UE eskaluje żądania i wyciąga swoje brudne łapska, jeśli chodzi o ich intencje, po polskie dzieci – oświadczył w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Komisja Europejska kilka dni temu wezwała Polskę do „usunięcia uchybienia w związku z niedopełnieniem obowiązków”. W komunikacie podkreślono, że rozporządzenie KE ma na celu „ochronę dzieci w kontekście transgranicznych sporów dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej i przypadków uprowadzenia dziecka”. Chodzi o niezgodności polskiego prawa z rozporządzeniem Bruksela II bis, a konkretnie przepisami w zakresie wykonywania orzeczeń lub wyroków, w których zarządzono powrót uprowadzonych dzieci do miejsca zwykłego pobytu. „Komisja uważa, że organy polskie w sposób systematyczny i uporczywy nie wykonują szybko i skutecznie orzeczeń nakazujących powrót uprowadzonych dzieci do innych państw członkowskich UE” – napisano w komunikacie. W środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował sprawę podczas konferencji prasowej.
„Unia Europejska eskaluje swoje żądania wobec naszego kraju. Tym razem wyciąga swoje łapska, jeśli chodzi o ich intencje brudne łapska, po polskie dzieci. Za czasów PO polskie dzieci były taśmowo wydawane w ręce obcokrajowców. To był standard, polskie państwo w ogóle nie dbało o polskich obywateli, o interesy polskich matek” – oświadczył, cytowany przez portal Do Rzeczy.
Zobacz także: Sąd chce oddać dziecko mieszkającemu w Holandii handlarzowi narkotyków
Stwierdził, że po przejęciu resortu sprawiedliwości przygotował zmiany, które doprowadziły do zmiany wcześniejszej praktyki. „Dzisiaj polskie matki, bo to głównie Polek dotyczy, są chronione w nieporównanie lepszy sposób, niż miało to miejsce wcześniej. To spowodowało konsternację i niezadowolenie brukselskich urzędasów, na czele z panem Reyndersem, który wystosował kolejny list, żądania do Polski, domagając się zmiany przyjętych przepisów, szantażując już, że będzie wytaczał w tej sprawie kolejne postępowania, że będzie to oznaczało kolejne kary finansowe” – powiedział Ziobro.
„To jest też myślę powód do zastanowienia dla pana prezydenta Andrzeja Dudy, do czego prowadzi polityka uległości i ustępstw” – dodał.
Zbigniew Ziobro wyraził opinię, że polityka ustępstw zaczęła się od weta prezydenta wobec ustaw przygotowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w 2017 roku. Wskazał na późniejsze, przygotowane już przez samego prezydenta, autorskie projekty zmian w sądownictwie, które były – zdaniem szefa resortu sprawiedliwości – realizacją żądań Brukseli.
Zobacz także: Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał wydanie 8-letniej Polki do domu dziecka w Austrii
„Teraz widzimy następną transzę żądań i szantażu, która być może też dotrze do pana prezydenta w postaci zmian ustawowych, oczywiście bez udziału w tym Solidarnej Polski, my będziemy temu konsekwentnie przeciwni, będziemy bronić polskich dzieci, polskiej suwerenności, polskich interesów. Ale tak naprawdę przyczyną tej eskalacji jest w dużej mierze polityka ustępstw. Skończmy z ustępstwami, prowadźmy asertywną politykę, nie na kolanach, ale godnościową, która odpowiada suwerenności i powadze polskiego państwa” – oświadczył Ziobro.
Dodał, że „uleganie szantażystom nigdy nie przynosi dobrych efektów, Polska musi być asertywna, musi bronić interesów swoich obywateli”.
Minister w KPRM Michał Wójcik oświadczył z kolei, że 47-stronnicowe pismo, które wszczyna procedurę naruszeniową i zostało podpisane przez Didiera Reyndersa, europejskiego komisarza do spraw sprawiedliwości, to „stek nieprawd, półprawd i manipulacji”. „KE sięga dziś swoimi łapami po polskie dzieci i nie mają w tym żadnych zahamowań” – dodał.
Zobacz także: Rusza unijna kontrola w Polsce. Chodzi o „praworządność”
dorzeczy.pl / dziennik.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!