Prezydent Naddniestrza Wadim Krasnosielski twierdzi, że po 1 marca nieuznawana republika nadal będzie otrzymywać gaz dostarczany przez węgierską firmę.

Informację tę potwierdził na portalach społecznościowych pełniący obowiązki szefa mołdawskiego operatora Moldovagazu Vadim Ceban, ale później usunął swój wpis, jak zrelacjonował w czwartek portal Newsmaker.md. Władze Mołdawii po raz kolejny podkreśliły, że nie prowadzą negocjacji, lecz jedynie wydają zgodę na tego rodzaju dostawy, aby zapobiec katastrofie humanitarnej w Naddniestrzu.

W usuniętym z kanału na Telegramie wpisie Ceban informował – „Współpraca Moldovagazu ze szwajcarską firmą MET Group w zakresie krótkoterminowych dostaw gazu ziemnego będzie kontynuowana w marcu 2025 r. Poprzednie dostawy, nawet biorąc pod uwagę warunki pogodowe, były realizowane w pełnej zgodności ze zobowiązaniami umownymi” – zacytował portal.

„Mechanizm dostaw gazu ziemnego do Naddniestrza, który powstał w wyniku długich wspólnych wysiłków, nadal funkcjonuje. Osiągnięto porozumienie na kolejny okres. Gaz zostanie dostarczony do republiki na czas. Chciałbym wyrazić wdzięczność stronie rosyjskiej” – napisał z kolei na serwisach społecznościowych Krasnosielski osobiście dziękując rosyjskiemu ministrowi energetyki Aleksandrowi Nowakowi.

Zakupy gazu w ramach kontraktu spotowego są realizowane dzięki rosyjskiej pożyczce.

Dzień wcześniej rzecznik prasowy rządu Mołdawii, komentując tę ​​kwestię, po raz kolejny podkreślił, że rząd Mołdawii nie popiera, nie aprobuje i nie zgadza się na obecny system dostaw gazu do regionu Naddniestrza. „Decyzję tę podjęto, aby zapobiec katastrofie humanitarnej na lewym brzegu Dniestru” – stwierdził przedstawiciel Kiszyniowa.

Wszystko ma związek z kryzysem energetycznym będącym pochodną konfliktu Moskwy z Kijowem. Z końcem zeszłego roku zakończył się kontrakt Gazpromu na tranzyt gazu przez Ukrainę. Kijów stanowczo odrzucił możliwość jego przedłużenia. W efekcie nie działa gazociąg „Przyjaźń”, który transportował gaz między innymi do Mołdawii. O ile pod władzą prozachodniego obozu liberalnego Mołdawia właściwa stopniowo rezygnowała ze zużywania rosyjskiego gazu, o tyle Naddniestrze nadal funkcjonowało wyłącznie dzięki surowcowi rosyjskiemu przesyłanemu w ramach kontraktu Gazpromu z Mołdawią (Moskwa wspierająca politycznie Naddniestrze, formalnie uznaje je jednak za część Mołdawii).

Z dniem 1 stycznia w Naddniestrzu wyłączono gaz, ogrzewanie, a stopniowo także ciepłą wodę we wszystkich lokalach podłączonych do sieci. Dotyczy to zarówno lokalów mieszkalnych jak i wszystkich instytucji publicznych łącznie ze szkołami, przedszkolami, szpitalami, ośrodkami służby zdrowia. Prąd elektryczny zaczął być reglamentowany. Władze ustanowiły porządek wyłączeń i zasilania dla poszczególnych miejscowości i dzielnic większych miast.

Prąd był w styczniu wytwarzany w Naddnierzu, ponieważ elektrownia produkująca go dla nieuznawanej republiki – Mołdawskaja GRES w Dniestrowsku miała pewne zapasy węgla, na którego spalanie przeszła. Na 7 stycznia zasoby węgla oceniono jako umożliwiające wytwarzanie energii elektrycznej w trybie reglamentacji przez około 50 dni.

Gaz popłynął do Naddniestrza z mołdawskiego systemu 1 lutego, po tym jak Unia Europejska przeznaczyła 30 mln euro na zakup gazu i energii elektrycznej dla Naddniestrza i terytorium kontrolowanego przez Kiszyniów. 20 mln euro wykorzystane zostało na zakup gazu “humanitarnego” dla Naddniestrza, a 10 mln euro na zakup energii elektrycznej dla terytorium pozostającego pod kontrolą Kiszyniowa.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Surowca tego wystarzyło na 10 dni lutego. Następnie władze Naddniestrza zrezygnowały ze współpracy z UE. Wykorzystując pożyczkę z Rosji zapłaciły węgierskiej firmie MET Gas and Energy Marketing AG za dostarczenie do Naddniestrza gazu sprzedanego przez spółkę JNX General Trading LLC z Dubaju. Osobną umowę Tyraspol musiał podpisać z mołdawskim operatorem Moldovagaz o dostarczenie gazu przez krótki odcinek rurociągu na terytorium kontrolowanym przez Kiszyniów.

Wcześniej Naddniestrze przez lata korzystało rosyjskiego gazu tranzytowanego przez Ukrainę. Był to gaz dostarczany przez Gazprom w ramach kontrkatów z Mołdawią (Rosja nie uznaje oficjalnie państwowości Naddniestrza), w praktyce więc surowiec dla nieuznawanej republiki był prawie darmowy. Jednak przejście na kontrkaty spotowe przysporzyło Tyraspolowi kosztów. Władze nieuznawanej republiki zarządziły więc podwyżkę cen energii elektrycznej, ogrzewania i wody dla mieszkańców w miesiącu marcu.

newsmaker.md/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz