Według najnowszego sondażu większość Polaków chce dymisji ministra obrony Mariusza Błaszaczaka.

Sondaż przeprowadziła pracownia United Surveys na zlecenie rozgłośni RMF FM i “Dziennika Gazety Prawnej”. Zgodnie z jego wynikami, przytoczonymi przez portal Dorzeczy.pl, większość respondentów chciała, aby Błaszczak ustąpił ze stanowiska. 32,2 proc. z nich uważało, że “zdecydowanie” powinien podać się do dymisji, natomiast 8 proc., że “raczej” powinien to zrobić.

Proporcja przeciwników odejścia Błaszczaka ze stanowiska ministra obrony było jednak tylko trochę mniejsza – razem około 40 proc. 22,8 proc. jest “zdecydowanie” przeciwna jego dymisji. “Raczej” przeciwnych było 17,8 proc.

Oznacza to, że skandal związany z zatajeniem faktu spadku na terytorium Polski rosyjskiej rakiety w grudniu zeszłego roku wpłynął na poparcie dla ministra obrony, który do tej pory był jednym z tych polityków obozu rządzącego, którzy byli darzeni największym zaufaniem.

Informacje o incydencie podawaliśmy na naszym portalu rosyjską rakietą, która w grudniu 2022 roku wleciała w polską przestrzeń powietrzną i najpewniej spadła koło Bydgoszczy. Premier Mateusz Morawiecki twierdził, że dowiedział się dopiero pod koniec kwietnia br. Media zwracają uwagę, że potwierdzałoby to wcześniejsze doniesienia, że po incydencie wojskowi nie poinformowali ani prokuratury, ani premiera.

Przypomnijmy też, że z nieoficjalnych informacji reporterów RMF FM wynika, iż wstępne ustalenia Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych wskazują, że w Zamościu koło Bydgoszczy znaleziono rosyjski pocisk manewrujący Ch-55. Stacja przypomina, że już wcześniej polska armia oficjalnie wiązała obiekt, który spadł lesie w Zamościu ze zmasowanym atakiem rakietowym na Ukrainę, przeprowadzonym przez Rosję w połowie grudnia 2022 roku. Użyto wówczas m.in. rosyjskich samolotów, stacjonujących na Białorusi.

W komunikacie ministerstwa obrony w sprawie raportu, dotyczącego znalezienia szczątków rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą podkreślono, że wnioski „wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych”, gen. Tomasza Piotrowskiego.

Jak pisaliśmy, wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak powiedział, że z przeprowadzonej kontroli wynika, że Wojsko Polskie wiedziało o obiekcie, który w grudniu ub. roku wleciał w polską przestrzeń powietrzną i o tym, że może być rakietą. Jego zdaniem, dowódca operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski, zaniechał swoich obowiązków i nie poinformował go o sprawie. Skrytykował też działania podjęte przez wojskowych tuż po incydencie. Byli najwyżsi rangą dowódcy Wojska Polskiego nie zgadzają się z tą oceną. Ich zdaniem to szukanie kozła ofiarnego.

dorzeczy.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply