“Wydalenie z Czech dwóch dyplomatów rosyjskich spotka się z adekwatną odpowiedzią” – oświadczyło w piątek rosyjskie MSZ. Resort ostrzegł w oficjalnym oświadczeniu, że “za takie prowokacje trzeba będzie odpowiedzieć”.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oświadczyło w piątek, że wydalenie z Czech dwóch dyplomatów rosyjskich spotka się ze zdecydowaną i adekwatną odpowiedzią – informuje Polska Agencja Prasowa (PAP). MSZ Rosji określiło całą sytuację mianem “prowokacji”.

Rosyjski resort spraw zagranicznych określił działanie czeskich władz jako “nieprzyjazny krok”. Wyrażono opinię, że wydalając rosyjskich dyplomatów “strona czeska postąpiła nieuczciwie i niegodnie”.

“Bez jakichkolwiek podstaw władze Czech zadały poważne szkody relacjom rosyjsko-czeskim” – napisano w komunikacie. “Działania Pragi nie tylko spotkają się z adekwatną odpowiedzią, ale też zostaną uwzględnione przy kształtowaniu rosyjskiego kursu wobec Czech” – dodano.

Rosyjska rządowa agencja Rossotrudniczestwo, która zajmuje się współpracą międzynarodową podała, że decyzja o wydaleniu dotyczy dwóch pracowników Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury w Pradze, Andrieja Konczakowa i pracownika o nazwisku Rybakow. “Strona czeska dała im 48 godzin na opuszczenie kraju” – przekazał wiceszef Rossotrudniczestwa Michaił Briuchanow.

Jak pisaliśmy czeski rząd zadeklarował w piątek, że dwóch pracowników ambasady rosyjskiej w Pradze zostało „persona non grata”.

Premier Czech Andriej Babis poinformował, że decyzja zapadła po tym, co nazwał walką wśród personelu ambasady, która doprowadziła do fałszywych zarzutów o planowanym zamachu na trzech czeskich polityków.

W konsekwencji w kwietniu policyjną ochronę otrzymali burmistrz Pragi Zdeněk Hřib oraz dwóch starostów dzielnic – Ondřej Kolář i Pavel Novotný. Hřib stał za decyzją o przemianowaniu placu, przy którym mieści się ambasada Federacji Rosyjskiej na Plac Borysa Niemcowa. Starosta 6. dzielnicy Ondřej Kolář zainicjował działania, które doprowadziły do usunięcia z przestrzeni miejskiej Pragi pomnika radzieckiego marszałka Iwana Koniewa. Druga z tych decyzji wywołała konflikt dyplomatyczny pomiędzy Czechami i Rosją. Rosyjski Komitet Śledczy wszczął nawet śledztwo w sprawie rzekomego „publicznego zbezczeszczenia symboli chwały wojskowej Rosji”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Premier Babis jest zdania, że incydent zaszkodził stosunkom czesko-rosyjskim, a także doprowadził do niepotrzebnego obciążenia czeskich służb.

„Cała sytuacja powstała w wyniku wewnętrznych sporów między pracownikami ambasady, jeden z nich wysłał do naszego kontrwywiadu wymyślone informacje na temat planowanego ataku na czeskich polityków” – przekazał Babis w oświadczeniu transmitowanym na żywo w telewizji.

Szef MSZ Czech Tomasz Petrziczek zadeklarował, że Czechy próbowały w dyskretny sposób rozwiązać opisywaną sprawę, jednak strona rosyjska nie pozostawiła innego wyjścia jak wydalenie dwóch dyplomatów. “Minister zaznaczył, że Czechy podjęły taką decyzję, zdając sobie sprawę, że ze strony rosyjskiej dojdzie do podobnego kroku w ramach retorsji” – czytamy.

afp.com / pap / kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply