Zwolniony z Telewizji Polskiej, producent Marek Czunkiewicz został zatrudniony w Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia z siedzibą w Moskwie. Poinformował o tym na Twitterze jego dyrektor Jurij Bondarienko.

Bondarienko napisał: Polski producent Marek Czunkiewicz przyjął moją ofertę pracy. „Wiem, że moja wiedza może pomóc zbliżyć Nasze kraje”.

Już w sobotę rzeczniczka Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia Jelizawieta Anisimowa, informowała rosyjską agencję RIA Novosti, że Czunkiewicz dostał propozycję pracy w tym ośrodku. „Dyrektor Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia Jurij Bondarienko wyraził gotowość zatrudnienia Marka Czunkiewicza na stanowisko eksperta”– powiedziała Anisimowa.

Jak przypomina Onet.pl, o nowym pryncypale Czunkiewicza zrobiło się głośno po wykładzie, który wygłosił po objęciu stanowiska dyrektora. Nazwał on wówczas polskie publikacje na temat zbrodni katyńskiej „propagandą”.

Centra Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia powstały w Warszawie i Moskwie w latach 2008-2012.

TVP zerwała – za porozumieniem stron –współpracę z Czunkiewiczem po tym, jak producent wysłał list z przeprosinami do rosyjskiego ministerstwa kultury. Wyraził w nim ubolewanie za „ludzkie słabości” Marii Przełomiec, podczas wywiadu z ministrem Władimirem Medińskim. Czunkiewicz obiecał także zaostrzyć kontrolę pracy dziennikarzy.

Rosyjski minister kultury Władimir Medinski był gościem specjalnego wydania programu „Studio Wschód” w TVP Info. Gość Marii Przełomiec wyraźnie zdenerwował się, kiedy został zapytany generała Czernichowskiego. Ten, jak powiedziała, „mordował przywódców polskiej Armii Krajowej”. Dziennikarka przyznała także, iż „zabił on jej dziadka”. Zbity z tropu polityk nie zdążył już do tej kwestii się ustosunkować, gdyż czas programu dobiegł końca.

Już po pożegnaniu minister zdążył jeszcze powiedzieć na wizji do dziennikarki: „Nie dała mi pani dokończyć. Gen. Czerniachowski nie wydawał żadnego rozkazu”.

Prowadząca „Studio Wschód” wyjaśniła portalowi wPolityce.pl, że odpowiadając rosyjskiemu ministrowi użyła skrótu myślowego:

Zrobiło się trochę zamieszania wokół moich słów o odpowiedzialności gen. Czernichowskiego za śmierć mojego dziadka. Ale rzeczywiście tak jest. Mój dziadek Karol Erdman został aresztowany w Miednikach podczas słynnej wspólnej defilady Armii Czerwonej i wileńskiego AK, która oczywiście się nie odbyła. Dziadkowi udało się uciec z transportu. Został zabity – rzecz jasna za wileńskie AK – już w Polsce, w więzieniu, w 1952 roku.

Natomiast na Syberii najprawdopodobniej zmarł, bo nie wiemy dokładnie, aresztowany wówczas razem z dziadkiem Karolem jego cioteczny brat, czyli mój cioteczny wujek. Historia jest dosyć skomplikowana, i dlatego w wywiadzie na żywo nie mogła nakreślić wszystkich szczegółów, więc użyłam skrótu myślowego. O tyle uprawnionego, że dziadek Karol rzeczywiście został zamordowany w wyniku akcji gen. Czernichowskiego. Za to był ścigany przez komunistów.

Pch24.pl/KRESY.PL
10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. donald
    donald :

    Nie lubie hipokryzji Pisu. Za przepraszanie rosyjskiego ministra wyrzucenie z pracy.
    Za to ze prezydent Polski pan Duda sciskal sie z Poroszenka wsrod flag UPA-zadnej reperkusji.
    Zarowno przepraszanie ministra jak I obejmowanie sie wsrod flag UPA sa bardzo naganne ale dlaczego jedna osoba jest karana a druga nie?

