Europa nie powinna zakładać, że amerykańska obecność wojskowa na kontynencie będzie trwała wiecznie – przekonywał w piątek sekretarz obrony USA Pete Hegseth.
Europa nie może zakładać, że amerykańska obecność wojskowa na kontynencie „będzie trwała wiecznie”, powiedział sekretarz obrony USA Pete Hegseth na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Zapytany, czy Stany Zjednoczone rozważą zmniejszenie swojej obecności wojskowej w Europie Wschodniej lub zrezygnowanie ze stałej obecności wojskowej w Polsce w ramach negocjacji z Rosją w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie, Hegseth podkreślił, że jego kraj jest „zaangażowany w sojusz NATO”, ale zasugerował, że jego przyszła obecność wojskowa w Europie jest przedmiotem debaty.
„Liczba amerykańskich wojsk na kontynencie jest ważna. To, co wydarzy się za pięć, 10 lub 15 lat, jest częścią szerszej dyskusji, która odzwierciedla poziom zagrożenia, postawę Ameryki (i) nasze potrzeby na całym świecie”, powiedział Hegseth.
„Dlatego nasz przekaz jest tak wyraźny dla naszych europejskich sojuszników: teraz jest czas na inwestowanie. Ponieważ nie można zakładać, że obecność Ameryki będzie trwała wiecznie”, powiedział.
Hegseth powiedział, że potrzeba USA, aby przeciwstawić się innym zagrożeniom, takim jak Chiny, oznacza, że „kraje takie jak Polska i inne” będą musiały „wziąć sprawy w swoje ręce” w Europie.
Zobacz też: Szef Pentagonu wykluczył wysłanie amerykańskich wojsk na Ukrainę
Hegseth dodał, że ciepłe przyjęcie, jakiego doświadczył w Polsce, „sprawiłoby, że chciałbym powitać więcej (amerykańskich) żołnierzy w Polsce”, ale szybko wyjaśnił: „To nie jest oświadczenie polityczne. Po prostu tak czuję”.
Zobacz też: Sekretarz obrony USA: Powrót Ukrainy do granic z 2014 jest nierealny
Kresy.pl/CNN
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!