Zgodnie z przewidywaniami minister obrony Rosji nie stawił się we wtorek w SBU w Mariupolu, gdzie zamierzano przedstawić mu zarzuty karne.

Jak podaje agencja Ukrinform, powołując się na rzecznika Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Artema Dechtiarenkę, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu nie stawił się we wtorek na wezwanie ukraińskich śledczych. Szojgu wezwano na godzinę 9. czasu miejscowego do SBU w Mariupolu, by wręczyć mu zarzuty.

„Niestawienie się rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w SBU stwarza warunki wstępne do rozpatrzenia przez sąd wniosku śledczych SBU bez jego udziału. Chodzi o wniosek o zatrzymanie podejrzanego w celu obrania środka zapobiegawczego” – powiedział Dechtiarenko.

Rzecznik wyjaśnił, że publikacja wezwania do stawienia się dla Szojgu na stronie internetowej SBU była krokiem proceduralnym niezbędnym do postawienia podejrzanego przed wymiarem sprawiedliwości.

Jak informowaliśmy, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wezwała Szojgu do stawienia się w siedzibie SBU w Mariupolu w celu przeprowadzenia z nim czynności procesowych. Ministrowi obrony Rosji zamierzano wręczyć pisemne zarzuty w związku z „tworzeniem nieprzewidzianych prawem paramilitarnych formacji zbrojnych, co doprowadziło do ​​śmierci ludzi”. Równo godzinę po Szojgu w SBU w Mariupolu miał stawić się rosyjski oligarcha Konstantin Małofiejew, dla którego przyszykowano podobne zarzuty. Agencja Ukrinform nie podaje, czy Małofiejew uczynił zadość oczekiwaniom ukraińskich śledczych.

Według TASS Szojgu i Małofiejew byli już wzywani w 2014 roku do stawienia się przez ukraińskie MSW; gdy się nie stawili, ogłoszono, że są poszukiwani. Jednak okres obowiązywania postanowienia sądu o ich zatrzymaniu już minął, w związku z czym Ukraina powtarza całą procedurę od początku.

Kresy.pl / ukrinform.ua / tass.ru

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply