Ukraiński prezydent Petro Poroszenko mocno zareagował na skandal korupcyjny w ministerstwie obrony, m.in. z udziałem wiceministra. Chodzi o korupcję i defraudację 5,6 mln dol. przy zamówieniach paliwa dla wojska.

W minioną środę ukraińskie służby antykorupcyjne aresztowały cztery osoby w związku z korupcją i defraudacją pieniędzy na paliwo dla wojska, w tym wiceministra obrony Ihora Pawłowskiego i dyrektora departamentu zamówień i zabezpieczenia materiałowego Wołodymyra Hulewycza. Nazwiska dwóch pozostałych zatrzymanych nie zostały oficjalnie ujawnione.

Zdaniem służb antykorupcyjnych, pracownicy ministerstwa obrony w wyniku korupcji i defraudacji przy zamówieniach paliwa dla armii spowodowali straty w wysokości blisko 150 mln hrywien (5,6 mln dol.).

Do sprawy odniósł się publicznie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Wezwał on organy ścigania do jak najszybszego przeprowadzenia obiektywnego śledztwa ws. korupcji w resorcie obrony. Zagroził przy tym złodziejom okradającym ukraińską armię poważnymi konsekwencjami:

– Po pierwsze, nikomu nie pozwolę okradać armii. Tym, którzy będą ją okradać – odrąbię ręce.

Poroszenko podkreślił też swój osobisty stosunek do ukraińskiego wojska i jego osiągnięć, za które czuje się współodpowiedzialny:

– Armia to przedmiot mojej osobistej troski, jest jednym z naszych oczywistych osiągnięć ostatnich trzech lat. Zostało to zrobione dzięki działaniom moim, ministra obrony, ministerstwa obrony, kierownictwa sztabu generalnego, ochotników.

Pawłowski decyzją sądu otrzymał na razie areszt domowy, nie przychylając się do wniosku o areszt za kaucją 75 mln hrywien. Musi przez najbliższe dwa miesiące przebywać non stop w swoim domu w Żytomierzu. Na wezwanie ma od razu stawiać się śledczym, prokuraturze i sądowi. Pawłowski powiedział dziennikarzom, że nie uważa się za winnego i będzie składał apelację. To samo zapowiada prokuratura, domagając się osadzenia go w areszcie.

Z kolei minister obrony Ukrainy, Stepan Połtorak powiedział, że jeśli śledczy udowodnią winę jego zastępcy, to jest gotów podać się do dymisji. Dodał, że Pawłowski nie ma dokąd uciec, bo Rosja prowadzi przeciwko niemu trzy sprawy karne w związku z działaniami w Donbasie, a ponadto ma za mało pieniędzy, żeby szukać schronienia w innych krajach.

Czytaj także: Oskarżony o korupcję deputowany Rady Najwyższej o Ukrainie: debilny kraj

Hromadske.ua / Unian / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply