Projekt posłanek Lewicy i KO, przewidujący zniesienie odpowiedzialności karnej za zabicie dziecka poczętego, został skierowany przez większość sejmową do dalszych prac w komisji. Jak zaznaczają komentatorzy, planowane zmiany w praktyce umożliwiłyby bezkarne zabijanie dzieci do 3. miesiąca życia w łonie matki.

W piątkowym głosowaniu Sejm zdecydował o skierowaniu do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zakładający częściową dekryminalizację aborcji, dokonywanej za zgodą matki, a także dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji. Wcześniejsza próba przeforsowania tego projektu latem br. zakończyła się porażką.

Tym razem projekt Anny Marii Żukowskiej (Lewica) i Doroty Łabody (KO) poparło 232 posłów z 452 biorących udział w głosowaniu – wszyscy obecni posłowie KO, 31 z Polski 2050, po 5 z PSL i Razem i jeden poseł niezrzeszony. Przeciw było 216 posłów (184 z PiS, 11 z PSL, 17 z Konfederacji, 4 Republikanów), a 4 wstrzymało się od głosu.

 

Zobacz także: Żukowska: Przesłanka psychiatryczna pozwoli na aborcję, aż do porodu

Celem projektu jest częściowa dekryminalizacja przerywania za zgodą kobiety jej ciąży z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz dekryminalizacji pomocy w samodzielnej aborcji. Przede wszystkim, zakłada uchylenie art. 152 par. 1, który przewiduje karę do 3 lat więzienia za zabicie dziecka poczętego z naruszeniem przepisów ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.

Jednocześnie, w projekcie zawarta jest propozycja, by przerwanie za zgodą kobiety jej ciąży z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu rodziny podlegało karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 5 lat wyłącznie wtedy, gdy od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni. Stąd, autorki prezentowały swój projekt jako rzekomo łagodny i nieradykalny. Dodajmy, że poprzez depenalizację projekt umożliwiałby też zabicie dziecka chorego lub obciążonego ciężkimi wadami do 9. miesiąca ciąży włącznie.

Komentatorzy konserwatywni zwracają jednak uwagę, że takie zapisy faktycznie umożliwiałyby w praktyce w zasadzie nieograniczoną możliwość zabijania dzieci poczętych do 3. miesiąca ciąży. Byłoby to bowiem co prawda nielegalne, ale zarazem niekaralne. Podobna sytuacja ma obecnie miejsce w Niemczech. Tam jednak, jak zwraca uwagę Paweł Chmielewski z PCh24.pl, kobieta, zamierzająca dokonać aborcji musi najpierw odbyć konsultację w specjalnej poradni i otrzymać formalne zaświadczenie o takiej rozmowie.

„Musi następnie odczekać trzy dni, które mają być okresem potrzebnym do dalszego namysłu i dopiero wtedy może udać się do lekarza. Ten nie ma prawa zabijać dziecka – bo aborcja jest w Niemczech nielegalna – ale jeżeli kobieta przedłoży mu zaświadczenie, nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności” – pisze red. Chmielewski. Podkreśla, że projekt posłanek Lewicy i KO idzie dalej, bo nie przewiduje żadnych dodatkowych procedur czy zaświadczeń. „W myśl tych regulacji kobieta idzie do lekarza, który zabija jej dziecko – i już, dokonane morderstwo nie może zostać ukarane” – dodaje.

Z kolei Zbigniew Kaliszuk z Fundacji Grupa Proelio zwrócił uwagę, że „głównym beneficjentem uchwalenia ustawy znoszącej odpowiedzialność karną za aborcję byłyby organizacje aborcyjne pomagające w zabijaniu dzieci”. Nowe prawo umożliwiałoby też zabijanie dzieci poczętych w prywatnych gabinetach. Przypomniał, że „Aborcyjny Dream Team” planuje otwarcie stacjonarnej przychodni, w której będzie można uzyskać pigułki aborcyjne.

Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda wcześniej zapowiadał, że jeśli tego rodzaju projekt trafi na jego biurko, to odmówi podpisania go.

Czytaj także: Prezydent przeciwko legalizacji aborcji do 12. tygodnia, ale za aborcją w przypadku wad śmiertelnych dziecka

PAP / pch24.pl / opoka.org.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply