Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła uchwałę “O uczczeniu na poziomie państwowym 75. rocznicy rozpoczęcia deportacji autochtonicznych Ukraińców z Łemkowszczyzny, Nadsania, Chełmszczyzny, Podlasia, Lubaczowszczyzny i Zachodniej Bojkowszczyzny w latach 1944-1951”. W uchwale Werchownej Rady Polaków z Podkarpacia nazywa się “kolonizatorami”.

Za przyjęciem uchwały (nr 8603) głosowało 234 deputowanych. W preambule dokumentu polska ludność Podkarpacia została nazwana “kolonizatorami”: “Na przestrzeni wielu stuleci autochtoniczni Ukraińcy na tych terenach doznawali nieustannych ucisków i prześladowania ze strony kolonizatorów z powodu swojej wiary, języka i ziemi. Ponieśli liczne ofiary ludzkie, duchowe i materialne straty oraz wielokrotne przymusowe deportacje”.

„Proces deportacji w latach 1944-1951 miał postać wojskowej operacji wymierzonej w ludność cywilną, której towarzyszyły poważne naruszenia praw człowieka i praw obywatelskich, całkowity zakaz repatriacji, konfiskata mienia, bezalternatywny nakaz osiedlenia w nowym miejscu, którego nie wolno było opuścić, ograniczenia praw politycznych, społecznych, gospodarczych i kulturowych, które doprowadziły do zniszczenia ukraińskiego dziedzictwa kulturowego i historycznego, grożąc zniszczeniem wielu etnicznych grup narodu ukraińskiego. Celem deportacji było w praktyce zniszczenie tysiącletniego istnienia najdalej wysuniętej na zachód gałęzi Ukraińców”- napisano w dokumencie.

“To bardzo ważna kwestia i proszę wszystkich, aby głosowali jednogłośnie. Potępiamy komunistyczny reżim. Nie obecną Polskę, ale komunistyczną Polskę” – zachęcał podczas swojego wystąpienia Mykoła Knjażyckij.

Parlament ustanowił drugą niedzielę września “Dniem Pamięci Przymusowej Deportacji Autochtonicznych Ukraińców z Łemkowszczyzny, Nadsania, Chełmszczyzny, Południowego Podlasia, Lubaczowszczyzny i Zachodniej Bojkowszczyzny w latach 1944-1951”.

Parlament zaleca prezydentowi Ukrainy, aby “ogłosił rok 2019 rokiem pamięci deportowanych Ukraińców” z wyżej wspomnianych terenów w latach 1944-1951.

Parlament zaleca Gabinetowi Ministrów, aby w 2019 r. Na szczeblu państwowym obchodzić 75. rocznicę deportacji autochtonicznych Ukraińców.

Jak pisaliśmy we wrześniu antypolski projekt pt. „Projekt uchwały w sprawie państwowych obchodów 75-lecia początku deportacji autochtonicznych Ukraińców z Łemkowszczyczny, Nadsania, Chełmszczyzny, Podlasia, Lubaczowszczyzny i Zachodniej Bojkowszczyzny w latach 1944-1951” został złożony jeszcze w lipcu br., lecz uwagę opinii publicznej zwrócił na niego we wrześniu na portalu Zaxid.net lwowski historyk Wasyl Rasewycz. Projekt podpisało 94 deputowanych ukraińskiego parlamentu, w tym Julia Tymoszenko, Borys Tarasiuk (były minister spraw zagranicznych i były szef ukraińskiej grupy parlamentarnej ds. współpracy z Polską), Mustafa Najem czy Ihor Łucenko (obaj prominentni aktywiści w czasie Euromajdanu).

Zdaniem Wasyla Rasewycza deputowanym, którzy złożyli projekt, nie chodzi o upamiętnienie wydarzeń historycznych lecz o „mobilizację elektoratu” przed przyszłorocznymi wyborami. Ma to być także rewanż za uchwały polskiego parlamentu o ludobójstwie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Rasewycz zauważył, że w projekcie uchwały słowo „autochtoniczni” pada aż 19 razy. W jego opinii chodziło o znalezienie zamiennika dla sformułowania „ukraińskie etniczne ziemie”. Mimo to lwowski historyk uważa, że tekst projektu może zostać odebrany jako próba naruszania integralności terytorialnej Polski.

Jak zauważał we wrześniu cytowany wyżej Wasyl Rasewycz, w Radzie Najwyższej Ukrainy złożono ostatnio drugi projekt dotyczący deportacji, który nazwał „rozumnym i bardziej umiarkowanym”. Jak wynika ze strony internetowej ukraińskiego parlamentu, złożyły go 7. września dwie deputowane – Iryna Podolak i Oksana Syroid (obie z partii Samopomoc kierowanej przez mera Lwowa Andrija Sadowego). Wspomina się w nim nie tylko wysiedlenia Ukraińców, ale również Polaków. Jako odpowiedzialnych za wysiedlenia wskazuje się „komunistyczne reżimy” Polski i ZSRR, jednocześnie stwierdza się, że uchwała „nie obciąża zbiorową odpowiedzialnością współczesne państwa i narody”. Zdaniem Wasyla Rasewycza ten projekt uchwały nie miał szans na przyjęcie w ukraińskim parlamencie.

Kresy.pl/Ukrinform.ua

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • MacGregor
      MacGregor :

      @Willgraf nie ma co się tak ekscytować, bo wina jest po stronie naszych giedroyciowców, którzy zlizuja z twarzy g*wno udając, że to czekolada. Normalne polskie rządy uregulowałyby te sytuacje w kilka dni, ale potrzebna jest wola polityczna – tymczasem wzór dał nam Przemyśl, Wojtek Bakun, Andrzej Zapałowski i inni. W międzyczasie rezuny ekscytowane sa najprawdopodobniej przez niemieckie BND

  1. greg
    greg :

    W takim razie, po co tu tak licznie na pobyty, zamiast tylko na wycieczki, bander-ukry przyjezdzacie???
    Zostańcie w tym waszym ukr. bander-skansenie, i na Wolyniu, pustym i obróconym w perzynę przez ludobójcow, bander degeneratow, nazioli i ukr. czerń. Juz niedlugo wymusimy na zaprzanym (nie)rządzie aby przestal was tu wpuszczac, bo niby za co??? Ukraincy, jesli nam nie zaszkodzili, to NIGDY, przenigdy nam nie pomogli. Co innego bratankowie Węgrzy. Synonimem zbanderyzowanego ukraińca jest NIEWDZIĘCZNIK. To dzięki Polsce i na jej terytorium zachowaliscie swoją tożsamość narodową. Wystarczyło wyjsc poza granice II RP, i ni ch.ja z ukraincow i ukraińskosci nie zostało. Rosjanie wiedzieli jak z wami, zakłamanymi niewdzięcznikami postepować. I nie porównuj tępo nas, obywateli UE, w ktorej wszędzie, jestesmy u siebie, do was stepowych zza “kordonu”.
    Najpierw z waszym 159cm “herojem” stepanem wejdzcie do UE. Widząc wasze postępy, najbardziej prawdopodobna data to 30 lutego za 50 lat. 🙂