Na upamiętnienie i szacunek zasługują także Ukraińcy, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków.

Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów ciągle jest przemilczane przez polityków oraz najbardziej wpływowych dziennikarzy. Jak zauważa ks. Isakowicz-Zaleski na takie samo zapomnienie skazywani są uczciwi Ukraińcy, którzy w czasie wojny nie ulegli szałowi mordowania Polaków.

Przemilczeniu podlegają także ci Ukraińcy, którzy nie tylko, że nie popierali ideologii Stepana Bandery, ale i w dramatycznych chwilach ratowali Polaków i Żydów od zagłady. Władze Izraela pamiętają o wybawicielach swoich rodaków. Władze Trzecie RP niestety nie. Wyjątkiem był śp. rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski, który podjął działania w sprawie nadania sprawiedliwym Ukraińcom medalu wzorowanego na izraelskim medalu “Sprawiedliwy wśród narodów”. Niestety po tragicznej śmierci rzecznika jego następczyni nie podjęła dalszych kroków i owa szlachetna inicjatywa upadła” – pisze ks. Isakowicz-Zaleski w artykule dla serwisu rmf24.pl

Okazuje się jednak, że to, o co nie zadbało państwo polskie, realizowane jest przez samych Kresowian i ich potomków.

Dla przykładu, bracia Mariańscy, których jako małych chłopców uratował na Wołyniu starszy wiekiem Ukrainiec, ufundowali z własnych pieniędzy tablicę w języku polskim i ukraińskim, dedykowaną tym Ukraińcom, którzy zostali zamordowani przez UPA za ratowania swych polskich sąsiadów. 3 maja 2012 r. miałem zaszczyt ją poświęcić w Kaplicy Wołyńskiej, będącej częścią Golgoty Narodu Polskiego w Kałkowie-Godowie k. Starachowic” – relacjonuje ks. Isakowicz-Zaleski.

Jest to przykład godny naśladowania. Służy nie tylko przypomnieniu prawdziwych bohaterów, ale i jest znakiem na przyszłość dla wszystkich młodych ludzi z Europy Wschodniej, której ziemia tyle razy była zlewana bratnią krwią” – podsumowuje kapłan.

rmf24.pl/KRESY.PL

15 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • podlaszuk
      podlaszuk :

      Może napisze Pan w jaki to sposób miałaby tam “wrócić” Polska? Pomijając już absurdalność tego pomysłu to jakakolwiek próba rewizji granic otworzy w Europie puszkę Pandory. Pana pomysły to również “kalizm” w czystej postaci. Jak Ukrainiec powie coś o zakerzonii to faszysta i banderowiec, jak Polak pisze tak jak Pan, to czystej wody patriota. Paskudna postawa nie prowadząca do niczego dobrego.

      • jaroslaus
        jaroslaus :

        Myli się Pan. Krym przecież właśnie wrócił do Rosji, więc gdzie jest ta puszka? Ja byłem już parę razy na Kresach południowo wschodnich i dobrze widziałem jak nieswojo czujecie się w miastach wznoszonych przez Polaków- we Lwowie (lokacja Kazimierza Wielkiego obok wchłoniętej następnie drewnianej palisady, a ziemia ta i tak pierwotnie była polska, vide kronikarz Nestor ), Stanisławowie, Tarnopolu. W końcu przecież jeszcze pokolenie czy dwa temu byliście niepiśmiennymi wieśniakami z kurnych chat, rozpijanymi przez miejscowego żyda z karczmy. Nie mieliście ani jednego swojego miasta a wsie gdzie wy mieszkaliście były w sąsiedztwie wsi polskich, ale też czeskich i niemieckich. I żyliście tak aż postanowiliście wymordować tych, którzy wznieśli tą cywilizację. Smutnym jest, że w wielu z was płynie polska krew, bowiem wsie mające wyżywić polskie miasta też powstawały w wyniku polskiej kolonizacji, tylko z jakiegoś powodu ludność na obszarach wiejskich czasami się ruszczyła. Ja mam gdzieś tam rodzinę za Zaporożu. Siostra mojego pradziadka wyszła za wschodniego Ukraińca i tam osiadła. Gdzieś tam zapewne są moi kuzyni, ale mam nadzieję, że zachowali swój słowiański honor, i nie stoczyli się w amok banderowskiego zezwierzęcenia. Nie będziecie deptać grobów moich przodków w nieskończoność, nie będziecie pluć na pogorzeliska po majątku mojej rodziny. Gdy w Polsce będziemy mieć rząd narodowy przypomnimy wam o tym o czym należy.

        • podlaszuk
          podlaszuk :

          Na Krymie 2/3 ludności to Rosjanie, dlatego poszło to Rosji gładko. Jakoś nie bardzo sobie wyobrażam żeby mieszkańcy Zachodniej Ukrainy witali chlebem i solą polską armię. Nie wiem, czy wielu chłopów polskich się ruthenizowała, jeśli tak to może z uwagi na atrakcyjność ruskiej kultury, wiary… Może zwykłe procesy asymilacji, tak jak w przypadku Ukraińców i Białorusinów w Polsce?

