Jak poinformował we wtorek portal Reuters, tureccy prokuratorzy nakazali we wtorek aresztowanie blisko 700 osób, między innymi przedstawicieli personelu wojskowego oraz resortu sprawiedliwości. Ma to związek z nasilonymi działaniami tureckich organów ścigania przeciwko grupie podejrzewanej o związki z przebywającym na uchodźstwie w USA islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem, oskarżanym przez Ankarę o przygotowanie udaremnionego puczu z 2016 r.
Tureckie organy ścigania ciągle zajmują się sprawami związanymi z próbą przeprowadzeniu zamachu stanu w 2016 roku. Pod lupą śledczych znajdują się grupy domniemanych wyznawców Fethullaha Gulena, który aktualnie przebywa w USA.
Zobacz także: Turcja: próba zamachu stanu opanowana
Jak donoszą nieoficjalne źródła tureckie, w ramach wtorkowej akcji dotychczas zatrzymano w całym kraju około 100 osób.
Zgodnie z informacjami podanymi przez turecką agencję Anadolu, w samej stolicy kraju zatrzymanych zostało 71 osób. Zatrzymania mają związek ze sprawami prowadzonymi przeciwko domniemanym zwolennikom Gulena w ministerstwie sprawiedliwości. Agencja doprecyzowała także, że prokuratura wystawiła nakazy aresztowania kolejnych 467 osób, podejrzewanych o korupcję podczas egzaminów policyjnych z 2009 roku.
Prezydent Recep Tayyip Erdoğan od lat oskarża zwolenników Gulena o próbę tworzenia “państwa równoległego” poprzez infiltrację sądów, policji oraz innych instytucji państwowych.
Zobacz także: Turcja: Demonstracja w Stambule. “Ani zamachu stanu, ani dyktatury!”
Od czasu próby zamachu stanu, do której doszło w 2016 roku, około 80000 osób oczekuje na proces w tureckich aresztach. Około 150000 urzędników i wojskowych zostało zaś zwolnionych z pracy.
Gulen – kaznodzieja, który od 1999 r. żyje na emigracji w Stanach Zjednoczonych, zaprzecza konsekwentnie udziałowi w próbie zamachu stanu.
Niektórzy sojusznicy Turcji i organizacje obrońców praw człowieka potępiają skalę represji w tym kraju. Krytycy Erdogana twierdzą, że wykorzystuje on udaremniony zamach stanu jako pretekst do zdławienia oporu politycznych oponentów. Prezydent i jego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) twierdzą z kolei, że pewne środki są konieczne do zwalczania zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego.
Zobacz także: Stan wojenny w Turcji. Rada Pokoju: przejęliśmy władzę
reuters.com / www.aa.com.tr / www.middleeasteye.net
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!