Mobilizację przeciwników współpracy Serbii z NATO wzmogła śmierć dwóch pracowników ambasady Serbii w Libii, jacy zginęli w amerykańskim nalocie w tym kraju.
Na manifestację zorganizowaną przez naconalistyczne organizacje Obraz i Zavet. W centrum serbskiej stolicy domagali się oni wypowiedzenia zawartego przez władze porzumienia o współpracy z Sojuszem Północnoatlantyckim. Trasa pochodu wiodła obok budynków zrujnowanych przez naloty NATO w 1999, kiedy to Sojusz wbrew prawu międzynarodowemu bombardował ówczesną Jugosławię, popierając albańskich separatystów w Kosowie.
“Umowa z NATO pozostaje w sprzeczności z wolą narodu serbskiego i łamie konstytucję umożliwiając NATO dowolne korzystanie z infrastruktury” – głosiło oświadczenie organizatorów demonstracji. Manifestanci nie ukrywali sympatii do Rosji oraz jej przywódców, których uważali za rzeczywistych sojuszników Serbii. Manifestanci udali się zresztą pod jej ambasadę.
rt.com/kresy.pl
17 lutego minęła kolejna 8 rocznica zbrodniczego oderwania Kosowa od Serbii.I tak się składa ,że jak nie w lochach Hagi to od nalotów szatańskich samolotów giną kolejni serbscy dyplomaci.