Agencja Bloomberg: Polska będzie państwem awanturniczym

W artykule opublikowanym przez agencję Bloomberg, Wojciech Moskwa, Ewa Krukowska i Marek Strzelecki nie żałują ostrych słów pod adresem naszego państwa.

Artykuł trojga autorów otwiera uwaga, że Unia Europejska ma “większy problem na wschodzie” niż Brexit. Tym problemem jest Polska. Kanwą artykuł jest zmiana na stanowisku premiera Polski, przy czym podkreśla się, że została ona dokonana na polecenie “faktycznego przywódcy Polski”, jak opisany został Jarosław Kaczyński. Mateusz Morawiecki na stanowisku premiera “ma przyspieszyć gospodarkę po zreformowaniu systemu sądownictwa.”

Morawiecki określony jest według autorów “kolejnym akolitą Kaczyńskiego, który poparł coraz bardziej autorytarne zapędy Prawa i Sprawiedliwości w sprawie przejęcia większej kontroli nad sądami”. Opisując sytuację w Brukseli, w artykule pisze się, że “instytucje UE nie mogą dłużej stać z boku i patrzeć jak kraj, który jest największym odbiorcą wsparcia europejskiego, kręci nosem i nie płaci [za to] jakiejś ceny.” Bloomberg twierdził, że kwestia ograniczania finansowania z budżetu UE dla państw “nie respektujących demokratycznych rządów prawa” została podniesiona przez Niemcy, Francję i państwa nordyckie na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej na szczeblu ministerialnym, która 15 listopada dyskutowała nad perspektywą budżetu UE na lata 2021-2028.

“Najwyższy czas, żeby Unia Europejska zareagowała, bo inaczej jest groźba, że utraci swojego ducha” – Bloomberg cytuje byłego ambasadora UE w Polsce  Bruno Dethomasa. Jako przewinę domagającą się reakcji portal wymienia odmowę Polski, Czech i Węgier przyjęcia nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, których ściągnęła do Europy polityka otwartych granic zastosowana przez państwa zachodnie.

Według trojga autorów polski rząd “rozpala nacjonalistyczny ferwor burzliwymi atakami na UE, podczas gdy z radością przyjmuje politykę USA”. Krytykują też Jarosława Kaczyńskiego za przemówienie z 10 listopada o “chorej Europie”, która odrzuciła tradycyjne wartości cywilizacyjne. “Ryzykiem dla UE jest, że państwo, które było tak kluczowe dla integracji politycznej i ekonomicznej po “zimnej wojnie”, stanie się państwem awanturniczym pod władzą Kaczyńskiego”. Niezgodnie z prawdą publicyści Bloomberg twierdzą przy tym, że Jarosław Kaczyńskie “krytykował” przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.

Autorzy cytują Rzecznika Praw Obywatelskich Adam Bodnara twierdzącego, że rząd PiS “wykręca ostatnie bezpieczniki demokracji” w Polsce. Nie dają jednak łatwiej odpowiedzi na to jak zdyscyplinować Polskę bo “zredukowanie funduszy z UE pomoże nastawić opinię publiczną [w Polsce] przeciw blokowi”.

Czytaj także: Ukraińskie media rozważają atak Polski na Ukrainę

bloomberg.com/kresy.pl

 

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Przebija rozpacz,zniecierpliwienie polskojęzycznych pismaków żydowskiego Bloomberga z powodu,że Polska przed europejskim lewactwem jeszcze się nie ugięła.Zastanawiać może co tym posmakom przyświecać może.Cy to już sprzedajna Targowica,czy realizacja dyspozycji pejsatych by Polskę krytykować,niczego sobie przy tym nie żałować,z Polską się nie patyczkować. Tak się przy tym rozpisali,że własnymi wywodami,niczym własnymi nogami się zaplątali.Jeżeli bowiem Polska ma być państwem awanturniczym,to Niemcy z pewnością są państwem rozbójniczym,przy czym tym razem nie o wojenne historie Niemiec chodzi.Niemcy wbrew zapisom traktatowym UE,opiniami państw członkowskich się nie przejmują i bez niczyjej zgody Europie islamistów fundują–to rozbójnictwo i zbrodnia.Polskę,która broni się przed samowolą niemiecką pismaki Bloomberga atakują,od awanturnictwa wymyślają,zaś żródło europejskich problemów-rozbójnictwo niemieckie ,odpuszczają.Gdzież tu logika? Rząd Polski “z radością przyjmuje politykę USA”-taki zarzut to nonsens i redaktorska bzdura.Jakie prawo UE zabrania Polsce tego? Ten zarzut jest również kłamliwy.Dowodzi tego polskie stanowisko w sprawie Jerozolimy,które jest sprzeczne z polityką USA. O utratę jakiego ducha UE pismaczyny Bloomberga się obawiają?Naczelni biurokraci UE demokratycznej legitymizacji ze strony społeczeństw państw członkowskich nie mają.A może o ducha LGBTI zwyrodniałego lewactwa chodzi,o bimbanie z woli państw narodowych,o multi-kulti zaczadzenie,o muslinom narodów poddanie? Jeśli tak to nie o demokrację chodzi tylko o psychiatry skierowanie.