Prezydent Donald Trump opublikował propagandowy spot, w którym podkreślono zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na Grenlandii. Materiał, trwający 90 sekund, odwołuje się do wydarzeń z II wojny światowej, kiedy to amerykańscy żołnierze bronili tego terytorium przed zagrożeniem ze strony III Rzeszy.

Prezydent Trump udostępnił w piątek film, w którym zachwala dotychczasowe wysiłki militarne Stanów Zjednoczonych mające na celu obronę Grenlandii, której aneksją prezydent wielokrotnie wyrażał zainteresowanie.

„W lodowatej ciszy tundry narodziła się więź nie z traktatów czy handlu, lecz z krwi i odwagi. Gdy Niemcy kontrolowały Europę, naziści zwrócili swój wzrok na Arktykę. Grenlandia stała się nieświadomym uczestnikiem walki, a Stany Zjednoczone wkroczyły, nie po to, by podbić, lecz by chronić” – mówi narrator w filmie, który został opublikowany w piątek.

W spocie wspomniano o wydarzeniach z 1943 roku, gdy blisko 1000 amerykańskich żołnierzy wyruszyło z Nowego Jorku na Grenlandię. Ich statek został storpedowany przez niemiecką łódź podwodną, a wielu żołnierzy zginęło w lodowatych wodach Atlantyku. „Ci czterej kapelani oddali swoje kamizelki ratunkowe, poświęcając życie, by inni mogli przeżyć i chronić Amerykę oraz Grenlandię” – podkreśla lektor.

Materiał, stworzony przez organizację Securing American Greatness, powstałą w trakcie kampanii prezydenckiej w 2024 roku, łączy archiwalne nagrania z II wojny światowej z ujęciami współczesnej Grenlandii. Podkreśla on, że Stany Zjednoczone i Grenlandia od lat stoją na straży Arktyki, a obecnie muszą zmierzyć się z nowymi zagrożeniami, w tym „agresją Rosji” oraz „ekspansją Chin”.

„Nasze wspólne dziedzictwo żyje w każdej wspólnej misji, każdym patrolu arktycznym, każdej współpracy zawartej w cieniu topniejącego lodu i rosnących napięć. To nie jest tylko historia – to przeznaczenie. Teraz nadszedł czas, by znów stanąć ramię w ramię – dla pokoju, bezpieczeństwa, przyszłości. Ameryka stoi przy Grenlandii” – kończy narrator.

Wiceprezydent USA J.D. Vance wraz z żoną złożył wizytę na Grenlandii, gdzie odwiedził amerykańską bazę sił kosmicznych Thule. Podczas spotkania z żołnierzami i przedstawicielami lokalnych władz podkreślił strategiczne znaczenie wyspy oraz konieczność zwiększenia jej bezpieczeństwa. W jego ocenie Dania nie przywiązuje do tego wystarczającej wagi.

Polityk przekonywał, że ze względu na zmieniającą się sytuację międzynarodową „Grenlandia jest teraz mniej bezpieczna niż kilka dekad temu i byłaby w lepszej sytuacji pod ochroną Stanów Zjednoczonych, niż gdy jest zależna od Danii”

Dalej J.D Vance zwrócił uwagę, że inne mocarstwa – Chiny i Rosją – są zainteresowane Grenlandią, zarówno w kwestii bezpieczeństwa i wydobycia surowców – „Dlatego ważne jest, aby Stany Zjednoczone przejęły inicjatywę w Arktyce. W przeciwnym razie inne kraje wypełnią luki, a my pozostaniemy w tyle” – ocenił.

Dalej amerykański wiceprezydent uderzył w Danię, stwierdzając, że „nie wykonała dobrej roboty” – „Grenlandia jest niedoinwestowana przez Danię w zakresie architektury bezpieczeństwa. To po prostu musi się zmienić. To polityka Stanów Zjednoczonych, aby to zmienić” – mówił.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Donald Trump po raz pierwszy wysunął perspektywę przejęcia Grenlandii drogą kupna przez USA podczas swojej pierwszej kadencji. Jeszcze przed formalnym rozpoczęciem drugiej zaczął domagać się jej w bardziej stanowczy sposób. W ramach swoich pretensji nie wykluczył nawet użycia siły w celu objęcia zwierzchności nad wyspą.

Prezydent USA powtórzył swoje stanowisko 26 marca, przed wizytą J.D. Vance na Grenlandii. Argumentował to obecnością w pobliżu wyspy chińskich i rosyjskich statków. Zaznaczył, że Grenlandia potrzebuje z tego powodu amerykańskiej protekcji.

Kresy.pl/X

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply