Były oficer Centralnego Biura Antykorupcyjnego twierdzi że służba ta tuszuje skandal obyczajowy z udziałem ważnego polityka PiS.

Był oficer CBA Wojciech J., który odszedł z tej służby ponad rok temu, twierdzi, że posiadała ona dowody na to, iż prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia dopuścił się obcowania seksualnego z nieletnią dziewczyną -obywatelką Ukrainy. Miało do tego dojść w jednej z podkarpackich agencji towarzyskich. Były funkcjonariusz twierdzi nawet, że powstało kompromitujące nagranie, które znalazło się w jego posiadaniu. Niemniej ktoś zabrał płytę z nagraniem z jego służbowej szafy pancernej. Wojciech J. złożył do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i premiera Mateusza Morawieckiego zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA Ernesta Bejdę. Wersję tę uprawdopodabnia nagranie audio do jakiego dotarli dziennikarze Radia Zet.

W nagraniu z rozmowy byłego oficera Wojciecha J. z naczelnikiem Departamentu Operacyjno-Śledczego CBA, do której miało dojść 28 maja zeszłego roku, słychać jak ten drugi oferuje Wojciechowi J. 10 tys. zł w zamian za to, że były oficer pomoże służbie dotrzeć do źródła nagrania. Mowa o osobie z Rzeszowa. “Ja mam do ciebie szacunek i mam nadzieję, że ty masz tak samo do mnie. Jak powiedziałeś, że płyta była nagrana przez tego gościa, co ci to dał, to on ją zaszyfrował? Ty byś umiał ją odczytać?” – pytał się Wojciecha J. wysoki prominent z CBA, an co ten odpowiedział twierdząco. W czasie rozmowy Wojciech J. oferował pomoc, lecz już dzień po niej wysłał do pracownika służby sms o następującej treści: “Osoba, która posiada nagranie odmówiła jakiegokolwiek kontaktu z CBA. Przekaż pryncypałom, że osoba ta nie zgadza się na to, żeby przekazać nagrania pod stołem, tak jak to chcieliście zrobić. Ma zamiar je upublicznić. Moja wczorajsza propozycja, co do tego, żeby zostać konsultantem, jest nieaktualna. Nie chcę utrzymywać żadnych relacji z Biurem. Spokojnej służby i mądrych przełożonych Ci życzę”.

Tymczasem portal dorzeczy.pl napisał w czwartek, że nagrania aktów seksualnych z podkarpackiej agencji towarzyskiej nie dotyczą tylko jednego polityka PiS. “W trakcie prowadzonych czynności operacyjnych Wojciech J. uzyskał dodatkowe informacje, iż nagrań tego typu jest dużo więcej, a zarejestrowani na nich są przede wszystkim politycy PiS oraz powiązani z nimi biznesmeni z Podkarpacia. Według informacji operacyjnych uzyskanych przez Wojciecha J., Daniel Ś, który poza ochroną agencji towarzyskich miał zajmować się sprowadzaniem prostytutek (głównie z Ukrainy), zabezpieczył kopię wszystkich kompromitujących nagrań i zdeponował w nieznanym miejscu na terenie Ukrainy” – portal cytuje zawiadomienie jakie wpłynęło do prokuratury.

Przytacza też za dziennikiem “Fakt” wypowiedź anonimowego funkcjonariusza CBA – ” Wszyscy wiedzieli, że Daniel Ś. nagrywał osoby w domach publicznych: polityków, funkcjonariuszy. Ustaliłem, że co jakiś czas wyjeżdżał na Ukrainę. Wywoził pieniądze, żeby je zdeponować w banku na Ukrainie (…) Ale nie tylko pieniądze. Oprócz tego woził nagrania. Szef CBA Ernest Bejda mi przekazał, żeby to zweryfikować. Chciał wiedzieć, gdzie są nagrania, bo o tym, że one są wiedzieli wszyscy. To nie była żadna tajemnica”.

Rzecznik CBA Temistokles Brodowski twierdzi, że śledczy sprawdzili już trop rzekomej afery i nie doszukali się dowodów na to o czym mówi Wojciech J. Rzecznik CBA podkreślił też, że wobec tego funkcjonariusza była prowadzone postępowanie sprawdzające i został on zwolniony ze służby. “CBA poddało weryfikacji list b. funkcjonariusza Biura na temat rzekomego „tuszowania” postępowania w sprawie dot. posła PiS i okazało się, że nie ma faktów, które popierają te tezy” – powiedział  z kolei rzecznika koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CBA zdecydowało się również na złożenie w środę zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez byłego agenta.

Czytaj także: PiS kłamie – rząd zupełnie nie kontroluje imigracji do Polski

wiadomosci.radiozet.pl/dorzeczy.pl/tvp.info/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Nagrywał i wywoził na Ukrainę.No to jestem w domu ,dlaczego banderowcy mają takie silne wsparcie “naszego”rządu? A swoją drogą ,Niesiołowski już zaciera ręce ,bo w porównaniu do tych wymienionych w artykule ,jego dziewczyny były pełnoletnie.

  2. Tutejszym
    Tutejszym :

    Wojciecha J. prywatnie zajmował się ochroną agencji towarzyskich,
    zajmował się też sprowadzaniem prostytutek z Ukrainy.
    Zabezpieczył kopię wszystkich nagrań, zdeponował je na terenie Ukrainy.
    Został wyrzucony ze służby, jako bezrobotny alfons szuka roboty i rozgłosu.
    Twierdzi że prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia,
    dopuścił się obcowania seksualnego z nieletnią Ukrainką.
    Same bzdety opozycyjnych pismaków szukających na siłę sensacji.
    Jak do tej pory zaspokajanie pociągu seksualnego w tym kraju nie jest karalne.
    Pod warunkiem że stosunek odbywa się za zgodą obu stron w dowolnym układzie:
    damsko męskim, męsko męskim czy też w ciekawym układzie damsko damskim.
    Problemem jest wiek poniżej 15-tu lat tej młodocianej Ukrainki.
    Przy takim fizycznym rozwinięci młodzieży łatwo wpaść na minę.
    Przed stosunkiem należy spisywać akt notarialny określający dane uczestników,
    sposób uprawiania seksu oraz ważne!!! przedział czasowy uprawiania seksu.
    Poza tym przedziałem czasowym delikwent może być oskarżony o gwałt!!!.
    Śledczy sprawdzili to posądzenie i nie doszukali się żadnych dowodów,
    okazało się, że nie ma żadnych faktów, które popierają te tezy.
    Śledztwo trwa, jak do tej pory jest gówno którym różni starają się obrzucać PIS.
    A za udowodnione współżycie seksualne z małoletnią facet beknie, tu nie będzie zmiłuj się.
    W przypadku fałszywego posądzenia beknie alfons – Wojciech J.