    • cyna
      cyna :

      Dlatego że w Państwie prawa nie wydaje się wyroków na podstawie oszczerstw rzucanycjh przez takich ignorantów jak ty. Gdy Duda ściskał się z Poroszenką to flag UPA nie było. Były wcześniej lub później (na zdjęciach) ale nie w dniu wizyty.

        • zan
          zan :

          …nawet zadymiarzy z Majdanu upamiętnił. no i last but not least. Duda WIE jaką politykę prowadzi Ukraina i co wygaduje Poroszenko. Kontrast między drążeniem do niewygodnej prawdy w relacjach z wrogą Rosją, a unikaniem trudnych tematów z przyjazną Ukrainą jest SZOKUJĄCY. Powinno być odwrotnie na logikę.

      • zan
        zan :

        TVP prorosyjskiej propagandy nie lansowała, delikatnie mówiąc – więc nie wiem co on miał robić na odcinku, a jeśli był, to po co miał być palony przez jawne zatrudnianie w rosyjskim medium. Facet dostał zapewne wilczy bilet, jak dr. Ratajczak kiedyś. Może nie chciał pracować jako cieć? 🙂 Zauważ, że TVN jest amerykański, Newsweek niemiecki…a jakoś nie słychać burzy, że tam pracują agenci USA i Niemiec.

  2. tutejszym
    tutejszym :

    Skuteczność propagandy rosyjskiej na kierunku polskim na pewno wzrośnie. Zyskają (zyskali?) wartościowego, dyspozycyjnego pracownika. A teza na temat polskiej „propagandy” o zbrodni katyńskiej będzie przez tego Pana lansowana?. Pozycja klęcząca dla tego Pana okazała się bardzo opłacalna. Musi tylko uważać jak ustawi się do niego nowy pryncypał i jakich usług będzie żądał. Materialnie na pewno dużo zyska.

    • zan
      zan :

      Warto zwrócić uwagę jaką pozycję zajmują polscy dziennikarze rozmawiając np. z gościem z Izraela, Ukrainy albo Niemiec. tzn. pokazać szeroki kontekst “pozycji klęczącej”. Poza tym, bez względu na meritum, przeprosiny należały się, bo wywiad był w groteskowym stylu Moniki Olejnik. Dziennikarka pomagała sobie “skrótami myślowymi” i urządzała teatralne grymasy. Kwesta smaku, której nie zrozumie desant z TV Republika (ich prezenterzy przebierają się np. za penisy). Media polskojęzyczne uległy schamieniu.

  3. zan
    zan :

    “Jak przypomina [NIEMIECKI 🙂 ] Onet.pl (…) Nazwał on wówczas polskie publikacje na temat zbrodni katyńskiej „propagandą”.” — warto rozróżnić 2 kwestie. Negowanie zbrodni wołyńskiej, i propagandowe maglowanie Katynia. Z tym drugim faktycznie mamy do czynienia, a rozpostarta równolegle blokada na Wołyń tylko upewnia, że Katyń jest używany instrumentalnie.

  4. beresteczko1651
    beresteczko1651 :

    Prawdopodobnie było tak, że to producent zapraszał rosyjskiego ministra i po tym jak został on agresywnie potraktowany poczuł się za to osobiście odpowiedzialny i postanowił przeprosić. I tyle całej afery. Oczywiście banderowskiej agenturze podobało się potraktowanie Ruska z buta wobec milionów widzów ale już jego osobiste przeproszenie w smak nie poszło. Inna sprawa czy Czunkiewicz powinien przyjmować zaoferowaną przez Rosjan robotę bo to spowodowało, że będzie miał do końca życia przypięta łatkę. Ale to jego sprawa bo po tej aferze pracy w Polsce mógł już i tak nie znaleźć.