          • jan53
            jan53 :

            @Podlaszuk:1/3 na wschodzie Ukrainy to Rosjanie.1/3 to Ukraincy sympatyzujący z Rosja.Cienko widze to jako Ukraine.
            Co do wchodzenia polskiej armii na zachodnia Ukraine – nie ma ani sensu ani potrzeby.Za lat kilka gdy kolejne ukraińskie rzady będą się rozpadac a Prawy Sektor zaprowadzal tam “porządek” to okaze się ze nie będzie tam nikogo do pracy.Zreszta jakiej?
            Do przemyślenia – obecnie w samej gminie Plonsk(zaglebie truskawkowe w RP) w sezonie pracuje ok.30tys.Ukraincow!!!!.Dane podal jej wojt.Gmina Blonie – warzywa i zakłady przetwórcze.Pracuje legalnie i nielegalnie od 15tys.do 20tys.Ukraincow.Sporo z nich w/w gminach chciałoby zostać na stale oraz sciagnac rodziny.Gmina Bemowo zatrudnia już na stale lekarzy z Ukrainy i Bialorusi.Oczywiscie wszyscy mowia perfekt po polsku.
            Być może za kilka lat będą chcieli federalizacji z Polska? W historii ani polityce nie ma zeczy niemożliwych.

          • podlaszuk
            podlaszuk :

            Jeżeli będzie to proces dobrowolny, to możemy myśleć i o takim wariancie, chociaż wierzyć mi w to trudno. Jednak Pan Jaroslaus w swojej wypowiedzi miał chyba inny pomysł, a wariant z przemocą nie przejdzie. Poza tym, czym innym jest wyjazd zarobkowy, a czym innym byłaby sytuacja gdyby Ukraińcy i Białorusini chcieli zamieszkać na stałe gdzieś we wschodnich województwach. Jak pokazuje przykład Monasteru w Turkowicach ludność miejscowa zachwycona by nie była.

          • jan53
            jan53 :

            @Podlaszuk:Zawsze jakiś idiota się znajdzie i będzie chciał pokazac swój “patriotyzm”.Akurat Tatarzy sa wpisani w nasza historie i to pozytywnie.Jakos do tej pory egzystowaly obok siebie rozne religie a ich wyznawcy czasem w karczmie wspólnie pili,potem się czubili,na drugi dzień przepraszali i jakos tam było.
            Mnie jednak zastanawia cos innego? Z racji roznych kontaktow z Bialorusinami i Ukraincami nigdy nie musialem rozmawiać z nimi po rosyjsku.Wszyscy bardzo dobrze wladali i wladaja naszym jezykie.Oczywiscie z tzw.”spiewnym akcentem”.Gdy pytałem się z kad znaja ten jezyk,to w 80% padala odpowiedz ze sa Polakami,maja lub mieli polskich przodkow.Jakies 10% w rozmowie twierdzilo ze sa “czystymi” Ukraincami.Jezyka polskiego “osluchali” się w szkole lub na podworku a Polakow “kochają” tak samo jak Ruskich.Przewaznie dyskusja na tym się urywala.
            Gro z nich tlumaczyla mi ze po 1945r.ci co pozostali we Lwowie,Stanislawowie,Lucku,Rownem czy w Czerniowcach mieli do wyboru : zmiana imion i nazwisk na rosyjskie lub “pielęgnowanie polskości” na Syberi lub Kazachstanie.90% przyjela ponoc te pierwsza opcje.Ile jest w tym prawdy? Nie wiem,ale jest cos na rzeczy.Dlaczego sadze ze może być “taka federalizacja”?
            Bo po pierwsze gdy rozmawiam na taki temat – nigdy nie uslyszalem ze to zly pomysl,tylko czy teraz Polska bylaby na takie cos gotowa .
            Po drugie:Ukrainska gospodarka jest w tragicznym stanie.Nawet gdy dostanie kredyty,to i tak trzeba pokolenia lub dwu aby ja postawić na nogi.Kto tyle czasu wytrzyma?Kredyty trzeba splacac,a splaca spoleczenstwo a nie ci go go brali.
            Po trzecie:Prawdopodobnie wschodnie rejony zostaną “sfederalizowane” z rosyjska gospodarka lub nawet może powstać nowy twor państwowy o nazwie “Noworosja”.
            Po czwarte:Centralna Ukraina i rząd może po prostu “olac” zachodnia Ukraine tj.ok.80tys.km2 ze względu na chec jej dominacj nad reszta kraju i wywoływanie ciągłych niepokoi co może doprowadzić do roznego rodzaju walk.
            Po piate:Po kilku latach walk na Ukrainie w ramach jej “demokratyzacji” oraz “społecznego dobrobytu” może dojść do paradoksalnej sytuacji ze opcje polityczna przejma tam trzeźwo myslacy ludzie którym przypomni się ze tak naprawdę to ziemie te gdy były przez ponad 600 lat pod panowaniem Polski pomimo pewnych roznic można by ponownie scalic z nia w ramach bardzo dużej autonomii? Wspolna waluta,wojsko,gospodarka a parlament,sadownictwo,urzedy oddzielne.
            Coz.Historia plata czasem figla.Tylko w ostatnim stuleciu platala go ponad 100 razy.

