Kanclerz Niemiec Olaf Scholz udał się z wizytą do Chiny. Wzbudza to liczne kontrowersje. W swoim artykule, opublikowanym przed wizytą, kanclerz wyraźnie sprzeciwił się amerykańskiej polityce izolowania Chin, wzywając do postępowania z nimi w taki sposób, by handlem i współpracą nie doprowadzić do hegemonii Pekinu. „W miarę, jak zmieniają się Chiny, musi też zmienić się sposób, w jaki postępujemy z Chinami”.

W czwartek z wizytą do Chin udał się kanclerz Niemiec, Olaf Scholz. Jest pierwszym europejskim i zachodnim przywódcą, który spotyka się z Xi Jinpingiem po jego ponownym wskazaniu na przywódcę ChRL. Kanclerzowi towarzyszy delegacja niemieckich przedsiębiorców. Według mediów, w jej skład wchodzą m.in. szefowie firm Adidas, Deutsche Bank, BioNTech, Siemens, Volkswagen, BASF i Bayer. Od kilku lat Chiny są największym partnerem handlowym RFN.

Wizyta ta wywołuje kontrowersje. Niemcom, które są krytykowane za prowadzenie przez lata polityki, prowadzącej do uzależnienie Europy od gazu z Rosji, teraz zarzuca się, że powtarzają te same błędy względem Chin. Francuscy dygnitarze twierdzą, że prezydent Francji, Emmanuel Macron, zaproponował Scholzowi wspólną wizytę w Pekinie, by okazać w ten sposób jedność i zasygnalizować, że Europa nie da się podzielić przez chińskie rozgrywki gospodarcze. Oferta ta miała jednak zostać przez Berlin odrzucona.

Przeczytaj: Niemiecki przemysł apeluje do Scholza o zmniejszenie zależności od Chin

Zobacz także: Bild: Chińczycy masowo przejmują niemieckie firmy, głównie technologiczne

Należy zaznaczyć, że jeszcze przed swoją wizytą w Chinach, na łamach POLITICO i niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opublikowano artykuł Scholza, w którym kanclerz bronił swojej wizyty, zwracając jednocześnie uwagę na konieczność zmiany sposobu postępowania politycznego względem Chin.

Scholz podkreślił, że niemieckie firmy będą musiały podjąć kroki, by zmniejszyć „ryzykowne zależności” w obszarze łańcuchów dostaw w przemyśle, szczególnie w kwestii zaawansowanych technologii. Zwrócił też uwagę, że chiński prezydent Xi Jinping celowo realizował strategię polityczną, polegającą na uczynieniu międzynarodowych firm zależnych od Chin.

„W miarę, jak zmieniają się Chiny, musi też zmienić się sposób, w jaki postępujemy z Chinami” – napisał Scholz.

POLITICO zaznacza, że Scholz wyraźnie powtarza stanowisko byłej, wieloletniej kanclerz Angeli Merkel. Nie wymieniając Stanów Zjednoczonych z nazwy, jasno sugerował, że nie powinny one wciągać Niemiec w nową zimną wojnę, tym razem z Chinami.

„Niemcy spośród wszystkich krajów, które miały tak bolesne doświadczenie podziału w czasie zimnej wojny, nie mają żadnego interesu w obserwowaniu, jak na świecie pojawiają się nowe bloki” – napisał szef niemieckiego rządu. „Co to oznacza w odniesieniu do Chin, to to, że oczywiście ten kraj z 1,4 mln mieszkańców i swoją potęgą gospodarczą odegra w przyszłości kluczową rolę na światowej scenie – tak, jak to było przez długie okresy historii”.

Ponadto, Scholz zaznaczył, że wzrost Pekinu nie usprawiedliwia „wezwań ze strony niektórych, żeby izolować Chiny”. Zdaniem komentatorów, to kolejna forma krytyki pod adresem Waszyngtonu. Kanclerz przekonywał, że celem nie jest zrywanie więzi przemysłowych z Chinami, ale zarazem zaznaczył, że traktuje poważnie traktuje twierdzenie Xi, że celem Pekinu jest „zwiększenie zależności międzynarodowych łańcuchów produkcyjnych od Chin”.

Słowa Scholza, szczególnie te, odnoszące się do USA, zwróciły uwagę komentatorów.

„Niemiecka polityka wobec Chin może odnieść sukces tylko wtedy, gdy jest osadzona w europejskiej polityce wobec Chin” – napisał Scholz. Dodał, że liczy na współpracę z Chinami, zamiast na próby ich ograniczenia. Ostrzegł zarazem Chińczyków, że nie powinni prowadzić polityki dążącej do „hegemonicznej chińskiej dominacji, a nawet sinocentrycznego porządku światowego”. Wezwał też Pekin do zaprzestania popierania Rosji w jej wojnie przeciwko Ukrainie do zajęcia bardziej krytycznego stanowiska wobec Moskwy.

Po swoim przylocie do Pekinu, Scholz spotkał się z Xi w Wielkiej Hali Ludowej. Według relacji agencji Reuters podkreślił, że spotkanie twarzą w twarz jest potrzebne w trudnych czasach, gdy rosyjska inwazja na Ukrainę szkodzi opartemu na regułach porządkowi światowemu. Powiedział też, że Chiny i Niemcy powinny współpracować ze sobą, zwłaszcza w „czasach zmian i zamieszania”, przez wzgląd na światowy pokój.

Według źródeł agencji AFP, Scholz oświadczył, że chce „dodatkowo rozwijać” współpracę gospodarczą z Chinami, choć przyznał, że oba kraje mają „różne punkty widzenia”.

W ocenie analityków, w czasie rekordowej inflacji i w obliczu groźby recesji w Niemczech Scholz będzie się starał położyć nacisk na dalszą współpracę gospodarczą z Chinami. Ma też poruszyć temat wojny na Ukrainie i naciskać na chińskie władze w sprawie otwarcia rynku i praw człowieka.

Wiadomo też, że polityka wobec Chin jest źródłem napięć wewnątrz niemieckiej koalicji rządzącej. Szefowa niemieckiej dyplomacji, Annalena Baerbock z partii Zielonych przestrzegała przed rozwijaniem współpracy z państwem, argumentując, że narastają tam tendencje autorytarne.

W mediach zwraca się też uwagę na przychylne względem Chin działania kanclerza w ostatnim czasie. Dotyczy to przede wszystkim kontrowersyjnego przejęcia udziałów przez chińską firmę żeglugową Cosco w terminalu kontenerowym w porcie w Hamburgu. W październiku niemiecki rząd federalny zgodził się na kompromis, który przewiduje, że Chińczycy mogą nabyć udziały o wartości mniejszej niż 25 proc. Cosco chciał pierwotnie nabyć 35 proc. udziałów.

Zobacz także: Niemieckie władze szukają posterunków chińskiej policji

Jednocześnie, kanclerza Scholza broniły chińskie media państwowe, w tym dziennik „Global Times. Napisał on w czwartek, że krytyczne głosy na temat uzależnienia niemieckiej gospodarki od Chin „będą miały ograniczony wpływ, dopóki niemiecki rząd koalicyjny trzyma się pragmatycznego stanowiska”. Zdaniem części komentatorów mogła to być zawoalowana groźba, że władze w Pekinie mogą wykorzystać relacje handlowe do wywierania nacisków na Berlin, gdyby Niemcy chciały odejść od przyjaznej polityki wobec Chin.

Reuters / Politico / Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply