Dowódca batalionu “Wołat” złożonego z białoruskich ochotników walczących po stronie Ukrainy zginął w walkach o Lisiczańsk.
O śmierci Iwana Marczuka ps. Briest, który był dowódcą białoruskiego batalionu “Wołat”, poinformowała we wtorek służba prasowa pułku im. Kastusia Kalinowskiego.
Marczuk zginął w walkach o Lisiczańsk 26 czerwca, ale zdecydowano się poinformować o tym z opóźnieniem. Z informacji przekazanych przez pułk im. Kalinowskiego wynika, że w czasie walk o Lisiczańsk w wyniku ataku znacznych sił rosyjskich doszło do odcięcia części żołnierzy batalionu “Wołat” od reszty oddziału i stracono z nimi łączność.
“Z całą pewnością można powiedzieć, że dzięki osobistemu heroizmowi i poświęceniu nasi białoruscy chłopcy byli w stanie powstrzymać natarcie kolumny pancernej, dając tym samym możliwość bezpiecznego wycofania głównych sił ukraińskich na tym odcinku” – brzmi oświadczenie pułku.
Los odciętych żołnierzy był nieznany przez kilka dni, ponadto pułk postanowił zachować ciszę, “aby białoruscy ochotnicy w przypadku schwytania mieli szansę na wymianę jak inni żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy”.
“Ale teraz przerywamy milczenie, by z bólem serca ogłosić, że dowódca batalionu Wołat Pułku Kalinowskiego, o pseudonimie Briest, zginął bohatersko podczas pełnienia obowiązków bojowych” – podano w oświadczeniu.
Pułk im. Kalinowskiego twierdzi, że w niewoli znalazło się dwóch białoruskich ochotników, a “kilku” uznaje się za zaginionych.
Tworzenie oddziału (początkowo batalionu) im. Kalinowskiego złożonego z białoruskich ochotników (m.in. z Polski) rozpoczęło się w marcu br. Formalnie jest on częścią Sił Zbrojnych Ukrainy.
Warto odnotować, że Wincenty Konstanty Kalinowski we wszystkich swoich osobistych dokumentach używał imienia „Wincenty” – jednak w białoruskiej historiografii nazywany jest czasem imieniem „Kastuś”. Po raz pierwszy użył go zaangażowany w antypolską partyzantkę w 1920 roku Usiewaład Ihnatouski – białoruski historyk, członek Biura KC Komunistycznej Partii Białorusi. Zdaniem prof. Anatola Hryckiewicza Ihnatouski uważał, że imię „Wincenty” ma zbyt polski, a za mało białoruski charakter.
Kresy.pl / hromadske.radio / lb.ua / censor.net
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!