Jak pisze „Rzeczpospolita”, sąd, powołując się na interes państwa, z urzędu utajnił proces Wojciecha J., byłego agencja CBA, który, rozpracowując tzw. seksaferę podkarpacką, miał dotrzeć do nagrania z politykiem i prostytutką.

Według „Rz”, sędzia prowadzący proces byłego agenta CBA, Wojciecha J., zdecydował o jego utajnieniu. Tym samym, rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami i media nie mają tam dostępu. Nie wolno też informować np. o tym, kto będzie przesłuchiwany, a strony mogą robić notatki wyłącznie za zgodą sądu. Co ciekawe, wcześniej prokuratura nie utajniła aktu oskarżenia przeciwko Wojciechowi J.

Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie, Beata Adamczyk-Łabuda, poinformowała „Rz”, że decyzja w tej sprawie została podjęta pod koniec września br. Powołano się przy tym na „ważny interes państwa”.

 

Według komunikatu, jaki otrzymała gazeta, sędzia „wyłączył jawność rozprawy na podstawie art. 360 § 1 pkt 1 lit. c kpk, albowiem jawność rozprawy mogłaby doprowadzić do ujawnienia okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy”.

Prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka praskiej prokuratury wyjaśniła w rozmowie z „Rz”, że materiały w opisywanym śledztwie w około 90 proc. mają charakter niejawny. Są to dokumenty od klauzuli tajne po ściśle tajne.

We wrześniu 2021 roku praska prokuratura oskarżyła Wojciecha J. o składanie w 2019 roku w postępowaniach prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie fałszywych zeznań. Dotyczyło to „okoliczności wejścia w posiadanie nagrania z jednego z podkarpackich domów publicznych”. Byłego agenta oskarżono też o fałszywe oskarżania szefa CBA (Ernesta Bejdy), Dyrektora Kadr i Szkolenia oraz Posła na Sejm „o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych”. Chodzi tu o byłego marszałka Sejmu, a obecnie szefa KPRM, Marka Kuchcińskiego. J. został także oskarżony o „usuwanie lub ukrywanie dokumentów, udzielanie obietnicy korzyści osobistej”.

Przeczytaj: Sekstaśmy z politykami PiS na Ukrainie? – tak twierdzi funkcjonariusz CBA

Ponadto, byłemu agentowi zarzucono też ujawnienie informacji stanowiących tajemnicę państwową oraz zawodową, jeszcze z czasów służby w CBA. Chodzi m.in. o wywiad dla tabloidu i jego wypowiedzi na posiedzeniu Zespołu Śledczego PO. W ich ramach, Wojciech J. miał ujawnić siedem informacji z notatek służbowych oraz meldunków operacyjnych, wszystkie opatrzone klauzulą „poufne”.

Proces Wojciecha J. w całości odbywa się w specjalnej, wygłuszonej sali rozpraw do zeznań niejawnych, w której jest zainstalowany system antypodsłuchowy. Prokuratura liczy jednak, że wyrok w części będzie jawny. Podobne nadzieje mają obrońcy Wojciecha J., którzy stoją na stanowisku, że zarzuty wobec oskarżonego zostały niesłusznie postawione. Uważają, że sprawa „ma wydźwięk polityczny, a brak transparentności jest zamierzony”.

Wojciech J., jako agent CBA, rozpracowywał operacyjnie tzw. aferę podkarpacką. W 2019 roku publicznie twierdził, że w sierpniu 2017 roku wszedł w posiadanie kilkunastominutowego nagrania z agencji towarzyskiej braci R., na którym miał być zarejestrowany ówczesny marszałek Sejmu podczas „czynności seksualnej” z nieletnią prostytutką narodowości ukraińskiej. J. twierdził również, że płytę na nośniku DVD zdeponował latem 2017 roku w swojej szafie służbowej, ale została mu ona ukradziona. Śledczy uważają, że były agent kłamał i nigdy żadnych taśm nie posiadał.

Przeczytaj: Podkarpacka seksafera: oficerowie CBŚP kryli ukraińskich sutenerów w zamian za usługi seksualne. Usłyszeli zarzuty

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Niedawno, jeszcze przed nominacją na szefa Kancelarii Premiera, Kuchciński oświadczył:

Kategorycznie stwierdzam, że insynuacje sugerujące jakikolwiek mój związek z nieobyczajnym zachowaniem czy przestępstwem są nieprawdziwe”.

Były marszałek Sejmu zaznaczył też, że podjął kroki prawne wobec „osób i podmiotów”, które „powtarzały te zniewagi”.

Czytaj także: Ukraińcy oburzeni filmem Vegi nawiązującym do podkarpackiej seksafery

Przypomnijmy, że dwaj bracia z Ukrainy – Aleksiej i Jewgienij (zdrobniale Żenia) R. przez kilkanaście lat bez przeszkód prowadzili na Podkarpaciu sieć domów publicznych. Ich biznes ochraniali wysocy funkcjonariusze rzeszowskiego CBŚP, za co według ustaleń śledczych czerpali korzyści majątkowe w postaci darmowych usług, imprez z prostytutkami i striptizerkami, posiłków, alkoholu i innych łapówek. Jak pisaliśmy, bracia R. bardzo łagodnie zostali potraktowani przez polski wymiar sprawiedliwości. Aleksiej został skazany za handel żywym towarem, czyli za przymuszanie kobiet, głównie obywatelek Ukrainy, do uprawiania prostytucji. Jewgienijowi nie postawiono tego zarzutu, choć ze zgromadzonych materiałów wynikało, że okresowo zastępował on brata w kierowaniu domem publicznym. Obaj przestępcy poszli na ugodę i wobec Aleksieja R. zastosowano nadzwyczajne złagodzenie kary. Jednak nie odsiedział ani jednego dnia nawet z wyroku jaki otrzymał – 1,5 roku więzienia.

Czytaj również: Ukraińskie specsłużby zamieszane w podkarpacką seksaferę – wynika z zeznań braci R.

Z osobą Daniela Ś. wiążą się dementowane oficjalnie doniesienia o potajemnym nagrywaniu aktów seksualnych w lokalach braci R. To właśnie Daniel Ś. miał być być inicjatorem nagrań. Jak pisaliśmy, nieżyjący już bokser Dawid Kostecki (prowadził on konkurencyjną agencję towarzyską) zeznawał, że „jest przekonany”, że podsłuchy i monitoring znajdowały się w lokalu, w którym klientów przyjmowała niejaka Paula. Miała ona zbierać informacje dla Daniela Ś. „Z otoczenia dochodziły do mnie słuchy, że Ś. ma praktycznie na wszystko haki i nie chodzi wyłącznie o przestępców, ale również o osoby wywodzące się z kręgów polityki, biznesu, władzy lokalnej.” – zeznawał Kostecki dodając, iż nie wie, o jakie osoby chodzi. Według informacji operacyjnych uzyskanych przez Wojciecha J., byłego oficera CBA, Daniel Ś. zabezpieczył kopie wszystkich kompromitujących nagrań i zdeponował je nieznanym miejscu na terenie Ukrainy.

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply