Fundacja Pro-Prawo do Życia poinformowała w ubiegłym tygodniu, że szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Szpital twierdzi, że działał “zgodnie z prawem”.
Fundacja Pro-Prawo do Życia ocenia, że było to celowe i świadome zabójstwo dziecka w sytuacji, gdy w innym szpitalu oferowano mamie Felka urodzenie chłopca przez cesarskie cięcie, a następnie specjalistyczną pomoc medyczną.
Zgodnie z doniesieniami medialnymi, u Felka podejrzewano wrodzoną łamliwość kości. Jego mama trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie planowano przeprowadzenie cesarskiego cięcia, które było uznawane za najbezpieczniejszą metodę zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Po narodzinach, Felkowi oraz jego mamie miałaby zostać zapewniona specjalistyczna pomoc medyczna i terapia.
Jednak pod wpływem namów aktywistów aborcyjnych, matka Felka udała się do Oleśnicy, gdzie znajduje się największy ośrodek aborcyjny w Polsce. Tam, w 37. tygodniu ciąży, po osiągnięciu przez dziecko pełnej dojrzałości, dokonano aborcji, wstrzykując Felkowi chlorek potasu do serca, co doprowadziło do jego śmierci. Zgodnie z relacjami Gazety Wyborczej, tego czynu miała dokonać osobiście wicedyrektor szpitala, Gizela Jagielska, która w przeszłości publicznie deklarowała swoje doświadczenie w przeprowadzaniu takich zabiegów.
“W języku aborcyjnej propagandy aborcję określa się często jako ‘zakończenie ciąży’. W tym przypadku należało faktycznie zakończyć ciążę – poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i aby następnie mógł zostać objęty specjalistyczną pomocą lekarską, co proponowano jego mamie w szpitalu w Łodzi. Tymczasem w szpitalu w Oleśnicy nie dokonano “zakończenia ciąży”. Dokonano intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa 9-miesięcznego Felka” – podkreśla Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Czytaj: W Oleśnicy w 2024 r. abortowano 155 dzieci poczętych – wszystkie na tzw. przesłankę psychiatryczną
“W trakcie kolejnego konsylium Pani Anita wręczyła nam pismo napisane przez adwokata fundacji FEDERA z żądaniem ‘indukcji asystolii płodu’ (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu). Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia. Postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, które nie zezwala na uśmiercanie płodu w trzecim trymestrze ciąży (tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem zdolnym do życia). Nasza decyzja nie była podyktowana subiektywnymi przekonaniami personelu medycznego czy też uprzedzeniami do kobiet, lecz obiektywną sytuacją prawną a przede wszystkim możliwością sprawdzonej i stosowanej terapii po urodzeniowej” – napisał w wydanym oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
Szpital twierdzi, że działał “zgodnie z prawem”.
“Informuję, iż Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy udziela świadczeń zdrowotnych zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi” – przekazała w tej sprawie dyrektor kliniki Agnieszka Cholewińska.
Zobacz także: Policja zlikwidowała akcję modlitewną przeciw aborcji pod szpitalem w Oleśnicy. Wolontariusz zatrzymany
deon.pl / mojaolesnica.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!