w przeciągu dziesięciu dni. Ultimatum obejmuje m.in zredukowanie stosunków dyplomatycznych z Iranem, zamknięcie telewizji Al-Jazeera (i mediów z nią powiązanych) i wstrzymanie budowy bazy dla wojsk tureckich na terytorium Kataru. Domagają się również przekazania informacji wywiadowczych na temat ugrupowań terrorystycznych, które Katar miał wspierać.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rzeczniczka Departamentu Stanu zmienia stanowisko w sprawie blokady Kataru?
Choć Katar od wielu lat utrzymuje dobre stosunki z Iranem, preludium do nałożenia embarga na początku czerwca nastąpiło po emisji telewizyjnej, która pokazała mówiącego katarskiego emira Tamima ibn Hamada al-Saniego. W transmisji zabrakło jednak dzwięku, a w dolnej części ekranu przewijał się tekst, według którego emir miał wyrażać poparcie dla Iranu i ugrupowań terrorystycznych. Władze Kataru twierdzą, że transmisja była hakerską manipulacją. Po tej emisji, Arabia Saudyjska i Bahrajn zablokowały emisję Al-Jazeery na swoim terytorium.
Kresy.pl / Daily Sabah
Katar dał USA łapówkę 17 mld USD, a Iran i Turcja nie pozwolą na próbę ataku militarnego, dlatego Saudowie mogą emirowi Kataru skoczyć.