Poseł Janusz Sanocki krytykuje politykę zagraniczną rządu.
Poseł Janusz Sanocki (niezależny) zabrał wczoraj głos podczas demonstracji przeciwko gloryfikacji UPA, która miała miejsce pod Pałacem Prezydenckim. Polityk dosadnie skomentował podejście ekipy rządzącej do polityki wschodniej uprawianej przez partię rządzącą. Jego zdaniem wynika ona z “fanatycznego podejścia do Rosji”.
“Nasza polska polityka zagraniczna znalazła się w mojej ocenie w jakiejś potwornej matni. Te kłopoty z określeniem ludobójstwa i tych relacji polsko-ukraińskich biorą się z przyjętego założenia, fanatycznego podejścia do Rosji, antyrosyjskości niebywałej, wykraczającej poza realne zagrożenie, które z Rosji płynie. Nie dostrzegają tego zagrożenia ani premier Czech, ani premier Węgier, ani cała masa innych polityków, tylko my uparcie to dostrzegamy i będziemy umierać za Krym.
Otóż moim zdaniem nie powinniśmy za Krym umierać. Ukraina musi się pogodzić z tym, że Krym zmienił przynależność, zresztą moim zdaniem zgodnie z wolą jego mieszkańców – ocenił. – Zmiany terytorialne, jak państwo wiedzą w ostatnim stuleciu następowały. My tyle lat już radzimy sobie bez Lwowa, pięknego polskiego miasta, oni sobie muszą poradzić bez Krymu.” – mówił Sanocki.
kresy.pl
nie chodzi o krym; chodzi o to, że usmanie, anglicy i rosja zrobili z z ukrainą umowę, na podstawie której ukraina miała się zrzec broni atomowej, w zamian za to, że te kraje gwarantują jej integralność terytorialną; ukraina dotrzymała słowa a pozostałe kraje co? rosja wiadomo bandyci, oni nigdy nie dotrzymują umów, ale co z resztą? ponadto naruszanie granic w europie to recepta na wojnę;
Ja to akurat dobrze pamiętam i może umowy umowami (to akurat były deklaracje, a nie umowy), a prawda, prawdą. Ukraina wcale nie chciała oddać broni atomowej. Próbowała pertraktować z pozycji siły, ale Rosja szybko pokazała im gdzie jest ich miejsce. Po wielu miesiącach pertraktacji, kiedy to Ukraina stawiała się jak ,,koci ogon” i stawiała nierealne żądania, doszło do awarii w ukraińskim arsenale broni atomowej. Ukraińcy w tym momencie narobili w gacie i poprosili Rosję o pomoc w opanowaniu sytuacji. Od Rosyjskiej granicy ruszyła kolumna ze sprzętem i specjalistami i zrobiła porządek. Po tym zajściu Ukraińcy pokornir oddali głowice atomowe.
Ja to akurat dobrze pamiętam i może umowy umowami (to akurat były deklaracje, a nie umowy), a prawda, prawdą. Ukraina wcale nie chciała oddać broni atomowej. Próbowała pertraktować z pozycji siły, ale Rosja szybko pokazała im gdzie jest ich miejsce. Po wielu miesiącach pertraktacji, kiedy to Ukraina stawiała się jak ,,koci ogon” i stawiała nierealne żądania, doszło do awarii w ukraińskim arsenale broni atomowej. Ukraińcy w tym momencie narobili w gacie i poprosili Rosję o pomoc w opanowaniu sytuacji. Od Rosyjskiej granicy ruszyła kolumna ze sprzętem i specjalistami i zrobiła porządek. Po tym zajściu Ukraińcy pokornir oddali głowice atomowe.
że co Rosja nie dotrzymuje, a co z resztą? że reszta to niby dotrzymuje. No to weź se pan poczytaj jak słów dotrzymywały Churchille, Roosvelty i inne najpierw sanacyjnym politykom, potem Sikorskiemu, a jeszcze później Mikołajczykowi. To może ci się odechce snuć głupawych wizji, że ruskie to be, a cały zachód cacy, itp…
Blad zrobila Rosja, ze w 1991 od razu nie wziela Krymu po rozpadzie ZSRR. Ale wtedy byl taki chaos, ze pewnie nikt juz do tego nie mial glowy. Jak dlugo istnial ZSRR to jeden czort, gdzie ten Krym byl, czy w sowieckiej Rosji czy w sowieckiej Ukrainie. Z rozpadem to sie zmienilo. Polska tez dala ciala, trzeba bylo zabierac Lwow, Tarnopol, Stanislawow i Kamieniec Podolski.
Do tego nie wiemy, czy USA nacisku nie robila w sprawie Krymu. Bo juz wtedy mieli z pewnoscia chrapke na Krym. Jedno jest pewne. Nie w naszym interesie umierac za Krym i nie powinnismy tego robic. W naszym interesie jest mniejsza i slabsza Ukraina. Rosji Krym za bardzo nie wzmocni. Oni i bez Krymu mogliby nam porzadnie przylozyc. Za to Ukraina bez Krymu jest mniejszym zagrozeniem dla Polski. Wiec dobrze sie stalo, jak sie stalo. Nasi politycy powinni sie cieszysz, ze nasi wrogowie miedzy sobia sie bija i wzajemnie oslabiaja. Gdyby byli prawdziwymi Zydami, to by mowili o pokoju i w tym samym czasie obojgu jeszcze bron sprzedawali, zeby ta rosyjsko-ukrainska utarczka trwala jak najdluzej.
Blad zrobila Rosja, ze w 1991 od razu nie wziela Krymu po rozpadzie ZSRR. Ale wtedy byl taki chaos, ze pewnie nikt juz do tego nie mial glowy. Jak dlugo istnial ZSRR to jeden czort, gdzie ten Krym byl, czy w sowieckiej Rosji czy w sowieckiej Ukrainie. Z rozpadem to sie zmienilo. Polska tez dala ciala, trzeba bylo zabierac Lwow, Tarnopol, Stanislawow i Kamieniec Podolski.
Do tego nie wiemy, czy USA nacisku nie robila w sprawie Krymu. Bo juz wtedy mieli z pewnoscia chrapke na Krym. Jedno jest pewne. Nie w naszym interesie umierac za Krym i nie powinnismy tego robic. W naszym interesie jest mniejsza i slabsza Ukraina. Rosji Krym za bardzo nie wzmocni. Oni i bez Krymu mogliby nam porzadnie przylozyc. Za to Ukraina bez Krymu jest mniejszym zagrozeniem dla Polski. Wiec dobrze sie stalo, jak sie stalo. Nasi politycy powinni sie cieszysz, ze nasi wrogowie miedzy sobia sie bija i wzajemnie oslabiaja. Gdyby byli prawdziwymi Zydami, to by mowili o pokoju i w tym samym czasie obojgu jeszcze bron sprzedawali, zeby ta rosyjsko-ukrainska utarczka trwala jak najdluzej.
Nie masz racji.W konstytucji ukrainy jest zapisany status Krymu, sprawdź, natomiast mieszkańców Donbasu i Ługańska ukraińcy chcieli nawracać na jedynie słuszną drogę banderyzmu siłą co się nie udało.
Niestety masz rację,
Dla innych za późno na edukację.
Ten człowiek miał matkę Ukrainkę która nienawidziła UPA,i ten człowiek jest bardziej propolski niz posłowie PiS.Sam był zwolennikiem Uchwały Wołyńskiej.