Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odrzuciło piątkową rezolucję ONZ, w której zaapelowano do Moskwy o wycofanie oddziałów z Naddniestrza.
Rosyjski resort spraw zagranicznych w wydanym przez siebie komunikacie podkreślił, że stacjonowanie wojsk Federacji Rosyjskiej jest gwarantem pokoju i stabilności.
W piątek Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło rezolucję, zgłoszoną przez Mołdawię wraz z Gruzją, krajami bałtyckimi, Rumunią i Ukrainą, w której zaapelowano do Rosji do wycofania z terytorium Naddniestrza swoich wojsk.
ZOBACZ TAKŻE: Prezydent Naddniestrza chce zmienić wizerunek nieuznawanej republiki [+VIDEO]
Naddniestrze jest zdominowanym przez ludność rosyjskojęzyczną (Rosjan i Ukraińców) regionem na terytorium Mołdawii. W czasie rozkładu Związku Radzieckiego miejscowi mieszkańcy wypowiedzieli posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie domowej zakończonej w 1992 r., wywalczyło faktyczną niepodległość. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę. Naddniestrza nie uznało jednak żadne państwa, także Rosja, która jednocześnie wspiera je gospodarczo i politycznie.
Kresy.pl / interia.pl
To banderowska Ukraina w stylu Stalina ma największą chrapkę na Nadniestrze.Dekalog OUN,tej banderowskiej świętości,to uwiarygadnia.”Będziesz dążyć do poszerzenia siły,chwały,bogactwa i przestrzeni państwa ukraińskiego nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców”-to banderowski cel,również w odniesieniu do Nadniestrza.
Zdecydowanie wolę Rosję, niż NATO