Ambasador USA w Rosji wezwany “na dywanik”

Ambasador USA w Moskwie John Sullivan musiał tłumaczyć się w miejscowym resorcie dyplomacji ze słów swojego prezydenta.

W rosyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych Sullivanowi przekazano, że napięcia w relacjach rosyjsko-amerykańskich są już tak duże, że grożą zerwaniem tych relacji. O potęgowanie napięć Rosjanie oskarżyli stronę amerykańską, odnosząc się do niedawnej wypowiedzi prezydenta USA Joe Bidena, który nazwał swojego rosyjskiego odpowiednika “zbrodniarzem wojennym”.

“W dniu 21 marca ambasador USA John Sullivan został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Wręczona została mu nota protestacyjna w związku z niedawnymi niedopuszczalnymi wypowiedziami szefa Białego Domu Joe Bidena wobec prezydenta Rosji” – portal Interia zacytował oświadczenie rosyjskiego MSZ w sprawie rozmowy z amerykańskim dyplomatą.

Rosyjskie ministerstwo uznało wypowiedzi amerykańskiego prezydenta za “niegodne męża stanu tak wysokiej rangi” i ostrzegło przed “stanowczą i zdecydowaną odpowiedzią” na takie “wrogie działania”.

Rosyjscy urzędnicy zażądali również od ambasadora USA “zapewnienia normalnych warunków pracy rosyjskim misjom dyplomatycznym w Stanach Zjednoczonych, w tym gwarancji ich nieprzerwanego funkcjonowania”.

24 lutego Rosja rozpoczęła zbrojny atak na Ukrainę na szeroką skalę. Stało się to cztery dni po uznaniu przez nią państwowości separatystycznych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Od tego czasu w ciężkich walkach i przy znacznych stratach siły rosyjskie podeszły pod Kijów, opanowały większą część obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego.

USA oraz Unia Europejska zareagowały na wojnę nałożeniem rozległych sankcji finansowych i gospodarczych na Rosję.

wydarzenia.interia.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply