W rzekomym dokumencie skierowanym do szefa SBU w Łucku mówi się m.in. o zapobieganiu asymilacji Ukraińców w Polsce i zwiększaniu poprzez nich wpływu Ukrainy na procesy społeczno-polityczne w naszym kraju. SBU miało też polecić monitorowanie działalności polskiego konsulatu, lokalnych organizacji polskich i wybranych mediów zajmujących się Kresami. Zdaniem prof. Andrzeja Zapałowskiego, sprawą powinny zająć się polskie służby.

W sieci zamieszczono domniemany dokument Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, którego treść miałaby wskazywać na podejmowanie przez ukraińskie służby szeroko zakrojonych działań względem polskich organizacji i misji dyplomatycznej na Ukrainie, w obwodzie wołyńskim. Ponadto, inne domniemane działania miałyby dotyczyć m.in. uruchomienia aktywów operacyjnych w środowisku Ukraińców w Polsce, żeby nie dopuścić do utraty tożsamości narodowej przez diasporę ukraińską.

Należy zaznaczyć, że opisywany dokument zamieścił w sieci i opisał rosyjski, względnie rosyjskojęzyczny wideobloger, wyraźnie niechętny Ukrainie. Nie podał źródła pochodzenia tego pisma. Według niego krąży ono w sieciach społecznościowych. Materiał wideo został zamieszczony na kanale Youtube „Тамир Tamir Шейх”, Tamir Szejch. Opisano go następnie na profilu facebookowym Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.

Z treści domniemanego dokumentu, datowanego na 30 sierpnia br. wynika, że jest on skierowany „do rąk własnych” Mykoły Wołodymyrowycza Łysenenko, od października 2020 roku szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w obwodzie wołyńskim. Pismo jest oznaczone jako ściśle tajne. Według nagłówka, dotyczy „przeciwdziałania służbom specjalnym Polski”. Pod pismem jest podpis Serhija Andruszenko, pierwszego zastępcy szefa SBU , latem br. nominowanego na kierownika centrum antyterrorystycznego przy SBU. Pod zasłoniętym fragmentem widać też datę, najpewniej 9 września 2021 roku.

Rzekomy dokument wymienia szereg działań, które należy koniecznie podjąć „w celu przeciwdziałania wywiadowczo-dywersyjnej działalności służb specjalnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz otrzymania na czas aktualnej informacji o charakterze uprzedzającym odnośnie zmian sytuacji operatywnej kanałami kontrwywiadowczego zabezpieczenia sfer ekonomicznych i kredytowo-bankowych, a także wymiany humanitarnej”.

W punkcie pierwszym wskazano, że konieczne należy „nasilić operatywne śledzenie działalności Generalnego Konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej w mieście Łucku, zorientować posiadane źródła operacyjne na dokumentowanie faktów wtrącania się w wewnętrzne sprawy Ukrainy i sprzyjania rozpowszechnianiu propolskich nastrojów”. Nakazano w związku z tym uruchomić „operacyjne rozpracowanie konsula generalnego S. Misiaka i jego najbliższego otoczenia”. Chodzi tu o Sławomira Misiaka, od 2000 roku związanego jako dyplomata z MSZ.

Kolejny punkt dotyczy polecenia, by „zabezpieczyć stałą kontrolę operacyjną oraz otrzymywanie wyczerpujących informacji odnośnie faktów materialnej, finansowej pomocy dla ukraińskich ośrodków stowarzyszeń polskich czy organizacji ukraińskich”, współdziałających z określonymi podmiotami. Nie wiadomo jednak, o jakie podmioty chodzi, gdyż bloger, który opublikował omawiane treści, nie zamieścił tego fragmentu. Dotyczy to również początku punktu 3 tego pisma, w którym zostały wymienione następujące organizacje: „Stowarzyszenie Kultury Polskiej na Wołyniu im. Ewy Fedyńskiej”, Organizacja Społeczna „Stowarzyszenie Kultury Polskiej im. Tadeusza Kościuszki”, Organizacja Społeczna „Stowarzyszenie Kultury Polskiej im. Michała Ogińskiego w Lubomlu”, Organizacja Społeczna „Stowarzyszenie Lekarzy Polskiego Pochodzenia”, Organizacja Społeczna „Wołyński Obwodowy Oddział Związku Nauczycieli Polonistów im. Gabrieli Zapolskiej, Organizacja Społeczna „Stowarzyszenie Sztuki Polskiej „Barwy Kresów”. Według rzekomego dokumentu, organizacje te „biorą udział we współpracy transgranicznej, przez co wprost lub pośrednio mogą wpływać na kształtowanie sympatii do strony polskiej”. Nakazano „stale realizować poszukiwanie i ustalanie organizacji, które wcześniej nie trafiały w pole widzenia Zarządu” SBU.

Punkt 4 dotyczy śledzenia działalności wybranych mediów kresowych, zasadniczo tych, których działalność jest finansowana lub dofinansowywana z polskiego budżetu:

„Zabezpieczyć za pośrednictwem posiadanych możliwości operacyjnych monitoring działalności polskich wydań internetowych „Kresy24.pl”, „Monitor Wołyński”, „Polskie Radio”, „Kurier Galicyjski”. W przypadku rezultatów w postaci ujawnienia publikacji, które deformują w negatywnym kontekście sytuację społeczno-polityczną na Ukrainie, lub mogą ukształtować wśród ludności lojalny stosunek do nasilenia polityki obecności Polski w regionie, kierować do DKR SBU propozycje odnośnie lokalizacji negatywnych następstw”.

Punkt 5 dotyczy prowadzenia działań w środowisku Ukraińców w Polsce, mających na celu zablokowanie procesów ich asymilacji oraz niedopuszczenie, by Ukraińcy tracili swoją tożsamość narodową. Do tego celu miałyby też zostać wykorzystane zasoby agenturalne SBU wśród ukraińskiej diaspory.

„5/ Rozpracować i przeprowadzić z uwzględnieniem posiadanych agenturalnych stanowisk wśród członków diaspory ukraińskiej w Polsce operacyjne oraz inne przedsięwzięcia, ukierunkowane na nie dopuszczenie do utraty tożsamości ukraińskiej i ostatecznej asymilacji obywateli Ukrainy, którzy wyjechali do Polski na pobyt stały, poprzez ich zaangażowanie do aktywnego udziału w działalności diaspory” – brzmi opisywany punkt.

Przeczytaj: Zwierzchnik grekokatolików wezwał Ukraińców w Polsce, by opierali się asymilacji

Kolejny punkt nakazuje „zabezpieczyć stałe gromadzenie aktualnej informacji odnośnie zmian sytuacji operacyjnej wokół diaspory ukraińskiej w Polsce za pośrednictwem posiadanych możliwości agenturalnych”. Zaznaczono, żeby „szczególną uwagę zwrócić na otrzymywanie informacji możliwych zagrożeń dla bezpieczeństwa Ukrainy ze strony Polski”.

Ponadto, polecono zorganizować „otrzymywanie informacji odnośnie kompromitujących sytuacji z udziałem członków diaspory ukraińskiej, przedstawicieli struktur ochrony prawa i organów władz Polski w celu ujawnienia ewentualnego stworzenia stanowisk agenturalnych przez polskie służby specjalne”. Chodzi zapewne o uprzedzanie działań polskich służb, mogących podejmować próby pozyskiwania np. ukraińskich działaczy i urzędników do współpracy. Jednocześnie, kolejny punkt poleca, by podejmować tego rodzaju działania względem Polaków:

„8/ Ukierunkować nasze źródła operacyjne na otrzymywanie informacji o charakterze kompromitującym odnośnie przedstawicieli struktur ochrony prawa, narodowych służb specjalnych, organów władzy Polski w celu ustanowienia i rozwoju kontaktów operacyjnych w interesie przesuwania członków diaspory ukraińskiej do miejscowych i centralnych organów władzy w celu dalszego zwiększania wpływu Ukrainy na procesy społeczno-polityczne w Polsce”.

Przez „przesuwanie” należy najpewniej rozumieć uzyskanie wpływu na to, żeby przedstawiciele społeczności Ukraińców w Polsce uzyskiwali dostęp do stanowisk, umożliwiając Ukrainie zwiększanie za ich pośrednictwem wpływu na to, co się dzieje w Polsce.

PRZECZYTAJ: Tykająca bomba masowej imigracji z Ukrainy

Ostatni punkt dotyczy przeprowadzenia dodatkowej analizy „rozmieszczenia aparatu agenturalnego”, a także utworzenie źródeł operacyjnych „na ewentualnych kierunkach wywiadowczych dążeń służb specjalnych Polski” Zalecono też, żeby o wynikach pracy informować co kwartał DKR SBU.

Sprawę skomentował też ekspert ds. geopolityki i bezpieczeństwa, prof. Andrzej Zapałowski: „To powinny sprawdzić określone instytucje. Pytanie przeciek przypadkowy czy tez przeciek dezinformacyjny – kontrolowany?”

Czytaj także: SBU podejrzewa węgierską fundację z Zakarpacia o separatyzm

SUZOUN / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply