Rosjanie przerzucają w rejon Kerczu rakietowe systemy obrony wybrzeża Bał i zapowiadają, że niebawem na Krym trafi kolejny dywizjon systemów przeciwlotniczych S-400 Triumf.

We wtorek w sieci opublikowano nagranie, na którym widać mobilne nadbrzeżne systemy rakietowe Bał, przemieszczające się szosą na Krymie. Według dostępnych informacji, podążały one z Sewastopolu w stronę Kerczu. Nagranie to opublikowały też rosyjskie media, potwierdzając, że wykonano je na Krymie i że pokazywały one przerzucanie najnowszych przeciwokrętowych systemy Bał z wyposażenia rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.

O rozlokowywaniu przez Rosjan systemów Bał-E na Krymie informowaliśmy już w maju 2015 roku.

Bal-E to system mobilny oparty na platformie MAZ 7930, wykorzystujący zasadniczo pociski przeciwokrętowe Ch-35 Uran, umieszczone w ośmiu bądź czterech kontenerach. Służy przede wszystkim do obrony baz morskich, obiektów lądowych i wybrzeża, a także kontroli wód terytorialnych. Zasięg pocisków Ch-35 wynosi zasadniczo 130 km, w przypadku nowszych wersji ma on wynosić do 260 km.

Według rosyjskich mediów, rakiety Ch-35 potrafią niszczyć okręty o wyporności do 5 tys. ton, co oznacza, że są w stanie zniszczyć każdy okręt ukraiński.

W środę służby prasowe rosyjskiego Południowego Okręgu Wojskowego poinformowały, że na Krymie zostanie rozlokowany dodatkowy dywizjon systemów rakietowych ziemia-powietrze S-400. Rozpoczęto już przygotowania do transportu kolejowego tych systemów do stałej rosyjskiej bazy wojskowej. Będzie to już czwarty dywizjon przeciwlotniczy S-400 Triumf, jaki Rosja rozmieszcza na Półwyspie Krymskim.

Jak poinformowano, nowy system w niedalekiej przyszłości wejdzie do służby, zastępując poprzednie systemy obrony powietrznej. Według agencji Tass, systemy S-400 mogą przechwytywać i niszczyć cele na dystansie do 400 km, lecące na wysokości nawet 30 km. Ich zadaniem jest niszczenie samolotów przeciwnika, a także rakiet manewrujących i balistycznych. Może zostać użyty także przeciwko instalacjom naziemnym.

We wrześniu br. informowaliśmy, że kolejny, trzeci już dywizjon systemów przeciwlotniczych S-400 Triumf został rozlokowany na Krymie w rejonie Eupatorii i osiągnął gotowość bojową. Do tamtego czasu na Krymie działały już dwa analogiczne systemy: w rejonie Teodozji (od stycznia 2017 roku) i w rejonie Sewastopolu (od stycznia tego roku). Według cytowanego wówczas przez RIA Nowosti źródła zadaniem drugiego dywizjonu systemu S-400 ma być „zawczasu wykryć i w miarę możliwości zniszczyć zagrażające Krymowi obiekty powietrzne ze strony Ukrainy”.

Tass / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Zdziwiłbym się gdyby Rosjanie zaczęli uciekać z Krymu wobec tej całej nagonki i lamentu medialnego.Oni w przeciwieństwie do nas Polaków ,czując niebezpieczeństwo dozbrajają się .A nasza armia z roku na rok jest coraz słabsza, pomimo zagrożenia agresją Rosji ,które wg.polityków i mediów jest coraz większe i coraz bardziej realne.Przyznam ,że przestałem już ogarniać to co jest grane ? Wiem jednak jedno ,że nawet politycy sanacji inaczej traktowali zagrożenie ze strony Niemiec ,niż ci obecni wobec Rosji.