W Mołdawii otworzono stosunkowo gęstą sieć lokali wyborczych na potrzeby wyborów członków Parlamentu Europejskiego, choć państwo to nie należy do UE.
W Mołdawii działają w niedzielę łącznie 52 lokale, w których można oddać głos w wyborach PE, podał miejscowy portal Newsmaker.md. Władze uzasadniają umożliwienie ich organizacji tym, że wielu obywateli Mołdawii posiada również obywatelstwo Rumunii, uważającej ten pierwszy kraj za zamieszkany przez ludność etnicznie rumuńską. Jednak decyzja ta odzwierciedla też zdecydowany kurs na włączenie Mołdawii do Unii Europejskiej, jaki przyjął rządzący obóz Partii Działania i Sprawiedliwości (PAS).
W Kiszyniowie podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego dla obywateli Rumunii otwarto 13 lokali wyborczych, kolejnych 15 w centralnych regionach kraju, 17 na północy i siedem na południu. W głosowaniu mogą brać udział obywatele Rumunii posiadający wydany przez państwo dokument tożsamości. Jak podał Newsmaker ponad milion z 3,5 mln mieszkanców Mołdawii posiada rumuńskie obywatelstwo.
„Na tym brzegu Prutu obywatele rumuńscy posiadający prawo do głosowania udają się od chwili otwarcia lokali wyborczych, aby głosować na swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim. To dowód odpowiedzialności i ducha obywatelskiego” – ogłosiła ambasada Rumunii w Kiszyniowie.
Mniejsza sieć lokali wyborczych oczekuje na obywateli Bułgarii. Tych w Mołdawii także nie brakuje, bowiem w państwie tym żyje, szczególnie w połduniowej części, autochotniczna mniejszość bułgarska, stanowiąca prawie 2 proc. populacji kraju. Ludziom takim łatwo nabyć obywatelstwo narodowej macierzy. Z wydanymi przez nią dokumentami mołdawscy Bułgarzy będą mogli głosować w Komracie, Kagule, Czadyr-Łundze, Kopczaku, Tardicy i Taraklii. Dwie ostatnie miejscowości znajdują się w rejonie taraklijskim, gdzie etniczni Bułgarzy stanowią 66 proc. mieszkańców.
Jak podała kiszyniowska dziennikarka Paula Erizanu lokale wyborcze dla swoich obywateli przebywających w Mołdawii otworzyły w ambasadach także Polska, Francja, Węgry i Łotwa.
20 października, jednocześnie z pierwszą turą wyborów prezydenta Mołdawii, odbędzie się w tym kraju referendum w sprawie wstąpienia do Unii Europejskiej, mimo że nie wynegocjowano jeszcze warunków integracji. Stanie się tak z inicjatywy obecnej głowy państwa Mai Sandu, która będzie się ubiegać o reelekcję. Sandu jako polityk zdecydowanie prozachodni namawia do poparcia eurointegracji.
newsmaker.md/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!