W zeszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Węgier wystąpił przeciw planom ograniczenia praw językowych mniejszości węgierskiej na Ukrainie, podejmowanym przez władze tego kraju.
Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó w wywiadzie dla gazety “Kommiersant” wyraził w zeszłym tygodniu swój sprzeciw wobec projektu ustawy o języku ukraińskim. Jak uznał szef węgierskiej dyplomacji, projekt zakłada jeszcze większe ograniczenia w publicznym używaniu języka ojczystego przez lokalne mniejszości narodowe. Tymczasem na Ukrainie zamieszkuje 156 tysięcy etnicznych Węgrów, głównie na Zakarpaciu, w rejonach przy granicy Węgier.
Postulat ten wywołał reakcję. Jak poinformował 1 lutego portal społeczności węgierskiej na Zakarpaciu, pod ambasadą Węgier w Kijowie odbyła się pikieta ukraińskiej organizacji nacjonalistycznej “Czarny Komitet”. Zebrani pikietowali pod hasłem “Węgrzy uczcie się ukraińskiego”. Domagali się oni od władz Węgier, aby przestały “ingerować w wewnętrzne sprawy Ukrainy”. Mieli też za złe sąsiadniemu państwu politykę współpracy z Rosją i postulowanie zniesienia sankcji wobec Moskwy przez Unię Europejską. Samego Szijjártó Ukraińcy oskarżali o “wypowiedzi ukrainofobiczne”. Domagali się nawet postawienia szefa węgierskiej dyplomacji przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Ich pikieta zakończyła się wręczeniem pracownikowi ambasady listy dziesięciu żądań.
Czytaj także: Kawałek Węgier na Ukrainie
karpathir.com/kresy.pl
Węgrzy na każdym kroku pokazują Nam jak należy prowadzić pragmatyczną politykę zagraniczną i postępować z motłochem u siebie. BRAWO WĘGRZY !!! Oto prawdziwy lider Grupy Wyszehradzkiej !!!
Banderowski “Czarny Komitet” prezentuje,jakie anty-europejskie wartości wyznaje,promuje i pielęgnuje.Praw językowych mniejszościom narodowym odmawiając,banderowcy zrównują się z ojcami i dziadami którzy zbrodnicze czystki etniczne widłami i siekierami realizowali,po czym Upadliny bohatyrami się stali.W tej sytuacji,tej zbrodniczej,zachłannej banderowskiej nacji,skutecznie sprzeciwić się może obronny sojusz polsko-słowacko-węgiersko-rumuńsko i mołdawsko poszkodowanych banderyzmem nacji.
Ustawa “językowa” to kalka litewskiej polityki wobec mniejszości. Konsekwencje można zobaczyć na Litwie.
tagore
Szowinistom ukraińskim przeszkadzają wszyscy, w przypadku gdyby udało im się pozbyć wszyskich mniejszości z ukrainy, należy się spodziewać, że w następnej kolejności sami by opuścili zruinowany kraj.
Co zresztą już robią (podejrzewam, że % w Polsce jest więcej banderowców, niż na ukrainie.)
Przecież ponad połowa jebanych padlin banderowskich nie zna swojego języka a dlaczego bo nigdy nie byli państwem tylko zjebanym plemieniem