Federalne Zrzeszenie Niemieckiego Przemysłu (BDI) zaapelowało do kanclerza Olafa Scholza o zajęcie bardziej zdecydowanego stanowiska wobec Pekinu. Scholz rozpocznie w najbliższy czwartek, 3 listopada, swoją pierwszą podróż do Chin.
Prezes BDI, Siegfried Russwurm, wyraził zaniepokojenie „jednostronnym uzależnieniem” od Pekinu. Jego zdaniem dotyczy to np. wielu surowców mineralnych. “W przeciwieństwie do ropy czy gazu Niemcy nie posiadają strategicznych rezerw surowców mineralnych” – podkreślił Russwurm, cytowany w niedzielę przez Deutsche Welle.
Z kolei Stowarzyszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK) żąda od Chin respektowania „tych samych reguł gry”. Wielu niemieckich menadżerów skarży się na przesadną kuratelę ze strony chińskich partnerów. “Rosnący protekcjonizm w Chińskiej Republice Ludowej jest z punktu widzenia niemieckiej gospodarki problemem” – powiedział Martin Wansleben, dyrektor zarządzający DIHK.
“Kraj ten ma tendencję do izolowania się, ale chce wtrącać się wszędzie na świecie, także u nas, w Niemczech” – dodał.
Jego zdaniem Scholz powinien zaangażować się na rzecz respektowania „obustronnych równych zasad, czyli wzajemności” oraz „zejść z utartych szlaków niemieckiej polityki handlu zagranicznego”.
Niemieckie Stowarzyszenie Hurtowników (BGA) apeluje z kolei o ściślejszą współpracę z innymi rynkami na świecie. “Jeśli niemiecki rząd chce zmniejszyć swoją zależność od Chin, to musi znacząco poprawić relacje handlowe z innymi krajami” – uważa Dirk Jandura, prezes BGA.
Jego zdaniem Niemcy potrzebują umów o wolnym handlu z „wartościowymi partnerami w regionie transatlantyckim. Wskazał m.in. Brazylię, Argentynę, Urugwaj.
Zobacz także: Bild: Chińczycy masowo przejmują niemieckie firmy, głównie technologiczne
Niemiecki minister finansów Christian Lindner (FDP) zapowiedział podjęcie kroków prawnych, aby ograniczyć chińskie wpływy w Niemczech – zwraca uwagę Deutsche Welle. “Pekin chce tworzyć zależności i wywierać wpływy” – wskazał.
Lindner nawiązał do kontrowersyjnego przejęcia udziałów przez chińską firmę żeglugową Cosco w terminalu kontenerowym w porcie w Hamburgu. W środę niemiecki rząd federalny zgodził się na kompromis, który przewiduje, że Chińczycy mogą nabyć udziały o wartości mniejszej niż 25 proc. Cosco chciał pierwotnie nabyć 35 proc. udziałów.
Zobacz także: Niemieckie władze szukają posterunków chińskiej policji
dw.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!