Donald Trump odwołał tajne spotkanie z talibami i władzami Afganistanu oraz oświadczył, że negocjacje z Talibami uważa za „martwe”. Poinformował, że siły USA prowadzą zmasowany atak na ich pozycje, podtrzymując przy tym zamiar wycofania wojsk z Afganistanu.

Prezydent USA Donald Trump ujawnił w weekend, że planował w tajemnicy spotkać się w prezydenckiej rezydencji w Camp David z przedstawicielami talibów, a także władz Afganistanu, na rozmowach. Jednocześnie ogłosił, że odwołał spotkanie po tym, jak talibowie przyznali się do przeprowadzenia w ubiegłym tygodniu zamachu w Kabulu, w którym zginął amerykański żołnierz.

– Myśleli, że muszą zabijać ludzi, by zyskać trochę lepszą pozycję negocjacyjną – powiedział Trump. – Tak się nie robi. Tak się ze mną nie postępuje – dodał. Poinformował też, że w ostatnich dniach amerykańskie wojska atakują Talibów z większa siłą niż przez ostatnie 10 lat.  Zaznaczył też, że spotkanie było jego pomysłem.

Później pytany o tę sprawę przez dziennikarzy oświadczył, że negocjacje z talibami są „martwe”. – Są martwe, z tego co mi wiadomo są martwe – powiedział prezydent USA.

W niedzielę, w podobnym tonie wypowiadał się sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Powiedział, że talibowie „przesadzili” próbując przechytrzyć stronę amerykańską i pokazali, że nie można im ufać.

Negocjacje dotyczące zawarcia przez Stany Zjednoczone układu z talibami trwały rok, a w ostatnim czasie były bliskie rozstrzygnięcia. Podczas niedoszłego spotkania z udziałem przedstawicieli Talibów, władz Afganistanu i USA, miało dojść do przypieczętowania porozumienia.

Oświadczenie Trumpa było dużym zaskoczeniem, także w kontekście zbliżającej się rocznicy zamachów z 11 września 2001 roku. Część komentatorów zwróciła uwagę, że Trump zaledwie kilka dni wcześniej zamierzał gościć u siebie przedstawicieli ugrupowania, które po zamachach udzielało schronienia liderom Al-Kaidy, odpowiedzialnym za zamachy. Od czasu amerykańskiej interwencji w Afganistanie przeciwko talibom, zginęło ponad 2,4 tys. amerykańskich żołnierzy. Trump bronił swojej decyzji tłumacząc, że „na spotkania do Camp David ściągano mnóstwo tzw. złych ludzi”. – Alternatywą był Biały Dom, a z tego też nie bylibyście zadowoleni – dodał. Jego zdaniem, bez takich spotkań, wojny trwałyby wiecznie.

Przeczytaj: Dowódca sił NATO w Afganistanie: tej wojny nie da się wygrać

Przywódcy Talibów skrytykowali decyzję Trumpa ws. zawieszenia negocjacji, co ich zdaniem „nie zaszkodzi nikomu poza Amerykanami”. Zaznaczyli też, że oznacza ona dla USA „więcej strat” i zarzucili Waszyngtonowi anty-pokojową postawę.

Amerykański prezydent chce rozpocząć wycofywanie pozostałych w Afganistanie żołnierzy USA, jednocześnie kończąc z angażowaniem się w trwający blisko 18 lat konflikt. Liczebność kontyngentu sił USA ocenia się na 13-14 tys. Trump planował wcześniej, by na początku 2020 roku do kraju wróciło 5 tys. z nich. Ostatnio zaznaczył, że USA wycofają się z Afganistanu w odpowiednim czasie. Talibowie kontrolują obecnie obszar większy niż kiedykolwiek przed amerykańską inwazją w 2001 roku. Odmawiają bezpośrednich rozmów z władzami Afganistanu do czasu sfinalizowania terminu wycofania sił amerykańskich.

Foxnews.com / PAP / BBC / aljazeera.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply