Delegaci USA i Rosji spotkają się w czwartek w Stambule w ramach kontynuowanych wysiłków na rzecz normalizacji działalności ambasad między tymi dwoma krajami, poinformował Departament Stanu USA. Stany Zjednoczone poinformowały, że „Ukraina nie jest absolutnie na liście spraw do załatwienia”.

Departament Stanu USA ogłosił we wtorek, że delegacje amerykańska i rosyjska spotkają się po raz drugi w Stambule 10 kwietnia, aby „wyłącznie” omówić kwestię stabilizacji działań ambasad dwustronnych, „a nie na normalizacji dwustronnych stosunków w ogóle”.

„To może się stać, jak już zauważyliśmy, tylko wtedy, gdy zapanuje pokój między Rosją a Ukrainą” – oświadczono.

W przemówieniu na codziennej konferencji prasowej rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce stwierdziła, że ​​dyskusje nie będą dotyczyć żadnych kwestii politycznych ani bezpieczeństwa „Ukraina nie jest, absolutnie nie jest, na liście spraw do załatwienia” – powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce.

Delegacji rosyjskiej będzie przewodził nowo mianowany ambasador w USA, Aleksandr Darchiew, a zespołowi amerykańskiemu – zastępca asystenta sekretarza stanu Sonata Coulter, poinformowało rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych

W ciągu ostatnich lat Waszyngton i Moskwa wydaliły wielu dyplomatów i ograniczyły mianowanie nowych urzędników. Stosunki dyplomatyczne zostały niemal zerwane po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r.

Wczoraj informowaliśmy, że Moskwa potwierdziła, że prezydent Władimir Putin nadal popiera ideę zawieszenia broni na Ukrainie. Jak poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, Rosja wciąż oczekuje odpowiedzi na podstawowe pytania związane z propozycją rozejmu, jaką przedstawiła administracja prezydenta USA Donalda Trumpa.

Propozycja Trumpa, który wielokrotnie podkreślał, że chce zostać zapamiętany jako rozjemca, ma na celu zakończenie trwającego od trzech lat konfliktu na Ukrainie. Były prezydent USA ostrzegał również przed ryzykiem eskalacji, mogącej doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji Stanów Zjednoczonych z Rosją.

Putin w marcu zadeklarował poparcie dla amerykańskiego planu zawieszenia broni „w zasadzie”, zaznaczając jednak, że walki nie mogą zostać przerwane, dopóki nie zostaną doprecyzowane pewne kluczowe warunki. Rosyjski przywódca zaznaczył, że każde potencjalne porozumienie pokojowe musi uwzględniać, według Moskwy, pierwotne przyczyny konfliktu – w tym rywalizację Rosji z Zachodem o przyszłość Ukrainy oraz rozszerzanie NATO na wschód.

Prezydent Rosji stwierdził również, że zawieszenie broni musi zagwarantować, iż Ukraina nie wykorzysta tego czasu na przegrupowanie sił. Niezbędne miałoby być także określenie zasad weryfikacji ewentualnego rozejmu.

Kreml, komentując brak postępów w rozmowach, obarczył odpowiedzialnością Kijów, który – według Moskwy – nie jest w stanie kontrolować części swoich „ekstremistycznych i nacjonalistycznych jednostek”.

3 kwietnia amerykańska stacja Fox opublikowała oświadczenie Keitha Kellogga, specjalnego wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa, który przekazał, że osiągnięcie 30-dniowego zawarcia rozejmu może otworzyć drogę do trwałego pokoju. Polityk dodał, że obie strony – Ukraina i Rosja – są bliskie zawarcia pełnego rozejmu. Kellogg powiedział, że kluczowym elementem jest osiągnięcie porozumienia w kwestii warunków, które będą musiały zostać spełnione przez oba państwa.

Tego samego dnia podczas posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, sekretarz stanu USA Marco Rubio wyraził zaniepokojenie łamaniem przez Rosję warunków częściowego zawieszenia broni.

Zgodnie z informacjami podanymi w sobotę przez „Der Spiegel”, na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli niektórzy europejscy sojusznicy wyrazili opinię, że prezydent USA, Donald Trump, staje się coraz bardziej niezadowolony z działań Rosji.

2 kwietnia pisaliśmy, że USA mierzą się z wyzwaniami negocjacyjnymi ze strony Ukrainy. Kijów wciąż nie chce podpisać umowy o wydobyciu minerałów ze Stanami Zjednoczonymi. 29 marca Ukraina otrzymała nową umowę, która wymagałaby od Kijowa przekazania Waszyngtonowi całego zysku z funduszu kontrolującego zasoby Ukrainy, dopóki Ukraina nie spłaci całej amerykańskiej pomocy wojennej, powiększonej o odsetki.

Warto przeczytać:Zełenski potwierdza obecność ukraińskich wojsk w rosyjskim obwodzie

Kresy.pl/bbc.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply