Liderzy pięciu frakcji Parlamentu Europejskiego, w tym „chadecy” i socjaldemokraci, w liście do polskiego premiera poparli proaborcyjne protesty w Polsce, prowadzone ich zdaniem „przeciwko barbarzyńskim restrykcjom” podważającym podstawowe prawa człowieka i kobiet.
W piątek liderzy pięciu frakcji Parlamentu Europejskiego reprezentujący zdecydowaną większość europosłów, napisali wspólny list do polskiego premiera Mateusza Morawieckiego. Wśród nich są głównie szefowie frakcji lewicowych (Socjalistów i Demokratów, Zielonych, Odnowić Europę oraz Zjednoczonej Lewicy Europejskiej), ale także „chadeckiej” Europejskiej Partii Ludowej. Udzielili w nim poparcia dla proabrocyjnych protestów w Polsce, jednocześnie mocno krytykując zakaz tzw. aborcji eugenicznej, będący efektem wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ich zdaniem, zakaz ten to „barbarzyńskie restrykcje”, które podważają „podstawowe prawa człowieka” i dlatego stanowczo protestują „przeciwko bezprecedensowemu atakowi na prawa i wolności kobiet”.
„Pragniemy wyrazić naszą solidarność z tysiącami polskich kobiet i mężczyzn, którzy mimo pandemii wyszli na ulice miast i miasteczek w całej Polsce, aby zaprotestować przeciwko barbarzyńskim restrykcjom podważającym ich podstawowe prawa człowieka” – napisali politycy.
Liderzy pięciu frakcji w PE twierdzą, że kobiety w Polsce, jak inne Europejki, mają prawo decydować o swoim życiu i nie mogą być zmuszane do porodu, szczególnie w przypadku ciężkiej deformacji płodu, gdy nie ma on szans na przeżycie.
Ich zdaniem werdykt Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej budzi poważne zastrzeżenia. Po pierwsze dlatego, że zapadł w czasie tzw. drugiej fali pandemii koronawirusa, gdy wszelka demokratyczna debata jest poważnie utrudniona.
Ponadto, zdaniem szefów frakcji europarlamentarnych, „nieuzasadnione ograniczenia praw kobiet wynikające z tego orzeczenia należy zakwestionować, bo nie uznaje on konieczności ochrony przyrodzonej i niezbywalnej godności kobiet”.
Ponadto, zdaniem autorów listu, orzeczenie TK może stanowić naruszenie postanowień Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania, Międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych ONZ czy Konwencji Rady Europy o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przypomniano też o zaniepokojeniu instytucji europejskich reformami sądownictwa w Polsce i wątpliwościach względem niezawisłości polskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz ważności jego obecnych orzeczeń.
„Jako przewodniczący pięciu grup politycznych w Parlamencie Europejskim chcielibyśmy stanowczo zaprotestować przeciwko temu bezprecedensowemu atakowi na prawa i wolności kobiet w Polsce, dokonanemu w środku pandemii Covid-19. Wzywamy również pana premiera do niezwłocznego zajęcia się kwestiami poruszonymi w tym liście” – podsumowano w liście.
Pod listem podpisali się: Manfred Weber – przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej, Iratxe Garcia Perez – szefowa Socjalistów i Demokratów, Dacian Ciolos – przewodniczący grupy Odnowić Europę, Philippe Lamberts – współprzewodniczący Zielonych oraz Manon Aubry i Martin Schirdewan, będący współprzewodniczącymi Zjednoczonej Lewicy Europejskiej.
Przeczytaj: „Kościół nie zgodzi się na żaden sposób przerywania życia”. Rzecznik KEP skomentował propozycję prezydenta
W piątek wieczorem, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w Warszawie odbyła się duża demonstracja przeciwników wyroku TK delegalizującego tzw. aborcję eugeniczną. Doszło na niej do starć różnych grup ludzi. Uczestnicy manifestacji oraz sympatyzujące z nimi media twierdzą, że agresorami są pseudokibice. Policja potwierdziła, że podjęła działania wobec grup kibicowskich. Po godz. 21:00 warszawska policja informowała już o 30 zatrzymanych publikując zdjęcia niebezpiecznych przedmiotów, które im odebrano. Manifestowano też w okolicach domu szefa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Według rzeczniczki warszawskiego ratusza w protestach na ulicach Warszawy uczestniczyło około 100 tys. ludzi. Część z nich została dowieziona autokarami z całej Polski. Inne źródła podają niższe szacunku, na poziomie kilkudziesięciu tysięcy, natomiast przeciwnicy protestów uważają, że w stolicy było nie więcej, niż około 30 tys. ludzi.
Protesty uliczne przeciwko orzeczeniu Trybunału trwają od ponad tygodnia. Podobnie jak piątkowy, mają one wyraźnie proaborcyjny, antyrządowy, a zarazem wulgarny charakter („wyp…dalać”, „jeb.. PiS”, „wolna Polska i aborcja”). Obecne są też hasła i grafiki antykościelne oraz antykatolickie.
CZYTAJ TAKŻE: „Wypier…ać”, „Jeb.. PiS”, „Precz z Kościołem” – kolejne protesty przeciwko decyzji TK ws. aborcji eugenicznej
rmf24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!