          • podlaszuk
            podlaszuk :

            @Jan53. Ciekawie Pan pisze i widać, że ma pan kontakt z wschodnimi sąsiadami. W przypadku rosyjskiego, wielu Ukraińców nie chce rozmawiać w tym języku. Język polski jest znany i Białorusinom i Ukraińcom, ponieważ jesteśmy sąsiadami i często obywatele tych krajów przyjeżdżają do Polski, poza tym na terenach wchodzących w skład II RP ludzie uczyli się polskiego, co w jakiś sposób przeszło na kolejne pokolenia. W przypadku niektórych osób trudno nawet wyłapać akcent, znam takie osoby. Nie zgodzę się z “kochaniem” Polaków. Spotkałem się raczej z ostrożnością i obawą, a i to nie były silne emocje, ale mogę mieć inne doświadczenia bo jestem “swój” chociaż zza kordona;)
            Pisze Pan o źródłach niechęci, może więc uzupełnię Pana wypowiedź. Na Zachodniej Ukrainie Polacy po drugim wejściu sowietów gorliwie z nimi współpracowali (tak, wiem trudno się dziwić), ci co nie współpracowali pojechali “na białe niedźwiedzie”. To musiało pozostawić ślady, podobnie jak wcześniejsza współpraca Polaków z sowiecką partyzantką. Białoruś to inna bajka. W 1939 roku Polacy byli tam atakowani bardziej niż na Zachodniej Ukrainie (prawdopodobnie zasługa V kolumny z ZSRR), później jednak wrogość malała. Niepodległościowa białoruska partyzantka (była taka) nie była nastawiona tak wrogo do Polaków w większości przypadków. Zdarzali się też Białorusini w AK, a po wojnie polska partyzantka działała na Zachodniej Białorusi nie powodując spięć z miejscową ludnością. Z moich obserwacji wyziera raczej obawa niż wrogość. Idąc dalej, nie sądzę żeby Kijów “odpuścił” Zachodnią Ukrainę, szczególnie po ostatnich wydarzeniach, które konsolidują naród ukraiński. Nie podejrzewam też, że powstanie Noworosja, gdyby były tam takie ciągoty, to mielibyśmy tam już teraz drugi Krym. A o zbliżeniu narodów naszej części Europy warto pogadać i mieć nadzieję, że będziemy żyć w zgodzie:)

      • alexmich
        alexmich :

        Europa to jedna wielka beczka prochu i jeżeli uważa Pan, że nikt już nigdy nie będzie się upominał o granice, to doradzam zmienić dilera. Niemcy kopią pod nami jak tylko mogą w sprawie terenów sprzed II WŚ.

        • tutejszym
          tutejszym :

          Panie alexmich: To już i ruskie obawiają się że Niemcy zabiorą im tereny sprzed II WŚ. A co by mieli im zabrać? Rosja to rozumiem: Alaska, Berlin Paryż, Lizbona, Londyn. Ale co Niemcy w granicach FR niby że stracili. Chyba źle żeś Pan dyrektywy odczytał. Nie dość żeś Pan rusek to za Polaka Pan chcesz się zostać! A fe !. Ale niech tam, powitajmy wszyscy zgodnie naszego dawno nie widzianego gościa. WITAJ NAM DOGI PANIE “LACHZDZIKICHPOL” czyli Panie Januszu S. – HAWRANEK i kilkanaście innych nicków. Kto by je spamiętał, cóżeś Pan na Dzikich Polach wyczyniał, jakie głupy przywiozłeś. Pozdrawiamy, pozdrawiamy.

          • lachzdzikichpol
            lachzdzikichpol :

            Panie Tutejszym nie bede z Panem wchodzil w zbedna dyskuje zapewniam Pana ze jestem tutaj nowy!czytalem od dluszego czasu te Pan wypociny i postanowilem wam niewdzieczni”ukraincy”mieszkajacy w Polsce pokazac ze minely bezpowrotnie czasy gdy takie indywidua maca na polskich forach

          • podlaszuk
            podlaszuk :

            Panie Tutejszym. Żeby było śmieszniej to na ukraińskich forach grasują tacy, którzy straszą powrotem “polskich panów”, na szczęście podsłuchu nie znajdują, najczęściej są odsyłani do Moskwy:)