Temat zbrodni wołyńskiej nie jest na Ukrainie tak szeroko omawiany, jak w Polsce. Nie wynika to z roli, jaką odgrywali Ukraińcy w tych wydarzeniach, a raczej z tego, że na Ukrainie nie ma szerokiej debaty na tematy historyczne.

Zdaniem redaktora naczelnego kijowskiego wydawnictwa Duch i Litera Leonida Finberga, powodem jest słabość ukraińskich historyków. Jest ich mniej i są oni gorzej finansowani niż w Polsce. – Są wyjątki wrony, jak Jarosław Hrycak, czy Natalia Jakowenko. Jeszcze mogę wymienić 10 nazwisk, ale to jest tylko 10, a w Polsce są setki – podkreślił rozmówca Polskiego Radia.
Leonid Finberg dodaje, że – z drugiej strony – zainteresowanie społeczeństwa własną historią jest minimalne. Wynika to, między innymi, z tego, że w czasach radzieckich spory i debaty na temat historii były zabronione. – Teraz chociaż dobrze, że mówią o tym historycy – dodaje.
Dlatego też rozmowy o zbrodni wołyńskiej ograniczają się głównie do czasopism, konferencji i fachowych portali internetowych.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply