Rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow podkreśla, że ćwiczenia Zapad-2017 przeprowadzane są zgodnie z wymogami prawa międzynarodowego.

Pieskow oświadczył: Uważamy, że fala napędzania emocji wokół tych ćwiczeń jest absolutnie prowokacyjna. Prowadzenie tego rodzaju ćwiczeń jest zwykłą praktyką i prawem każdego kraju. Rzecznik Kremla podkreślił że wszystko odbywa się w ścisłej zgodzie z prawem międzynarodowym i odpowiednimi zasadami.

Rzecznik Władimira Putina dodał, że zarzuty o niewystarczający stopień przejrzystości manewrów wysuwanych przez państwa Zachodu i NATO są bezpodstawne. Ministerstwo obrony Rosji zawsze zachowuje w trakcie ćwiczeń maksymalnie możliwy stopień przejrzystości – tłumaczył Pieskow.

ZOBACZ TAKŻE: Rozpoczęły się manewry Zapad-2017

Rzecznik Kremla zaznaczył także, że prezydent Władimir Putin może bezpośrednio obserwować jeden z etapów ćwiczeń. Media w Rosji podawały wcześniej, że prezydenci Rosji i Białorusi mają odwiedzić jeden z poligonów na terytorium Rosji, gdzie przeprowadzane są manewry.

Strategiczne wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad-2017 rozpoczęły się w dzisiaj. Przeprowadzane są na sześciu poligonach na Białorusi i trzech w Rosji. Strona rosyjska podaje, że weźmie w nich udział ogółem 12 700 żołnierzy z obu krajów. Użytych zostanie 70 samolotów, 250 czołgów, 10 okrętów bojowych oraz różnego rodzaju systemy artyleryjskie. Faza aktywna manewrów będzie miała miejsce w dniach 17-19 września.

Manewry Zapad-2017 wywołały zaniepokojenie tak wśród państw NATO jak i na Ukrainie. Według szacunków niemieckiego rządu, wyrażonych głośno przez minister obrony tego kraju Ursulę von der Leyen, Rosja może wysyłać na ćwiczenia ponad 100 tys. żołnierzy. Także NATO zapowiedziało, że będzie uważnie przyglądać się manewrom.

Litwa, Łotwa i Estonia już wcześniej wyraziły obawę, że manewry Zapad-2017 mogą mieć większą skalę, niż zapewniają Rosjanie. Podobnego zdania jest sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, który oświadczył, że oczekuje więcej niż 13 tys. żołnierzy.

Międzynarodowe traktaty dotyczące manewrów pozwalają na ćwiczenia na taką skalę, jednak jeżeli dotyczyłoby one 100 tys. żołnierzy, konieczne jest jednak zaproszenie międzynarodowych obserwatorów, mających swobodę zapewnianą przez traktaty. Rosja twierdzi, że z powodu udziału mniej niż 13 tys. żołnierzy w manewrach, nie ma konieczności stosowania tych traktatów.

Kresy.pl / interia.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply