W piątek w północnej części syryjskiej prowincji Aleppo doszło do starć między Wolną Armią Syrii (FSA), wspieraną przez Turcję koalicją islamistycznych bojówek, a kurdyjskimi Ludowymi Oddziałami Obrony (YPG). Najwyraźniej Turcja wykorzystuje decyzję USA ws. wyjścia z Syrii.

Według agencji AlMasdarNews, rebelianci z FSA przypuścili silny atak na pozycje YPG w rejonie miejscowości Ayn Daqna i Maranaz. Jest to północna część obszaru w rejonie Tall Rif’at, zajmowanego przez oddziały kurdyjskie, ale zarazem praktycznie odcięta przez Turcję i FSA od głównych pozycji na wschodzie, w rejonie Manbidż. Żadna ze stron nie poczyniła żadnych postępów, jednak przez dłuższy czas w piątek po południu trwała wymiana ognia.

Wraz z zapowiedzią ze strony USA o wycofaniu z Syrii amerykańskich żołnierzy, tureccy wojskowi mieli wykorzystać tę okazję, przypuszczając kilka ataków na pozycje kurdyjskie przed zapowiadaną przez Turków wielką ofensywą na wschód od Eufratu. W czwartek informowano, że w środę turecka artyleria ostrzelała pozycje Kurdów na północ od Tall Rif’at. Później w ciągu nocy przeprowadzono kilka ataków na pozycje YPG, które zostały odparte. Przypuszcza się, że Kurdowie z YPG oraz ich sojusznicy z Syryjskich Sił Demokratycznych, zamiast na walce z ISIS będą musieli skupić się na prowincjach-mufhazach Rakka, Aleppo i Al-Hasaka, które mają być celem zapowiadanej tureckiej operacji wojskowej.

Tzw. Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), których zasadniczą część stanowią YPG, potępiły decyzję Trumpa o wycofaniu się z Syrii ostrzegając, że „skorzysta na tym Państwo Islamskie”. Polityczne ramię SDF w obliczu grożącej tureckiej ofensywy wezwało do ustanowienia w północnej Syrii strefy wolnej od lotów samolotów wojskowych.

W piątek turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan zapowiedział, że Turcja opóźni planowaną ofensywę swoich wojsk w północnej Syrii. Powiedział, że jego ostatnia rozmowa telefoniczna z prezydentem USA Donaldem Trumpem i „kontakty pomiędzy naszymi dyplomatami, urzędnikami ds. bezpieczeństwa oraz oświadczenia USA” skłoniły Turcję „do poczekania jeszcze trochę”.

Jak pisaliśmy 12. grudnia, Erdogan zapowiadał „w najbliższych dniach” operację oczyszczenia wschodniego brzegu Eufratu z „separatystycznych terrorystów”. Chodziło o wspierane przez USA kurdyjskie Ludowe Oddziały Obrony (YPG), które Ankara oskarża o związki z nielegalną w Turcji Partią Pracujących Kurdystanu.

W ostatnich dniach prezydent Donald Trump zdecydował o natychmiastowym wycofaniu z Syrii całego amerykańskiego kontyngentu wojskowego. Decyzja, według źródeł blisko Białego Domu, została podjęta po wcześniejszej rozmowie telefonicznej z tureckim prezydentem i przy sprzeciwie najbliższych doradców Trumpa.

Erdoğan ujawnił, że powiedział Trumpowi, iż turecka armia będzie równie skuteczna w eliminowaniu „resztek Państwa Islamskiego” w Syrii, jak kurdyjska milicja. Amerykanie twierdzili, że wspierają YPG, ponieważ były one najbardziej efektywne w zwalczaniu ISIS.

Almasdarnews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply