Premier Ukrainy Denys Szmyhal twierdzi, że Europa jest już zaangażowana w wojnę hybrydową z Rosją i może mieć trudności z jej przetrwaniem bez Ukrainy. Zaproponował, aby uczynić armię ukraińską kręgosłupem zjednoczonych sił europejskich.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal napisał w swoim felietonie “UE może bez nas nie przetrwać”, że seria podejrzanych incydentów w Europie w ostatnich latach dowodzi, że UE już mierzy się z hybrydową agresją ze strony Rosji.
Wskazał kilka przykładów: incydenty z kotwicami na Morzu Bałtyckim, rosyjskie rakiety i drony naruszające przestrzeń powietrzną sąsiadów Ukrainy, tajemnicze bezzałogowe statki powietrzne pojawiające się w pobliżu baz wojskowych, sztuczny kryzys migracyjny na wschodnich granicach UE, naciski na Estonię w sprawie wyznaczenia granicy w Narwie, wsparcie dla radykalnych ruchów w UE, cyberataki i kampanie dezinformacyjne.
„Cel jest jasny: Rosja próbuje siać panikę, wywoływać chaos i sprawić, by obywatele wątpili w zdolność własnych rządów do ich ochrony. […] Blok nie stoi już tylko na progu nowych pojawiających się wyzwań bezpieczeństwa. On je przeżywa. Ale jest kraj, który nie tylko stawił czoła różnym przejawom agresji Rosji, ale co najważniejsze, wie, jak im przeciwdziałać. Tym krajem jest Ukraina” – powiedział ukraiński premier.
Twierdził, że przystąpienie Ukrainy do UE jest korzystne strategicznie, wzmacnia Europę militarnie i zapewnia wiedzę specjalistyczną, jakiej nie posiada żadne inne państwo europejskie – zaczynając od wykorzystania technologii dronów w wojnie.
„Oczywiście doceniamy wkład naszych sojuszników i – obiecałem być szczery – Ukraina nie byłaby w stanie wytrzymać przez trzy lata z Rosją sama. Mamy więcej woli i chęci do obrony naszego kraju niż zasobów, aby to zrobić. A to połączenie możliwości finansowych UE z doświadczeniem wojskowym Ukrainy jest kluczem do naszej dalszej współpracy. Przystępując do UE, Ukraina i jej siły zbrojne mogłyby stać się kręgosłupem zjednoczonej armii europejskiej, o której dyskutuje się na kontynencie od dziesięcioleci” – dodał.
Szmyhal odniósł się również do Planu Zwycięstwa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, sugerując, że zaprawiona w bojach armia Ukrainy mogłaby służyć jako realna alternatywa dla obecności wojskowej USA w Europie. Wzmocniłoby to europejską autonomię obronną, jednocześnie dostosowując się do nacisków Waszyngtonu na zmniejszenie jego zagranicznych zobowiązań wojskowych.
„Dlatego zgadzając się na przystąpienie Ukrainy, kraje UE nie tylko poszerzyłyby swoje granice i granice. Zyskałyby niezawodnych obrońców z dużym doświadczeniem wojskowym, gotowych jako pierwsi przyjąć cios nie tylko ze strony Rosji, ale także innych możliwych grup wojskowych i politycznych na wschodnich granicach Europy” – powiedział.
Kresy.pl/Politico
Jakoś Unia do niedawna, do czasu inwazji Ukraińców, świetnie sobie bez nich radziła. A poza tym jak chcą to niech tam się wpakują, tylko wpierw my się musimy z UE wypisać 😀