Prezydent Mołdawii Maia Sandu uzyskała w niedzielę reelekcję z wynikiem bardziej przekonującym niż pierwszej turze. Niemniej i tym razem okazało się, że jej zwycięstwo było możliwe wyłącznie dzięki głosom mołdawskich emigrantów z Zachodu.
W drugiej turze wyborów prezydenckich obecna głowa państwa, popierana przez prazachodnią, liberalną Partię Działania i Solidarności (PAS) uzyskała poparcie 55,35 proc. głosujących, jak podała Centralna Komisja Wyborcza. Sandu pokonała więc Alexandra Stoianoglo z wynikiem wyraźniejszym niż w pierwszej turze, w której kandydaci o nastawieniu prorosyjkim lub popierający wielowektorową politykę zagraniczną i ostro krytykujący urzędującą prezydent uzyskali łącznie więcej głosów niż ona. Część komentatorów spodziewało się w drugiej turze bardziej zaciętej walki.
Jednak podobnie jak w pierwszej turze Sandu w rzeczywistości przegrała wśród mieszkańców Mołdawii, uzyskując od nich 48,67 proc. głosów. O jej zwycięstwie zdecydowały głosy obywateli przebywających za granicą, szczególnie na Zachodzie. Emigranci zmobilizowali się jeszcze bardziej niż dwa tygodnie temu. Poza granicami Mołdawii zagłosowało aż 327,8 tys. osób, co stanowi aż 19 proc. wszystkich oddanych w czasie wyborów głosów. W diasporze Sandu wygrała z przytłaczającym poparciem na poziomie 82,92 proc.
Władze pomogły jej w tym zwycięstwie, ponieważ liczba komisji wyborczych w państwach zachodnich była znacznie większa niż w Rosji, gdzie liczna diaspora mołdawska (przekraza 100 tys. osób) mogłaby poprzeć opowiadającego się za współpracą z Moskwą Stoianoglu. W Rosji działały tylko dwa lokale do głosowania z 10 tys. kart do głosowania, na łączną liczbę 231 urządzonych poza granicami państwa. W Stanach Zjednoczonych było ich 25, we Włoszech 60, w Wielkiej Brytanii 13.
Władze twierdzą z kolei, że Rosja, za pośrednictwem zbiegłego, skazanego w Mołdawii za poważne przestępstwa oligarchy Ilana Șora próbowała, korzystając z narzędzi cyfrowych, kupować głosy obywateli małego państwa. Na ten cel miały zostać przeznaczone dziesiątki milionów dolarów, twierdzą władze w Kiszyniowie. W sieci pojawiły się również obrazy samolotów wypełnionych mołdawskimi emigrantami z Rosji, którzy przez Mińsk lub Stambuł próbowali się dostać na terytorium Mołdawii, by zagłosować.
📹 Russian media shares video of a full plane of Moldovans flying to vote in Belarus 🇧🇾. #Moldova #Elections pic.twitter.com/EKluI94Caz
— Denis Dermenzhi (@iamdenya_de) November 3, 2024
Liczniej niż w pierwszej turze zagłosowali również obwatele Mołdawii zamieszkujący separatystyczne Nadniestrze. Do lokalów wyborczych na terytorium kontrolowanym przez Kiszyniów dotarło 26,1 tys., o 9 tys. więcej niż poprzednio. 79,4 proc. z nich poparło Stoianoglo. Być może dlatego w połowie głosowania pojawiły się problemy z przekroczeniem Dniestru. Władze mołdawskie zamknęły między innymi jedną z głównych przepraw z Naddniestrza – most pod Rybnicą. Pretekstem miało być zawiadomienie o podłożeniu na moście łądunku wybuchowego. Potem na moście, mimo niedzieli, rozpoczęto naprawę nawierzchni. Na i przed mostem powstała długa kolejna aut mieszkańców Naddniestrza, którzy chcieli zagłosować na prawym brzegu.
🇲🇩 Moldovan security forces have blocked traffic on the Rybnitsa–Rezina bridge, the only route from Transnistria to Moldova.
This was reported by Readovka.
Coincidentally, today is also a new round of voting in the presidential elections.
Local residents report that traffic pic.twitter.com/8jMtLO3wye
— nd (@neliohd) November 3, 2024
Pdoobnie jak pierwsza tura, druga wykazała zróżnicowanie regionalne Mołdawii. W stołecznej aglomeracji, Kiszyniowie – uważanym za najbardziej liberalny, Sandu wygrała z wynikiem 57,38 proc. głosów. W jednej z dzielnic, Botanice przegrała jednak minimalnie ze Stoianoglu. Najwyższa proporcja zwolenników wytyczenia drogi do Unii była w rejonie Ialoveni, gdzie zagłosowało za nią 75,5 proc. uczestników referendum. Urzędująca prezydent zwyciężała w innych rejonach w centrum kraju.
Cała południowa część Mołdawii poparła Stoianoglo. Rekord padł w Terytorium Autonomicznym Gagauzji, gdzie etniczni Mołdawianie stanowią zaledwie 4,7 proc. mieszkańców. W Gagauzji Sandu otrzymała zaledwie 2,96 proc. W sąsiadującym z nią rejonie taraklijskim, gdzie 66 proc. stanowią etniczni Bułgarzy padł drugi najwyższy wynik kandydata popieranego przez opozycyjną Partię Socjalistów – 94,29 proc.
Jednak wygrał on nie tylko na rolniczym południu, ale i bardziej zurbanizowanej północy kraju. W drugim co do wielkości mieście Mołdawii – Bielcach – Sandu otrzymałą tylko 30,02 proc. głosów. W wysuniętym najbardziej na północy, przylegającym do granicy Ukrainy rejonie Ocnița, gdzie 30,7 proc. mieszkańców stanowią etniczni Ukraińcy, Sandu otrzymała jescze niższą proporcję głosów. Wskazuje to, że rosyjskojęzyczni mieszkańcy kraju i ci przynależący do licznych w Mołdawii mniejszości narodowych chętniej głosowali na Stoianoglo.
Czytaj także: Większość mieszkańców Mołdawii przeciw integracji europejskiej
pc.cec.md/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!