Prezes Ukraińskiego Klubu Agrobiznesu Alex Lissitsa radzi polskim rolnikom, by "odpuścili sobie" produkcję zbóż. "Lepiej byłoby gdyby specjalizowali się w produkcji kwiatów, owoców i warzyw. Albo nawet marihuany…" - stwierdził.

W kwietniu na portalu Politico zacytowano wypowiedź prezesa Ukraińskiego Klubu Agrobiznesu Alexa Lissitsa. Materiał dotyczył negocjacji umowy o wolnym handlu między UE a Ukrainą. Przedstawiciel ukraińskiej organizacji branżowej przekonywał, że "polscy rolnicy są za mali, aby być prawdziwymi graczami na światowym rynku zbóż, gdzie muszą konkurować z takimi krajami jak Ukraina, Brazylia czy Rosja".

"Lepiej byłoby gdyby specjalizowali się [polscy rolnicy] w produkcji kwiatów, owoców i warzyw. Albo nawet marihuany…" - dodał Lissitsa.

Poparcie przez Polskę rezolucji ws. członkostwa Palestyny w ONZ zostało skrytykowane przez izraelskiego ambasadora w Warszawie, Jaakowa Liwne. „To decyzja błędna i szkodliwa dla bezpieczeństwa, stabilności i Polski” - oświadczył.

Polska poparła w piątek rezolucję Organizacji Narodów Zjednoczonych, stwierdzając, że Palestyna kwalifikuje się do członkostwa w ONZ zgodnie z art. 4 Karty Narodów Zjednoczonych. Przyjęty dokument „potwierdza prawo narodu palestyńskiego do samostanowienia”.

W przyszłym roku ma ruszyć rozbudowa lotniska w Modlinie. Szef modlińskiego portu zapewnia, że planowane inwestycje prowadzone będą "bez gigantomanii, ale i bez wstawania z kolan". W planach m.in. 2-3 gwiazdkowy hotel i stacja benzynowa z myjnią.

Przygotowania do rozbudowy nastąpią jeszcze jesienią. Prace mają potrwać ok. 22 miesiące.

"W części, gdzie są już istniejące wyjścia do samolotów, zakończą się wcześniej. Równolegle będziemy dobudowywać minimum 4 miejsca postojowe" – mówi Rzeczpospolitej Tomasz Szymczak, prezes modlińskiego portu. Jednocześnie nie ukrywa, że po zmianie władzy współpraca z akcjonariuszami układa się lepiej.

Ukraiński dron doleciał w czwartek aż do nadwołżańskiej Republiki Baszkortostanu, gdzie zaaatakował kolejną instalację rosyjskiego przemysłu naftowego.

„Dzisiaj około godziny 13.00 dron zaatakował strefę przemysłową miasta Saławat, po czym na terenie jednej z instalacji przedsiębiorstwa Gazprom Neftechim Saławat pojawił się dym” – napisał na swoim kanale telegramie szef władz Baszkortostanu Radij Chabirow. Jak dodał - „Obecnie na miejscu zdarzenia są służby ratunkowe i kierownicy organów ścigania" - zacytowała agencja informacyjna Interfax.

Atak potwierdza zwiększające się zdolności Ukraińców do sięgania daleko w głąb terytorium Rosji. Saławat znajduje się około 1500 km od terytorium kontrolowanego przez Kijów. To pierwszy przypadek ataku na terytorium Republiki Baszkortostanu. Jak do tej pory Ukraińcy uderzali najdalej na terenie sąsiadującego z nim od zachodu Tatarstanu.

Siły ukraińskie po raz kolejny zaatakowały infrastrukturę naftową Rosji. Zapłonął skład paliw w Jurowce koło Anapy, w położonym naprzeciw Krymu Kraju Krasnodarskim.

Według agencji informacyjnej TASS atak był prowadzony przez stronę ukraińską w nocy ze środy na czwartek. "Około 6 dronów zostało zneutralizowanych, jednak kilka spadło na terytorium składu naftowego w rezultacie czego zaczął się pożar i zostało uszkodzonych kilka rezerwuarów. Według wstępnej informacji brak poszkodowanych [ludzi]." - twierdzi agencja.

Według portalu Neftegaz.ru skład należy do grupy Jukosu. Z zdjęcia zamieszczonego przez tę stronę internetową wynika, że doszło do zapłonu zbiornika z produktami nafotwymi. W składzie w Jurowce przechowuje się benzynę dwóch rodzajów oraz olej napędowy. Mer Anapy Wasilij Szwiec pojawił się na miejscu zdarzenia. Władze miejskie oceniły pożar na czwarty stopień.

Maciej Thorz z Ministerstwa Infrastruktury stwierdził, że rząd "nie planuje budowy polskiej mocarstwowości w oparciu o zwiększenie żeglowności na Odrze".

Deklaracja taka padła podczas panelu dotyczącego zasobów wodnych na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

"Nie zamierzamy - z tego, co mi wiadomo - kontynuować budowy Polski mocarstwowej w oparciu o zwiększenie żeglowności na Odrze po to, żeby przemysłowo traktować rzeki. My do rzek podchodzimy z szacunkiem i chcemy je traktować podmiotowo jako dobro naturalne, które zostało nam dane i musimy je przekazać przyszłym pokoleniom” - powiedział Thorz, który jest zastępcą dyrektora departamentu gospodarki wodnej w resorcie infrastruktury.

Pomóż nam dziś dopłynąć do brzegu! Nasz Dzienny koszt wynosi 723 PLN. Do Tej Pory zebraliśmy 0 PLN.
Załoga portalu Kresy.pl
0%